Dziękuje za odwiedzinki dziewczynki

efci czekolada....ahhhh kocham ja....ale ona mnie chyba nie...bo jak ja zaczne.....to nie skonczyło by sie na2/3 tabliczki tylko na calutkiej... Ale porboje to opanowac i jesc po troszku a smacznie. Bo o to przeciez chodzi.

hypnotic, nie jestes sama.... tez uwielbiam słodycze wszelkiego rodzaju, Ale w czasie diety dałam sobie jedno pozadne postanowienie, ze musze i koniec kropka. Wczoraj jak byłam w sklepei...ahhh to chciaam sobie kupic ta tabliczke czekolady ale zobaczyłam ze sobie kupilam juz ciasteczka i deser budyniowy, wiec szybko odeszłam od tej półki i pomyślałam sobie a to sobie fundne w przyszłym tygodniu. I mam postanowienie (zobaczymy jak to bedzie w praktyce...) ze zjem np. 3 kostki i zostawie sobie na inny dzien do limitu kalorii. Bo sobie tlumacze, ze co mi to da ze jak zjem cała....owszem moge ale po diecie jak bede zwiekszac limit kalorii.
Gdybym sobie odmaiwała wszystkich słodkosci nie wytrzymałabym napewno - tego jestem pewna. Dlatego odrobina dziennie sie nalezy. Postaraj sie zjesc włąsnie 1 kosteczke i nie mysl ze to diete zawali...bo tylko własnie zjesz 1 kostke a nie cała tabliczke.... zycze ci powodzenia -...ps.nooooo uda sie....

Własnie sie dowiedziałam ze w przyszłym tygodniu mam urlop bezpłatny konieczny hm no coz, jak każą....wobec tego postanowienie cwiczen aktualne a jak..trzeba sie starac Dzis znowu do miasta załatwic kilka spraw...na piechotke i zjedzone kalorie znow pójda sobie baj baj Pod wieczór hulahop i moze troche joggingu albo skakanka, to sie jeszcze okaże w praniu.
W wekend zrobie sobie kolejny plan tygodniowy diety. To bardzo fajnie zrobic sobie takie cóś. Ułatwia całą dietkę.
Pozdrawiam was serdecznie
Miłego dnia