Witaj Fruktelko!
Wiesz co? U mnie tez tak skacze! Niby ladnie dietkuje, a waga robi mi psikusa i do gory! Ale ja tez sie nie przejmuje :P No bo i po co???
Cieszy mnie Twoje ladne dietkowanie i optymizm!
Milego dzionka zycze!
Witaj Fruktelko!
Wiesz co? U mnie tez tak skacze! Niby ladnie dietkuje, a waga robi mi psikusa i do gory! Ale ja tez sie nie przejmuje :P No bo i po co???
Cieszy mnie Twoje ladne dietkowanie i optymizm!
Milego dzionka zycze!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Frukti, waga mogla pojsc w gore bo codziennie pedalujesz, wyrabiasz miesnie, ktore waza wiecej niz tluszcz i pewnie stad to. Obwodowo pewnie sie zmniejszasz wiec bardzo dobrze ze sie nie przejmujesz i robisz swoje
Wspanialego weekendu Ci zycze!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hmm, dziwnie czasami działa to nasze forum ...
Gdy pisałam do Ciebie gratulacje o spadku wagi, to nie było jeszcze Twojego posta, że jest Cię więcej
Widzę, że to czasami się zdarza i niekiedy posty do siebie nie bardzo pasują
Normalka! zwykłe wahnięcie
Fruktelciu, waga skacze, bo pedałujesz, a mięśnie rozwijają się przy tym
no a jak wiadomo, mięsień waży więcej niż tłuszczyk
pozdrawiam serdecznie i trzymam za Ciebie kciuki, tak trzymaj
I dokładnie tak trzeba - u mnie wahania bywały większe mimo tego, że niby nic specjanie innego nie robiłem z dnia na dzień ...Zamieszczone przez fruktelka
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Beatko, zgodzę się z Tobą, że mięśnie ciężkie są ale żeby przybyło aż 0,5 kg czystej tkanki mięśniowej, to trzeba by pedałować ze 3 m-ce intensywnie Wiem coś o tym, bo sama tego doświadczałam
Fruktuś podziwiam Twoj zapał w rowerkowaniu Bardzo mnie to cieszy Sama też staram się jakoś zmusić ale kiepsko mi to wychodzi...
No i gratuluję gubionych kilogramków-tak jak mówisz lepiej wolniej ale trwale
Buziolki
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Fruktelko, biegnij szybciutko na jakiś spacer albo do kina albo wskakuj na rower!!!
Koniecznie się czymś zajmij, to będziesz mniej myśleć o jedzeniu!
.... czasami ma się taką niepohamowaną ochotę, ale najlepiej wtedy wyjść z domu
Trzymam bardzo mocno kciuki za nieobżarcie się!!!!!!!
NIE DAJ SIĘ JEDZENIU!
PRZECIEŻ TO TY RZĄDZISZ!!!!!
Fruktelciu, czasami człowieka ogarnie jakiś taki ogromniasty głodomorek
postaraj się potańczyć może, u mnie to wygania tego potwora i to skutecznie
choć bywają takie dni, że ciężko jest się zmusić do ruchu, no ale wtedy trzeba sobie wymyślić jakieś pasjonujące zajęcie, żeby nie myśleć o żarciu
buziak niedzielny leci do Ciebie
Zakładki