Wątek: A herbata czarna myśli rozjaśnia...:)))

Maleńka Jesteś WIELKA Dzięki serdeczne. Jestem znów na forum dopiero od 2 dni, a już Was wszystkie znów kocham. Znaczy nigdy nie przestałam, bo zawsze tęskniłam, ale na studiach nie ma czasu na takie pisanie, zwłaszcza, kiedy ma sie neta od czasu do czasu i nie można niczego dobrze kontrolować. Pozdrawiam i dietkowego dnia życze

Oj dziękuję . Z tym netem rozumiem - nim dostałam notebooka w podarunku to się tłukłam po salach komputerowych - szybkość i-netu typu ślimak i 10ludzi za plecami newowych, że potrzebują też co na niecie załatwić .
Dziś będzie dobry dzień

Zgadzam się co do tego co napisałaś o tym odchudzaniu ja wczoraj na urodzinach barata też mogłam nic nie jeść i dietować, ale wolałam sobie popróbować z umiarem, bo stwierdziłam że należy mi się trochę przyjemności
Super, że ci się wyjazd udał U mnie też dobry dzień się zapowiada

No i tak trzymać Cherry - najlepsza dieta to i tak "Mniej żreć" .
Grzybowa jak narazie kupiła buty na góry i siodełko na rower. Buty niezupełnie te co sobie upatrzyłam, ale właściwie tego samego producenta, siedzą palce lizać, cena supcio . Jeszcze gdyby tak te krótkie spodenki, ale może jeszcze coś sobie upatrzę, albo raczej będzie siedziało ładnie na moim tyłku .
Zmykam po pieczywo i tym podobne .
CU

Ech fajnie mialaś na tym swięcie !I zazdroszcze ci , że potrafisz jeść z umiarem . ja się dopiero ucze imam nadzieję , że mi się uda

Zwycięzcą w odchudzaniu nie jest ten, który wyrzuci wszystkie produkty z jadłospisu i do końca życia ich nawet nie spróbuje z chorej obawy o przytycie tylko ten, który nauczy się poskromnić swój apetyt

mam łezki w oczach...

mądrze prawisz


a gdzie była góralska impreza? bo ja tez z gór

______________
„Świadomość, że sam nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę...”

wiek: 18 lat
wzrost: 175cm



Tu jestem
Wielki powrót bucika marnotrawnego...

MOTYWACJA tak będę wyglądać :P

W Jabłonkowie

Btw. - dziś dzień do du.. - napisać, że będzie udany to jak w pochmurny dzień powiedzieć, że nie będzie padało . Ale o tym później - narazie oglądam filmy dopóki komputer po kupie trzyma...

Niom to komputer mi z niewiadomych przyczyn siada i grozi, że na miesiąc do serwisu na wakacje wyjedzie , zgubiłam kartę do komórki i mogę sobie ją na ozdobę teraz nosić , kupiłam siodełko, jednak pedałować nie mogłam, bo kolano mi nawala , kupiłam buty w góry, ale nie jedziemy, bo się przesunął wyjazd i R.nie pasuje , a na ostatnie z chyba 10dni 9razy zaliczyłam kompuls, ale szafa gra .
Już nigdy nie powiem otwarcie, że to będzie dobry dzień .
A jutro miałam jechać w góry z babkami...taaa...ktoś ma staw kolanowy do dyspozycji zapasowy ?
Zmykam zrobić big kawę - czas na refleksje...ale jak by co to herbata czarna myśli rozjaśnia...
...damy radę

Grzibciu, utulam mocno, jak Kathiki potrafią najlepiej !

9/10 kompulsów... smutna statystyka...a jakie byly ich powody ?
Mam nadzieje że spraqwy wyjazdowe sieszybko unormują, a i kolano wrói do formy. Moze jakiś masażyk ? moze naświetlania?

p.s. wróciłam, tylko pilnuj mnie, ok ?