Strona 7 z 13 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 127

Wątek: z 87 na 55.

  1. #61
    Awatar zagruba
    zagruba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-06-2008
    Posty
    979

    Domyślnie

    gratuluje spadku wagi oby tak dalej a zobaczysz jak szybciutko osiagniesz swj cel pozdrawiam

  2. #62
    Awatar dolinalotosu
    dolinalotosu jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2007
    Mieszka w
    opole
    Posty
    31,288

    Domyślnie

    gratuluję spadku wagi BRAWO!!KAŻDY KILOGRAM NA WAGĘ ZŁOTA!!! :P
    cel wakacyjny 1.09-101,2 MOJE ZBLIŻENIE Z DWUCYFRÓWKĄ http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...sc-28-a-2.html TO,ŻE MAM WIĘCEJ CIAŁA, NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEM PIĘKNĄ KOBIETĄ

  3. #63
    Choma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie

    Wczorajszy dzień to jakieś totalne zawirowanie. Stwiedziłam, że dawno się z nikim nie widziałam i że trzeba to zmienić. No to chwytam za telefon i dzwonie do swojej przyjaciółki z liceum. A ona odbiera i rozmawia ze mną takim tonem, jakby miała mnie zabić. I że jak będzie miała czas to oddzwoni. No to dzwonie do swojego przyjaciela z dzieciństwa. On mi pisze, że dzisiaj nie ma czasu, ale jak bedzie mial to zadzwoni. Z kolejnym przyjacielem z dzieciństwa ta sama historia. Aż musiałam zadzwonić do Moniki - mojej przyjaciółki ze studiów, że wszyscy mnie olewają i jestem sama:/ Ale w ostateczności zadzwoniłam do swojego byłego (który notabene zostawił mnie w tak okrutny sposób), a ten zapytał: "Jesteś w Jastrzębiu? No to wpadaj na herbatkę" No to poszłam. Wróciłam o 2 w nocy, choć proponował mi, bym została na noc:P Niedoczekanie Jego:P

    Generalnie to jestem zrozpaczona. Potrzebuje mężczyzny, a nikt się mną nie interesuje. ((((((((((


    Na śniadanie dzisiaj activia z płatkami fitness.

    Na siłowni znów ta sama porcja ćwiczeń czyli:
    10min. orbitreku na rozgrzewkę
    ćwiczenia na ręce i 3x15 brzuszków
    10km na rowerku
    ćwiczenia na ręce, nogi, mięśnie skośne brzucha
    0.5 marszu na bieżni i 0.5 biegu
    4x15 brzuszki
    10km na rowerku
    5x15 brzuszki

    a po południu 50x25m na basenie.

    Jeśli ktoś się zna na siłowni to z chęcią się dowiem, czy robię dobrze. Bo właściwie to nie wiem. Robie tak, żeby dana partia mięśni miała chwile odpoczynku i stąd te przerwy na brzuszki, ćwiczenia na ręce i tak dalej.

    Życzę Wam miłego dnia

  4. #64
    Awatar Ivett
    Ivett jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,864

    Domyślnie

    No to Cię znajomi załatwili Ale zauważyłam, że jeśli o jakieś znajomości się nie dba to później raczej się już ich nie odbuduję.. Ale do tego potrzeba chęci z obu stron, a Ci Twoi to jakoś nie za bardzo chcieli

  5. #65
    Choma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    No nie chcieli. Dlatego w sumie mam to gdzieś. Robię swoje, osiągnę w życiu wiele, a oni - nie chcieli - ich strata Tylko teraz mi głupio, bo nie mam co ze sobą robić, ale przeżyję Pochłonę się książkami albo czymś innym.

    Właśnie wróciłam z siłowni. Dzisiaj były tam dwie 15 latki. Myślałam, że podejdę i każdą po pysku uderzę z dziesięć razy. Słyszałam tylko "boże, jaka ja gruba", "nienawidzę swoich nóg", "matko, jak ja wyglądam" a obie były ładne i ważyły 50kg :/ Normalnie nie znoszę takich osób. Wrrrr....

  6. #66
    Awatar dolinalotosu
    dolinalotosu jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2007
    Mieszka w
    opole
    Posty
    31,288

    Domyślnie

    biedne te dzieciaczki!!! wiem jak jest..jak się nakręcają a rodzice zamiast sprowadzić je na ziemię to często nawet się nie interesują ..ALE WYOBRAZAM SOBIE JAK SIĘ CZUŁAŚ SŁYSZĄC TE ICH KOMENTARZE dzisiaj jakos tak się dzieje, że ludzie są jacys nierozważni i nawet sie nie zastanowią , ze mogą kogos zranić..
    cel wakacyjny 1.09-101,2 MOJE ZBLIŻENIE Z DWUCYFRÓWKĄ http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...sc-28-a-2.html TO,ŻE MAM WIĘCEJ CIAŁA, NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEM PIĘKNĄ KOBIETĄ

  7. #67
    Awatar zagruba
    zagruba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-06-2008
    Posty
    979

    Domyślnie

    WiTaJ

    gratuje wytrwałości i zrzucania kg
    wiem niestety jak to jest jak nikt nie ma dla ciebie czaasu. jak tak wlasnie stracilam swoja przyjaciolke z dziecinstwa. Ivett dobrze powiedziała, że niestety aby ta przyjaźń trwała dłużej potrzeba chęci z dwóch stron nie tylko z jednej.

    mycha nie martw się, że nikt się tobą nie interesuje zobaczysz w momencie, kiedy ty NIE BEDZIESZ SZUKAC znajdzie sie taki jeden, ktory pokocha cala ciebie i taka jaka jestes - tak było u mnie. non stop chodzilam smutna, ze nie mam nikogo, ze nikt mnie nie chce pokochac, ze jestem sama bla bla bla i zdolowana zostalam na sile wyciagnieta przez kolezanke na dyskoteke. i wcale sie nie staralam,z eby ladnie wygladac czy ladnie byc ubrana.poszlam tak jak stalam i co.....poznalam tam mojego miska z ktorym jestem zarabiscie szczesliwa i on mnie kocha taka jaka jestem, kazdy moj cm cialka, kazdy moj kg. to ze sie odchudzam to robie wylacznie dla siebie, i przy okazji dla niego,ale nie dlatego,ze on sie mnie wstydzi czy cos w tym stylu, po prostu chce zeby mial sliczna dziewczyne i zebym ja mogla czuc sie komfortowo w swoim ciele, bo narazie to jest fatalnie.ale ok to nie moj watek wiec nie bede sie rozpisywac hehe

    zobaczysz tutaj masz przyjaciól. nie wazne, ze wirtualnych ale rozumieja ciebie doskonale i nie beda sie wysmiewac z ciebie, wrec przeciwnie dadza ci kopniaka jesli bedzie to koniecznie i pochwala za kazdy zrzucony kg. pomoga podczas dolow, posmieja sie z toba, pozartuja

    buziaki

  8. #68
    GrubaKinga jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-06-2008
    Posty
    5

    Domyślnie

    witaj
    ja tazke gratuluje spadku wagi
    oby tak dalej

  9. #69
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Zawsze mnie to zastanawia, jak ogromnym brakiem kultury i wyczucia muszą się cechować tacy ludzie. Ile razy ja w życiu się nasłuchałam i napatrzyłam, jak kościste i szczupłe dziewczyny narzekają, że przytyły 2 kilo i muszą koniecznie schudnąć, i o tutaj - wskazując wystające talerze biodrowe - o tutaj właśnie mają 10-cio centymetrową warstwę tłuszczu! Matko.. Żebym ja im nie pokazała co to jest tłuszcz.

    Co do siłowni, to nie wiem, czy ostatnio przypadkiem nie wyrzuciłam, ale poszukam i tak - jak swego czasu chodziłam, to dostałam program dla kobiet, był całkiem fajny. Bo to tak dawno było, że już nic z tej wiedzy mi w głowie nie zostało niestety .

    A z tym znajomymi to głupia sprawa, niby ktoś jest Ci bliski, a jak przez jakiś czas pomilczycie, to potem się robi tak dziwnie.. Za to bardzo lubię moją najdawniejszą przyjaciółkę - czasem i przez miesiąc albo dwa nie mamy ze sobą w ogóle kontaktu, a potem któraś do drugiej zadzwoni i gadamy przez godzinę . Niemniej o znajomości trzeba dbać i Ivett ma rację, trzeba inicjatywy z obu stron.

    Życzę dietowego tygodnia i uśmiechu
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  10. #70
    Choma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-06-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień dobry

    Najpierw zacznę od odpowiedzi.


    Ivett - niestety nie ja nie zauważam, kiedy ta druga strona nie chcę. Znaczy się zauważam, ale po bardzo długim czasie, jak już ktoś na prawdę obraca się do mnie tyłem. Dopiero , gdy jestem na dnie widzę, że nie ma mnie kto podnieść.

    dolinalotosu - Oj uwierz mi, że miałam ochotę podejść, najpierw walnąć a potem pokazać "to jest tłuszcz!! A nie ta Twoja naciągnięta skóra". Mam nadzieję, że ich już nie spotkam, bo nie ręczę za siebie.

    zagruba- Na prawdę, dziekuję Ci za tak ciepłe słowa. Potrzebowałam ich mocno. Rano wstałam wczoraj z myślą: "pieprzę tą dietę. Idę na hamburgera." I nawet już zbierałam się do wyjścia, ale weszłam na dietę i przeczytałam Twoje słowa. Stwierdziłam, że nie mogę Was zawieść.

    GrubaKinga - A dziękuję dziękuję. Mam nadzieję, że spadek dalej będzie się utrzymywał

    Cauchy
    - byłabym wdzięczna gdybyś znalazła tą rozpiskę.


    No to teraz Wam opowiem co się działo wczoraj.

    Generalnie mam problemy ze snem odkąd wróciłam do domu. Zasypiam codziennie między 4 a 6 rano :/ Potrafię leżeć od 23 aż do 5 rano żeby tylko zasnąć. Nic nie pomaga - ani wysiłek, ani tabletki, ani zmiana poduszki, ani ukochany miś. Zaczynam się wkurzać, bo ileż można się męczyć, żeby normalnie zasnąć?

    Dobija mnie też fakt, że gdy zamykam oczy nachodzi mnie ochota na coś do jedzenia. Uwierzcie mi, że widzę oczami całe jedzenie świata. Mam ochotę zjeść wszystko. To strasznie frustrujące :/ Tego też nie potrafię się pozbyć.

    No i wstałam rano, niewyspana, głodna i stwierdziłam : "pierdzielę tą dietę, idę na hamburgera". Już wiedziałam gdzie iść, miałam nawet pieniądze, trochę tam walczyłam z sobą, ale ostatecznie nie poszłam. Przeczytałam posta zagruba (buziaki za to :*) i stwierdziłam, że przecież tak nie można. Nie zmieniło to jednak faktu, że byłam bez życia, zmęczona, obolała i zła. Zjadłam śniadanie i poszłam na siłownię. Po drodze zahaczyłam o sklep i kupiłam sobie big milka (notabene tylko 91kcal!!!). Uwierzcie mi, że nie jadłam słodyczy cały tydzień i ten jeden głupi big milk smakował mi niesamowicie. Delektując się jego smakiem poszłam na tą siłownię. Byłam tak zmęczona, że nie potrafiłam normalnie ćwiczyć. Ledwo co zrobiłam to, co miałam zaplanowane (czyli 20km, ćwiczenia na brzuch, ręce i nogi + 10 min orbitreka - bieżnię sobie podarowałam). Wychodząc stwiedziłam, że jestem bardzo głodna i że mam ochotę na mięso. Pierwsze co przyszło mi do głowy to -HAMBURGER! Zaraz obok znajdowała się pizzeria, więc wystarczyło wejść, kupić i wcinać. Ale znów powalczyłam chwile z sobą i poszłam do mięsnego. Kupiłam sobie 2 winerki i bułkę (niestety pszenną, bo innych nie mieli). Znów poczułam, jak mnie radość rozpiera i jak dobrze jest jeść to, co kiedyś się jadło.

    W domu sięgnęłam po kanapkę z dżemem :/ No cóż, stało się, smakowało przynajmniej. Potem czereśnie i jeszcze zupa nic była.

    Ale ale... żeby ten dzień nie był tak do końca dobry to:

    Wieczorem zostałam zaproszona na imprezę (wow!), gdzie byli wszyscy moi dawni znajomi (wow!) i było całkiem miło (a to wręcz nie mozliwe :P). Ale niestety - jedno piwko, drugie i trzecie. Trochę chipsów i paluszków. Puste kalorie jednym zdaniem.

    Koło 24 zadzwoniłam do tego mojego kolegi, który mnie już nie chce i zapytałam się, czy nie chce iść na spacer. Nawet nie musiałam go długo przekonywać, zgodził się od razu. Odprowadził mnie do domu, ale usiedliśmy na chwilkę na ławce, żeby porozmawiać. Miło było, zrobił mi nawet masaż (bo kark mnie boli od tygodnia przeraźliwie), pośmialiśmy się trochę z siebie i odprowadził mnie do domu. W międzyczasie wypiłam cole zero.

    Więcej grzechów nie pamiętam :P


    Dziś dzień zaczęłam od ważenia. Na szczęście waga nie pokazała więcej jak było, a nawet mniej (83.9kg). Obecnie wcinam swoje śniadanie (3xwasa żytnia, 3 plasterki ogórka, 4 plasterki pomidora i z 50g sera białego) a potem uciekam znowu na siłownie.


    A i jeszcze jedno Wam powiem. Mina byłego, gdy widzi jak piękniejesz z dnia na dzień - bezcenna


    Pozdrawiam gorąco i wybaczcie, że tak zanudzam :P

Strona 7 z 13 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •