Strona 151 z 242 PierwszyPierwszy ... 51 101 141 149 150 151 152 153 161 201 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,501 do 1,510 z 2413

Wątek: DIETA NIE RZĄDZI MOIM ŻYCIEM A CHUDNĘ!!!

  1. #1501
    Awatar buleczka23
    buleczka23 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-02-2005
    Mieszka w
    Przemyśl
    Posty
    418

    Domyślnie

    oki u mnie 3 dzien zaliczony dopiero teraz pocwiczylam jutro pewnie tez wieczorkiem bo rano nie mam czasu czekaja mnei zkaupy na wyjazd a jak wam dzis poszlo
    buleczka 23- BUNIA


  2. #1502
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    oj buleczko będziesz mi się chyba od dziś źle kojarzyć dziś zrobiłam rodzicom obiadek w stylu włoskim... dla siebie oczywiście wrsja light i to makaron FIT (24 sztuki dokładnie bo to 50 g... choć zjadłam 23 bo mamuśka chciała spróbowac )
    mamy na działce mnóstwo gruszek więc sobie wymyśliłam że zrobie rodzince dobrze i upiekę bułeczki drozdżowe z gruszkami...
    zapomniałam tylko, że... ja NIGDY w życiu nie robiłam jeszcze żadnego ciasta z drożdżami... no, ale.. pomyślałam, że skoro przez 22 lata nigdy nie miałam żadnych problemów kulinarnych to co ma mi nie wyjść...
    NIE WYSZŁO!!!!
    nawet nie chce mi się opisywać tej całej męczarni (przynajmniej ręce poćwiczyłam :P ) i maki, która była wszędzie... mój strój też pozostawia wiele do zyczenia... albo raczej stopień jego czystości...
    coś tam wyszło, ale to napewno nie są miekkie, puszyste bułeczki drożdżowe...

    Jutro robie ciasto z gruszkami i choćby nie wiem co nie łapie się już drożdży!!!!


    no i zła jetsem na siebie bo oczywiście ze złości i nerwów co chwile obgryzałam palce z tego surowego ciasta... a było tak łądnie na dziś z kaloriami...

  3. #1503
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Czesc babeczki!
    No tak, wszyscy mają weekend a ja w robocie
    No nic, jak sie obijalamw poniedzialek to dzis trzeba odpracowac
    Ale za to od jutra zaczynam urlop
    Dzis 4. dzien - zaraz sie wezme za cwiczonka
    Obiecuje zaglądać
    Pa pa

  4. #1504
    Jenny88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-05-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    na prawdę bedziesz ćwicz6ła w pracy ?? hehe Ale w ubranku w ktorym chodzisz ? :P

    weider wczoraj u mnie zaliczony
    Buraczku, raz się może zdarzyć z kcal poćwicz sobie ja już to zrobiłam, ale nie weiderka :P
    Trzeba żyć, a nie istnieć!

  5. #1505
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    mariki: ja w domu nie lubię ćwiczyć jak ktoś jest :P a co dopiero w pracy
    dobre, dobre

    buraczku: nie przesadzaj, to jest TYLKO ciasto, no Ryba... człowiek uczy się na błędach. ja ostatnio zrobiłam pizzę na półsurowym cieście i jedli
    a to ciasto surowe chociaż smaczne? uwielbiam wyjazdać ciasto z miski

    miłego dnia

  6. #1506
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Wpadam się pożegnac i już mnie dzsiiaj i przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie

    życzę wam milego odchudzanka i weiderka, ja go na pewno nie zawale

  7. #1507
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Odpowiadam:
    Jenny - cwicze weiderka w ubranku, bo ja sie przy nim nie poce, wogole malo sie poce. tylko miesnie strasznie bola
    Agassi - ja mam w pracy swoj pokoj, rzadko ktos do mnie zaglada, wiec sie zamykam na klucz i juz...
    Jak cos beda chcieli to wroca potem

    Poza tym w domu ciezko mi sie zabrac, bo moje dziecko wymaga stalej obserwacji
    a wieczorem to po tej obserwacji jest tak padnieta ze ide tylko zrobic przebiezke i padam na lozko

  8. #1508
    Awatar buleczka23
    buleczka23 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-02-2005
    Mieszka w
    Przemyśl
    Posty
    418

    Domyślnie

    czesc dziewuszki witam w piekny sloneczny weekend ja tyle co z miasta wrocilam kupil;am podopiecznemu sliczne bluzeczki polo i na ramiaczkach na wyjazd w reporterze az przecena 70 % hehe no mi sie tez zdazalo cwiczyc w pracy ja mam sale doswiadczania swiata i tez tam sie zamykac moge i cwiczyc najlepszy sprzet z sali to lozko wodne super sprawa a jaki relaks ahh dzis goraco wiec wieczorkiem zrobie cwiczonka bo bedzie chlodniejj albo odczekam godzinke po jedznieu i najwyzej wtedy ee buraczku juz mnie nie lubisz ja po prostu jakos cale zycie jestem aktywna jap o prostu kocham sport to narazie tyle zaraz ide jakis obiadek zrobic rodzince a jutro bede robi pierogi na przyjazd kumpeli hehe dodam ze pierwszy raz ciekawe czy zjedza je potem ale czas najwyzszy jak mam troche wolnego zabrac sie za kuchnie bo to co ja jem to moj facet nie pociagnie dlugo na tym gorace buziaki odezwe sie wieczorkiem
    buleczka 23- BUNIA


  9. #1509
    Awatar buleczka23
    buleczka23 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-02-2005
    Mieszka w
    Przemyśl
    Posty
    418

    Domyślnie

    hej ja odmeldowuje 4 dzien zaliczony weiderka jeszcze zaraz spacerek z cipkiem hmmm jeszczem nei kusi zeby zrobic8 Min ABS no ale noc jeszcze dluga moze zrobie a moze nie milej nocki i do jutra :P
    buleczka 23- BUNIA


  10. #1510
    blaukarolcia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-07-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dziewczynki,

    ja dzis mialam dzien mega sportowy, nie dosc ze weider z rana, to jeszcze do tego dlugi spacer nad morzem, potem na silowni 40 minut na symulatorze jazdy na nartach, i na zakonczenie basen. Czekam na oklaski

    W sumie tym sportem to musialam odreagowac wczorajszy dzien, byl lekko hardcorowy.

    Otoz wczoraj wyprawilam na wakacje do Polski moich znajomych Hszpanow z pracy, w tym moja wspolokatorke. Oczywiscie jak zawsze tuz przed wyjazdem cos musi nieprzewidzianego sie zdarzyc. A wszystko zapowiadalo sie pieknie - mieli przygotowane i wydrukowane rezerwacje hoteli, bilety PKP, instrukcje co zwiedzic i jak dotrzec, slowem wszystko gralo. Bardzo sie staralam zreszta zeby wszystko gralo, bo czulam sie w jakims sensie odpowiedzialna za ich wyjazd, w koncu jada do mojego kraju Samolot wylatywal o 17, ranek zapowiadal sie spokojny, moja wspolokatorka jeszcze rano pracowala wczoraj. No i z samego rana wychodzac do pracy, zamknelysmy nasze samozatrzaskowe drzwi, zamykajac w srodku klucz mojej kumpeli tkwiacy jak gdyby nigdy nic w drzwiach od wewnetrznej strony!!! Zorientowalam sie kiedy na zewnatrz chcialam zamknac drzwi na klucz - klucz nie wchodzil do zamka... A w mieszkaniu byl jej bagaz no i oczywiscie wszystkie przygotowane uprzednio dokumenty wyjazdu. Koszmar. Drzwi nie dalo sie otworzyc, slusarz do ktorego zadzwonilysmy nie mogl przed poludniem przyjechac, masakra. Skonczylo sie na pozyczeniu (po 2 godzinach poszukiwan) 6 metrowej drabiny i moja biedna Angeles wchodzila do domu przez okno (na szczescie okna zostawilysmy otwarte).
    Oczywiscie wszystkie babcie z okolicznych blokow goraco dopingowaly cale zajscie z balkonow. Cala okolica pewnie jeszcze przez miesiac bedzie o tym wszystkim gadac ... Na szczescie historia zakonczyla sie happy endem, tylko to byl dla mojej kumpeli niepotrzebny stres przed wyjazdem, ja zreszta tez caly dzien potem chodzilam nieprzytomna .... Ale juz jest okay A Angeles sie pewnie teraz w Krakowie odstresowuje przy naszym pysznym piwku

    Mariki dalas czadu z cwiczeniami w pracy - hehe, niezla historia.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •