taaaa... no nie chcę się powtarzać, ale muszę 3 dni wodnika??? chyba za długo...
miłego weekendu, Izuniu będzie dobrze, zobaczysz
Pozdrawiam
bellus nie sadze zeby te trzy dni na wodzie byly dobrym pomyslem zadna terapia szokowa nie jest wyjsciem wlasciwym
nie wiem jak ci pomoc zeby sie zebrac... nie wiem a raczej nei pamietam jak bylo poprzednio... ja jak i wtedy zasiadlam pomierzylam sie powazylam wyciagnelam zeszyt i zaczelam na nowo liczyc kalorie no i BTW mam limit i nie moge go przekroczyc a jak sie uda tak pociagnac tydzien pieke sernik (malutki) zeby sie wynagrodzic w przyszla niedziele z okazji dietowej dekady
wydaje sie ze skoro masz luzne dni to zamiast tej wody usiadz i pomysl co chcesz zmienic i dlaczego...i poprostu sie za to zabierz... wiem ze bedzie ci trudno jestes znanym mi z autopsji typem perfekcjonistki a takim jest ciezko .. przynajmniej an poczatku...ale jak cie znam to jak sie juz zawezmiesz...... to fju fju..
trzymam kciuki w koncu sama jestem w podobnej sytuacji .. wracam do diety
//buziol
Tak samo jak TY Mam do zgubienia, a raczej zrzucenia z siebie, około 60kg.Myślisz,że to możliwe? Trzymajmy się razem,to na pewno nam się uda!!!Ja waże te nieszczęsne 130 kg przy wzroście 182 , chcę uzyskać wymażone 70kg.Tylko co będzie z nadmiarem skóry? Zobaczę jak schudnę.Najwyżej oddam do przeszczepu-to całkiem niezły pomysł.Głowa do góry damy radę
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
wiesz belliku dawno mnie nie bylo, nic nie schudlam i nie jestem najlepsza w tym temacie, ale 3 dni na wodzie nie wydaja mi sie dobrym pomyslem, szczegolnie ze i tak nie masz za duzo sil na zbyciu i dodatkowe oslabianie organizmu to zly pomysl musimy wziac sie za siebie, ale w tak radykalny sposob
Bellusiu, spóźnione życzenia imieninowe (wstyd mi bardzo, że nie dotarły na czas, ale ja nigdy nie wiem, kiedy posiadacze których imion są solenizantami )
No a jeśli chodzi o te 3 dni wodnika to nic tu nowego nie powiem, mogę tylko powtórzyć za dziewczynami: też wydaje mi się, że to za długo i że niepotrzebnie sobie tym metabolizm spowolnisz.
Trzymaj się, kochana. Jesteś w nie najłatwiejszej sytuacji... ja sama nie wiem, jak poradziłabym sobie, gdybym całego odchudzania nie "zaliczyła w jednym rzucie" ale mogę sobie wyobrazić, jaki taki powrót musi byc trudny. Ale wiem też, że jesteś silną dziewczyną i że potrafisz. Wierzę w Ciebie, Bellusiu!!
Mocno Cię ściskam
Belluniu napisz koniecznie co u Ciebie? Jak sobie radzisz?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
SLONECZKO Z TEGO WSZYSTKIEGO ZAPOMNIALAM ZLOZYC CI ZYCZEN CO NIEZWLOCZNIE CZYNIE
ALE COS ZNOWU MI ZGINELAS
BELLUS WRACAJ TU SZYBCIUTKO MOZE RAZEM COS ZADZIALAMY????????????
BUZIOLKI
Zakładki