-
Aaggii a co za filmik będziesz oglądać??? A z tą kolacją to ja o tej porze (niestety) często mam obiad. Ja jem między 19:00-20:00 jakoś za dużo naczytałam się o spowolnianiu przemiany materri i w ogóle, tak mi pasuje
rozplanować 5 posiłków
-
hej dziefcynki:****
ale znowu postow 

wrocilam z tych urodzin. nie bylo zle. zadnego ciasta we mnie nie wpychali. tylko o 19.00 musilalam zjesc cala grahamke z serkiem kiri (kostka 56kcal). nie wiem....ta garhamka jakas duza mi sie wydawala.chyba mi nie zaszkodzi, nie??taka b. ciemna i podluzna byla...ciekawee czy to bylo 50g... moze znowu mi wali na dekiel...ehhh
w ogole to wczoraj z matka mialam powazna rozmowe. skonczylo sie tym ze ide do psychologa. okres ostatni mialam 1 lipca. bylam dzisiaj po skierowanie i ide z rana na morfologie.troche sie boje wynikow....
i dzisiaj sie wazylam na tych urodzinach. i wyszlo ze waga u dziadkow wcale nie zaniza
chyba ze zaniazaja te dwie... boshe 42kg
w ogole to coraz gorzej z rodzicami. matka stwierdzila ze mi szkodzi ze wchodze na ta strone i sobie z wami pisze i czytam co u Was. teraz sie musze jeszcze bardziej kryc. wrrr...nic sie ni da wytlumaczyc
aggi fajny pomysl z ta wlasna polką
latwiej nie spogladac na wszystko inne co siedzi w szafkach i lodowce i krzyczy "aaa!! mam milion kalorii zjedz mnie, na co
czekasz!!"
mala trzymaj sie. ja tez w stresie zapominam o jedzeniu. albo wrecz przeciwnie rzucam sie na nie... chociaz osattnio czesciej to pierwsze. trzeba sie pilnowac, zeby zjesc sysko ladnie w ciagu dnia, a nie tylko wieczorem wielki posilek. rozumiem ciem
kredkova gratuluje tych 1070kcal wzorowy wynik normalnie
mlodyaniolku dobrze ze sie do tluszyczy zaczynasz przekonywac i ze te madrzejsze mysli wygrywaja. u mnie niestty odwrotnie, ale moze ten lekarz cos pomoze...
worry nie am co na sile do psychologa lazic... jakos musisz rodzicom wytlumaczyc. dajesz sobie sama rade i to jest najwazniejsze
lece pocwiczyc, pa laski:***
-
No to powiedzieli mi w oczy że ide do psychologa
Pomóżcie mi bo nie wiem co robić... mam pare planów:
a) jeść normalnie, dużo tłuszczy i w ogóle żeby mi ciota wróciła (wizyta u psychologa jest dopiero 21 października)
b) nie odzywać się w ogóle do rodziców
c) tego 21 po prostu uciec gdzieś ddo koleżanki itp. aby uniknąć wizyty
d) iść i starać się wyglądać na jak narnolmalniejszą lub nie odpowiadać na żadne pytania psycholog. (Chociaż co do tego drugiego mam wątpliwości, bo jeszcze by mnie chciała zatrzymać na dłużej
)
No i to na razie wszystkie moje pomysły. POMÓŻCIE!!! Jestem zdesperowana
Co byście zrobiły na moim miejscu???
-
czesc 
worry no aj wlasnie tez sie naczytalam o tej przemianie materi tylko ze ja akurat o tej porze mam ssanko w brzuchu , nie wiem moze jablko o 19 to dobry pomysl ? zwlaszcza ze ja chodze spac po polnocy , pomysle o tym i jakos je jutro wcisne w plan najwyzej tego knedla nie zjem i tyle
bo tego i tego sie nie da bo inazej nic nie przekombinuje :/
kasioonia niewiem moze powiedz mamie poprosru ze ta stronka ci pomaga i wogole , ze madre rady dostajesz
i takie tam rzeczy to sie moze uspokoi i da ci spoko z tym 
a ja wlasnie skonczylam cwiczyc bo wzielam i drugi raz pocwiczylam zeby nie myslec o burczeniu w brzuchu ale na nic to sie zdalo , no nic rano sie zbudze i zjem sobie plateczki ciasteczkowe
-
worry kochana kurcze nie ciekawie z tmyi rodzicami ale ja bym wybrala "a"
bo mysle ze lepeij jesc poprosru wiecejz eby oni widzieli ze naprawde sie starsz niz isc i zwierzac si eobcej osobie
-
o bosze
worry,cholerka jasna...ja ci powiem,ze to niezaciekawie
( no ale nic...
powiem ci,ze najrozsadniejsze sa opcje 1 i 4...z tym,ze w przypadku 4 udawac jak najnormalniejsza,a nie sie nie odzywac,bo wtedy by ci wmowila,ze zamknieta w sobie jestes przez diete i w ogole...ale nic,jest jeszcze troche czasu,moze da sie ich jakos uglaskac?a jak nie,to cos wymyslimy,nie boj zaby:*
a jak sie do syarych nie bedziesz odzywac to jeszcze bardziej sie wsciekna,mowie ci...moja sie jeszcze bardziej wscieka,jak ja ignoruje,niz jakbym np krzyczala...
/
mysle,ze nie od rzeczy byloby teraz to 2 kg przytyc,i np.tak mimochodem,tzn specjalnie zwazyc sie wtedy ,jak matka bedzie widziala ,na pewno sie skusi i zerknie i jak zobaczy 44 kg to sie ucieszy i odwlecze sie psycholog...co ty na to worry kochana?
ja bym tak wlasnie zrobila,bedac toba
agi,ja mam tak samo jak ty:zezre wszystko do 16 ap ozniej o suchym pysku...ale ja sie lepiej czuje,jak wiem,ze moge robic teraz juz wszystko,bo nie bede musiala robic przerwy na jedzenie...tzn jak mam limit to jestem glodna,a jak wiem,ze juz mi sie ksonczyl,to glodu nie czuje...ja po prostu jestem lakoma,o:/ i mysle,ze to jablko o 19,nawet jak bedziemy mialy po 1000 to nie jest zla mysl..moze nam tlyko pomoc,bo jak nam przemiana padnie,to dobrze nei bedzie:/
kasioonia,dobrze,ze bierzesz sie za swoje zdrowie..nie zarty z tym w koncu
a co do naszej stronki to zrob tak,jak radzila agulka,ze ci to pomoaga,ze dzieki nam ci latwiej spojrzec na siebie i problem obiektywnie i w ogole..moze pomoze...
pisz do nas duzo,to serio pomaga,jak sie czlowiek wyzali takim faktastycznym kobitkom jakie mamy tu na forum:*
dzieki,ze jestescie:*
obu jutro bylo tak ladnie,jak dzis....agii,to ile nam potrzeba,zeby zrzucic 4 kg?
buziolki:*
-
kredkova mysle ze to nam zajmie wlasnie ok. 3 tygodni bo w pierwszym najwiecje sie chudnie , a jak nie to gora w 4
nieiwem jak ty ale ja zmaierza, jesli juz bede zadowolona ze swojego wygladu to bede dodawac po 200 kcal tygoniowo bo przytyc nie pzytyje a szybciej dojde do tych 2000
-
worry, mnie tez zaciagnegneli rodzice do psychologa, feee okropnosc i to jeszczy bylo nie tak ze ja sama sobie moglam pogadac, bo tak by bylo ok, tylko ze oni tam ze mna i ona gadala tez z nimi i fffffffffffffuuuuuuuuu jeszcze ona niby spec w sprawach zywienia a zamiast mi pomoc to mnie tak wkurzyla ze mialam pomysly zeby sie zaglodzic na smierc na zlosc rodzicom (to tak na zarty) ale ogolnie nic nie pomogla i tylko sprawila ze sie bardziej zdenerwowalam...a dowiedz sie moze gdzie idziesz? bo moze to ta sama? bo ja tez ponoc musialam byc dluzo wczesniej umowiona bo do niej ciezko sie dostac a ty przeciez tez ze szczecina
-
Hej dziewczynki:*
Przed chwilka mialam niezla akcje. :] Weszlam na forum, przeczytalam co naskrobalyscie i mialam juz zamiar cos napisac,a wtedy zawolala mnie mama. Wyszlam zostawiajac to tak. Przychodze a tu moj brat siedzi przed kompem i sie zaczytuje
Myslalm,ze go udusze. Usunelam go z krzeselka,hehe no i chyba duzo nie poczytal sobie
heh,nawet nic nie mowil,wiec moze nawet nie zdarzyl sie dobrze wczytac...Oby
A jak zapamietales ten adres i tu lookniesz
to masz ode mnie pozdrowienia;P
Dziewczynki,widze,ze dietka super idzie. I w ogole Wy wszystko tak razem,hihi. Tyle samo do zrzucenia,tego samego dnia SB zaczete i zakonczone,nawet tego samego dnia Big Milki wcinacie
Kredkova,Arianek rzeczywiscie mowil,ze mozna z tysiaka na jakies np. 1500kcal przeskoczyc spokojnie i nic nie bedzie,a potem dodawac po 100 i obserwowac organizm az do dobicia do koncowego limitu.Ta informacja mnie bardzo pocieszyla powiem szczerze
I mam wieksza nadzieje,ze nawet grama mi nie przybedzie po tym calym dietkowaniu.
Jojo mnie po prostu NIE MOZE dopasc i tyle;PA niech no sprobuje to ja mu pokaze
Worry,moze nie bedzie tak zle. Moze rodzice tylko tak strasza? Zreszta z tego co piszesz to wychodzi,ze przeciez teraz jesz to co oni i naprawde normalne jedzonko. Wiec o co im jeszcze chodzi??? Ech,a jesli to nie takie gadanie rodzicow zwykle to sprobuj z nimi porozmawiac. Gdyby jednak nic nie poskutkowalo to nawet i przezyjesz jakos ta wizyte u psychologa. Po prostu ignoruj babke i tyle
Grzecznie mozesz jej odpowiadac i w ogole,ale nie musisz sie niewiadomo jak zwierzac. Hmm,ale mysle,ze to tylko straszenie rodzicow.
-
czesc dziefcyny:***
wlasnie wrocilam z tej morfologii, ale wyniki dopiero po 15.... dzizas ale mam sterssa 
aggi i kredkova, tlumaczylam matce ze ta strona mi pomaga, ze sa tu osoby ktore tez maja podobne problemy jak ja i ze nikt mnie tu nie namawia do odchudzania, czy cos, tylko po prostu sobie pomagamy i ze mi lzej jak moge tu cos naskrobac. ale jak grochem o sciane doslownie
trudno, mam to w d***e, i tak bede tu zagladac
chociaz od pierwszego (boshe to juz jutro!!) nie mam neta bo mi łącze zmieniaja na DSL i przez miesiac prawie bede odciete od swiata... hyhy a jak wroce to dopiero sie postow namnozy, bedzie co czytac
worry mysle ze na razie zacznij od punktu pierwszego i jedz sysko normalnie, tak zeby oni widzieli. i lepiej sie nie przestawaj do nich odzywac, bo to moze jeszcze pogorszyc...tak mi sie wydaje. mama nadzieje ze jakos wybrniesz i nikt cie siła do psychologa nie bedzie ciagnal
ide korzstac z ostatnich chwil wolnosci
buziaki:***
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki