-
Emilko szkoda, że dziś musiałaś pracować
Ale już pewnie jesteś w domku
Miłego dnia.
-
Najmaluszku: już jestem i to nawet po dentystce.
Na obiad były młode ziemniaki z koperkiem.
Teraz leżę i nie robię dosłownie nic. Padnięta jestetm po prostu.
-
Wzcorajszy dzień spędziałam mało aktywnie. Przeleżałam, powłuczyłam się smętnie po mieszkaniu. Obejrzałam na leżąco kawałek "Pear Harbor".
Dziś niby trochę lepiej niż wczoraj, bo wyspałam się. Jestem po śniadaniu (2 kromki razowca + pomidor). Ale dalej jakoś nie bardzo się czuję. Nic mi eisę nie chce, nic nie ma sensu. Ani odchudzanie, ani ćwizcenie, ani praca, ani nauka, ani niemiecki, ani studia.
Niby świeci słońce i powinno byc optymistycznie, ale nie jest.
-
Emilko, Dr. wkra zaleca spacer! Weź męża za fraki i idźcie się przejść, pooddychać, ponapawać się okolicą i nie martwcie codziennością. A po powrocie napewno będzie już lepiej. Nie poddawaj się takiemu nastrojowi bo skończysz jak ja w piątek! A po przeczytaniu co zjadłaś na śniadanie wzięłam gryzka kanapki od męża... mmmm! Jakie pieczywo jest pyszne! Emilko, ślę pozytywną energię!
-
Zosiu,
niestety już się tak stało. I to większe niestety, że i wczoraj i dzisiaj
Doszłam do wniosku,że nie potrafię normalnie jeść, normalnie myśleć o jedzeniu.
Staram się zapomnieć i złapać równowagę, ale nie będę kłamać, że jest łatwo.
Siły brak, ale nie chce przez całe kolejne lato ukrywac się i liczyć na to że będzie raczej chłodno.
DZięki Zosiu za energię, zaczyna chyba dochodzić. A ja muszę sobie wszystko jeszcze raz przemyśleć i poukładać.
-
Emilko, jak minął wczorajszy dzień? Mam nadzieję, że już lepiej i że piękna pogoda za oknem dodała ci sił do walki. Ja się czuję mocno zwłokowato ale walczę sama ze sobą i staram się poprawić nastrój. Na 12:30 mam dentystkę, a potem zobaczymy. Przepraszam za brak odpowiedzi na maila. Jednak dopiero w domu dam radę usiąść.
-
Zosiu, szczerze mówiąc to nie jest najlepiej. Staram się dojść jakość do ładu ze wszystkim, ale prawda jest taka, że najchętniej to bym się pod kołdre położyła i leżała.
Siła brak na cokolwiek.
Z jedzeniem staram się pilnować, ale o pełnym sukcesie będzie można mówic dopiero wieczorem.
Na maila poczekam, także nie martwi się
-
Emilko, motywuję i ciebie i siebie. Ja też jestem na dobrej drodze do udanego dnia. Obyśmy obie wieczorem napisały, że było ok.
-
Emilka głowa do góry...
Będzie lepiej!!!
-
Wróciłam do domu i wcale nie jest lepiej. czuję się mniej więcej tak:
nikt mnie nie lubi, nikogo na całym świecie nie obchodzę i jeszcze totalnie bezużyteczna jestem.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki