Strona 210 z 242 PierwszyPierwszy ... 110 160 200 208 209 210 211 212 220 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,091 do 2,100 z 2413

Wątek: DIETA NIE RZĄDZI MOIM ŻYCIEM A CHUDNĘ!!!

  1. #2091
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kitola
    To głupie pewnie, ale chcę też schudnąć ze względu... na M. Chciałabym żeby zobaczył mnie na wiosnę szczuplutką, ładną, zadbaną... . Wiem, że to by mi bardzo poprawiło samopoczucie, choć nie za bardzo rozumiem dlaczego, bo przecież chciałabym żeby właśnie mnie tak zobaczył ale nie dlatego żeby np. go do siebie przekonywać albo żeby mu było szkoda... . No nie wiem skąd by się brała ta poprawa samopoczucia, choć wiem, że na pewno by ona nastąpiła - Confused ? Kto by tam zrozumiał kobiety Rolling Eyes Wink .
    akurat jestem typową kobietą i świetnie to rozumiem, mam idealnie więc sie nie przejmuj
    ja też
    i co by nie mówić, że trzeba to robić dla siebie, dla zdrowia, ja wiecznie odchudzam się dla i przez facetów teraz też

    ładną masz wagę, brawo!
    ja tylko nie rozumiem dlaczego tak niechętnie zmieniasz tickerek ja od razu przesuwam, jak tylko trochę mi spadnie a potem nie ruszam, jak waga wzrasta

    buziaki :*

  2. #2092
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Babki :P !

    Kitolka!
    Czyli nie tylko ja tak mam - ? No, ja wcale nie czułam, że to chcę dlatego żeby M. pokazać, żeby żałował czy cokolwiek innego. Ale tak piszecie wszystkie, że to o to może chodzić, że... no kurczę może ja podświadomie tak chcę i tylko sama się sobie do tego nie przyznaję - . A może po prostu ważne jest dla mnie, co o mnie myśli. Podziw w jego oczach chyba dużo by dla mnie znaczył... .
    Dziś mieliśmy razem do domu wracać, ale się rozchorował - też go jakiś wirus złapał... .

    Agasku! Taż zmieniam tikerek . I nie wracam go potem z powrotem w lewo jeśli przytyję (no, chyba że zaczynam odchudzanie, jak ostatnio 16września - wtedy chcę zacząć od prawdziwej wagi) . Teraz ważę 66,4kg, a na tickerku nadal 66,2kg. Nie zaznaczyłam wtedy tego 65,6kg, bo to było odwodnienie po całej nocy męki z wirusem a nie schudnięcie - nie chciałam wpisywać czegoś co było przez 2 dni 1kg poniżej wagi rzeczywistej z powodu choroby. Również dlatego, że większą mam przyjemność z przesunięcia co jakiś czas tickerka w prawo choćby o 0,2kg (co tyle moja waga waży) niż z gonienia zaniżonej wagi miesiącami :P .

    Peszka! Fajnie, że z OTem "" ! Kilogram spadnie ani się obejrzysz !

    Mariki! Hihi... . Ten dobry humor po spotkaniu kolegi z podstawówki... jasna sprawa !

    Corsi! Dzięki za podpowiedzi :P . O ciuchu myślałam, ale chcę jeszcze schudnąć, więc może to za wcześnie na ciuchy (za to na pewno się wybiore na zakupy jak już zejdę do tych 60kg :P )... . Wolne w pracy na spacer za miastem - fajny pomysł, ale nie ma szans za bardzo na razie.... . Za to szczególnie super pomysł z tym spa.... . Brzmi super, tym bardziej, że zawsze chciałam zrobić sobie taki jeden dzień kompletnego luuuuzu i zadbania o siebie... prawie jak marzenie chyba... . Ale nie wiem czy to nie za dużo za takie zejście poniżej 66,0kg.... . Może w takim razie to sobie obiecam za zejście poniżej wagi, do której pierwotnie dążyłam, czyli do 65kg... . Tak :P :


    Spa za zejście do 64,8 kg :P :P :P !!! Obiecane, zdeklarowane niniejszym oficjalnie i już nie będę mogła się wykręcić i sępić kasy :P (zresztą jak mi kasy szkoda to zawsze sobie mogę zaoszczędzić na słodyczach !) ! Już się nie mogę doczekać :P !

    Za zejście do 65,8 kg dalej myślę co by tu sobie za nagrodę wymyślić... . Przychodzi Wam może coś jeszcze do głowy? :P Niby spa powinno być wystarczającą motywacją, ale to strasznie daleko... .

    Spaaaać... . Zgłosiłam w szkole, że robię bokami... . Nie wygląda, żeby się to dało w najbliższym czasie rozwiązać, ale przynajmniej wiedzą jaka jest sytuacja. 1 wolne popołudnie mam (choć akurat w tym tygodniu nie - zastępstwo za chorego kolegę...). Mam nadzieję, że w przyszłym się uda.... . No i odmówiłłam uczenia w soboty... . Boję się o zdrowie i boję się, że wtedy mogłaby zacząć spadać jakość mojego uczenia, a to by było przecież bardzo nie w porządku wobec uczniów... .
    Poza tym staram sie pilnować ze spaniem, żeby maksymalnie odciążyć organizm przy regeneracji i nie włączać kawy... .

    Dziś jedzeniowo w miarę przyzwoicie, choć musiałam się przez zmęczenie trochę posiłkować kawą , a rano się przytrafiła drożdżówka... . Ale potem nie zjadłam tego, co się po drodze pojawiało: batonika, drożdżówki, loda... . Ech, w ogóle ile ja dziś pokus jedzeniowych odparłam.... :P ! I ustaliłam też jeszcze na początku miesiąca limit miesięczny wydatków na słodycze :P , choć już wydałam ponad połowę wrześniowego - ale pilnuję się ostro i miesięcznego nie przekroczę :P ... . Trzymam w osobnej portmonetce i 3x się zastanowię zanim ją wyciągnę . Poza tym trochę głupio przy sprzedającym dzielić zakupy na słodycze i resztę i płacić z różnych "worków" , więc i to mnie trochę powstrzymuje - tak np. dziś nie kupiłam drożdżówki przy okazji kupowania chleba :P !
    Dobra, koniec chwalipięctwa . Kąpiel, opatrunek i spać :P !!!

    Trzymam kciuki za Wasze dietkowanie :P !!!

  3. #2093
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Hej Cocci!

    Świetny pomysł z tym różnymi porfelami. Nie wpadałam na to.. Hmmm... Muszę to przemyśleć..

    Ja nie miałam czasu myśleć o dietkowaniu.. Teraz wprawdzie będę jakiś miesiąc na miejscu, ale potem zowu w "teren" i wtedy to kicha straszna z odchudzaniem..

    A Ty z tą pracą to uważaj, nie przesadź.
    I pilnuj spania. Masz rację, że nie możesz tego robić swoim uczniom.
    Jako nauczyciel i do tego języka obcego musisz mieć cały czas jasny umysł, żeby wyłapywać błędy.

    No, dobra! Pogadałam, wracam do pracy!
    Miłego weekendu!
    pa

  4. #2094
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mariki!

    No tak sobie z tą portmonetką wymyśliłam kiedyś... . Najpierw próbowałam zbierac paragony za słodycze i potem zliczać ile poszło, ale nie zawsze się paragon dostanie, a poza tym lepiej pilnować zawczasu a nie po fakcie. Portmonetkę zarzuciłam jakiś czas temu i kupowałam przez parę ostatnich miesięcy słodycze z pieniędzy "ogólnych" a potem patrzyłam na paragony, ale wychodziło, że strasznie dużo na te słodycze wydaję, więc postanowiłam nad tym jakoś zapanować i do portmonetki osobnej wróciłam. Teraz wiem dokładnie ile idzie na słodycze :P ! A i nie wydaję tyle, bo patrzę ile mi jeszcze do końca miesiąca zostało .

    Rozumiem Cię z tym "terenem" w tym sensie, że wprawdzie nie wyjeżdżam, ale tez do domu wracam praktycznie spać tylko, więc tu nie gotuję za bardzo i jem głównie "w terenie" i w biegu, więc ciężko dietę trzymać... . Ale w ten weekend spróbuję znowu jakiś warzywek jednak nagotować, żeby trochę zdrowiej to wszystko szło... .

    Spania teraz naprawdę się staram pilnować... . Nie zawsze mi wychodzi, ale jest dużo lepiej... . Uczenie - jeśli chodzi o jakość to jest tak jak pisałam, tzn. na pewno jakość w sensie rzetelności, poprawiania błędów, itd. jest dobra, a może nawet bardzo dobra. Oni sami wzdychają, że pilnuję ich dużo bardziej niż którykolwiek inny nauczyciel w szkole . Natomiast chcę zrobić więcej, a jeśli jestem zmęczona to np. nie mam siły na tyle wygłupów z uczniami ile bym chciała, a chciałabym tę siłę mieć, żeby im się uczylo jak najprzyjemniej. Teraz jeśli nie wzięłabym zastępstwa to nieraz trzeba by było lekcje odwoływać, a to by dla uczniów dobre nie było... . Ale wydaje mi się, że uczę dobrze. Jeśliby się miało coś pogorszyć w jakości to na pewno bym zareagowała definitywną odmową brania większej liczby godzin.

    Dobra, zmykam się trochę podregenerować spankiem :P . Mam nadzieję, że Twoje odchudzanie pójdzie do przodu tak jak byś chciała - w przerwach między wyjazdami .

    Miłego weekendu :P !

  5. #2095
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Peszka! A jęcz ile wlezie :P ! Czasem zdrowo się tak wyjęczeć... .

    Ja też sobie teraz pojęczę: myślałam, że niedziela będzie wolna, ale jutro od rana zajmuję się gościem, który przyjechał współpracować z nami (nie w szkole; w tej drugiej pracy). Miły oczywiście, ale wolałabym wolną niedzielę... . Najbardziej mnie wkurzyło jak mnie prosili żeby się nim zająć - w pewnym momencie babka mi mówi prawie, że powinnam się cieszyć bo se angielski poćwiczę . Już sama nie wiem czy to był głupi dowcip czy kobita taka nierozgarnięta - gościu po angielsku mówi, ale to on sobie przy mnie poćwiczy a nie odwrotnie. Nie mam oczywiście nic przeciwko temu, że ktoś mówi z kiepskim akcentem, ale taka rozmowa od strony "estetycznej" nie jest dla mnie przyjemna - to tak jak wspólne śpiewanie z kimś kto fałszuje. Ale to nieważne - jest jak jest. Tylko niech mi nikt nie wciska kitów, że powinnam się cieszyć z pobudki niedzielnej o 7 rano, bo se poćwiczę mój angielski... .
    No.

    Dziś miałam jakąś okropną fazę - nie mogłam się powstrzymać i wmiatałam żarcie cały dzień jak odkurzacz.... Tzn. trochę się powstrzymywałam, bo byłoby już zupełnie źle, ale zjadłam dziś jednak dużo... . Nie wiem skąd się biorą takie napady. Pewnie mi brakuje jakiś minerałów i to jest głód jakościowy a nie ilościowy (choć skutkuje obżarstwem ilościowym ). No nic. mam nadzieję, że jutro już tego nie będzie... .

    Super masz z tym laskiem pod bokiem :P !

    Nic, odkurzę jeszcze (nie nie, nie w lodówce - podłogę ) i spać lepiej pójdę... .

    A Wam życzę miłej niedzieli :P !

  6. #2096
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    No tak!!

    Przecież Ty wczoraj miałaś swoje święto!!
    Tak, więc, mimo, że dawno już nie chodzę do szkoły, DUŻO ZDRÓWKA I CIERPLIWOŚCI!! do tych wszystkich łobuzów...

    Nie wiem jak to robisz, ale ja mam 1 dziecko i tak mnie eksploatuje, że ja nie mam siły na jakieś specjalne wygłupy, a Ty z taką chmarą masz jeszcze wyrzuty, że tego nie robisz...
    Ambitny z Ciebie typ

    No to spokojnego tygodnia Cocci!!

  7. #2097
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    hej Cocci
    dobry pomysl z tym osobnym portfelem na slodycze i nie. ja bym pewnie wtedy zrezygnowala ze slodyczy bo nie chcialoby mi sie robic oddzielnie zakupow ;P i jak bym sobie zdala sprawe z tego ile kasy mi idzie na slodzycze (chociaz tak naprawde nie duzo) to bym je olala moze tak zrobie
    milego dnia

  8. #2098
    coccinellette jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Corsi! Własnie mi wczoraj portfel ukradli. Szkoda strasznie, że nie ten słodyczowy... . Ten co ukradli to był taki super fajny i sam w sobie był drogi a do tego był prezentem od przyjaciółki. Ze zdjęciami bliskich i kilkoma stówkami - niewykorzystana zaliczka, którą miałam oddać jednej kobiecie z pracy ale ona akurat wczoraj nie przyszła do pracy. A ja z kasą ostatnio średnio... . I w ogóle - nie rozumiem takich ludzi... . Ech, kurdę, jak się chrzani to na całego... .
    Ale z tym osobnym portfelem na słodycze to naprawdę działa - wiele razy się już powstrzymałam od zjedzenia słodyczy... .

    Mariki! Dzięki za życzenia! Ja uczę w szkole językowej - młodzież i dorosłych i w zdecydowanej większości są to osoby, którym się chce, więc jest trochę łatwiej. I tak w ogóle - jest to praca wymagająca wysiłku jeśli się nie chce odstawiać fuszery ( a oczywiście nie chcę), ale bardzo fajna. Natomiast bardziej mi zżera siły ta druga praca - głównie przez bezsilność (chciałabym zmienić na lepsze a rozbijam się o mur...). Ale mam nadzieję, że i tu uda się w końcu coś zmienić na lepsze... .
    Patrzę na Twój tickerek i widzę, że szóstka z przodu... :P . Fajnie :P !

    Dziś środa, więc:
    66,4kg 65,6kg :P . Chyba trochę dlatego, że jadę prawie na monodiecie. Ale tickerek przestawię.
    Spytałam mojej kosmetyczki jakie spa by mi w Kraku poleciła - trochę problem: że bez sensu na jeden dzień, że to nic nie daje, że kasa w błoto jak się jakiś jeden zabieg robi a nie serię. I w związku z tym lepiej albo parę dni albo wcale. W związku z powyższym zamiast tego dnia w spa za zejście do 64,8kg pójdę na jakiś masaż - może shiatsu, a moze coś innego. Zobaczę jeszcze... .

    Pa pa! Sorry że bez uśmiechu ale nie chcę udawać, a mnie ta sprawa z portfelem osłabiła konkretnie... . Kolejna rzecz, która się pochrzaniła... . Nic, pójdę już lepiej... .

    Trzymajcie się ciepło, Dziewczyny... .

  9. #2099
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    ojj cocci :* strasznie mi przykro, wiem jak takie sprawy dołują, mi już wiele rzeczy zginęło, dwa lata temu mi jakiś chłopak wyrwał telefon z ręki, to długo dochodziłam do siebie, bałam się jak cholera, zresztą do teraz nie piszę smsów na ulicy, kiedy jestem sama. i niechętnie wyciągam telefon w takich sytuacjach
    a jak to się stało? z torebki Ci ktoś wyjął czy co?
    co za dupki, ja też nie rozumiem takich ludzi

    wiesz co... jak Ciebie czytam, to sobie myślę, że mnie byś nie lubiła, jako swojego ucznia nigdy zadań domowych nie robię na angielski, nie uczę się na testy
    ale potem i tak te testy zdaję dobrze (bez ściągania!)
    chociaż z drugiej strony... może świadczyłabym o tym, że dobrze zajęcia prowadzisz i tyle z nich wynoszę :P
    ale teraz będę się uczyła serio

    na masaż też bym poszła, ale żal mi pieniędzy szczególnie, że sama nie zarabiam (w sumie jakbym zarabiała, to pewnie jeszcze bardziej by mi było ich żal :P )
    ale do spa bym pojechała i pojadę na pewno! na tydzień chociaż

    ok. trzymaj się :* i miłego dnia :*

  10. #2100
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    hej Cocci.
    to rzeczywiscie masz pecha :/ biedna :*
    a masaz to dobry pomysl nawet taki zwykly jest super!! uwielbiam masaze a kiedys chodzilam tez na masaz odchudzajacy :P kladli na mnie jakies dziwne rzeczy z pradem i to tak dzialalo, ze miesnie mi sie ruszaly. po takiej sesji to jak po godzinie na silowni sie czlowiek czuje a lezy caly czas :P

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •