Strona 261 z 486 PierwszyPierwszy ... 161 211 251 259 260 261 262 263 271 311 361 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,601 do 2,610 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #2601
    Guest

    Domyślnie

    Hej Belluś
    Smutno mi się zrobiło czytając Twój dzisiejszy post Wstałam dzisiaj pełna optymizmu i oczywiście chciałabym (jak to w takich chwilach euforii) obdarować nim cały świat. Przesyłam Ci więc moją pozytywną energię
    Chwile załamania zdarzają się zawsze, wazne aby iść do przodu, nie załamywać się, patrzeć optymistycznie, bo jutro będzie lepiej Ale przecież Ty to wiesz
    Mamy tę samą słabośc - ser żółty i lody w taką upalną pogodę, nie sposób im się oprzeć.. grr. Wczoraj byłam bliska upadku, teściowie przyjechali z lodami. Ale wyobraziłam sobie siebie w letniej, przewiewnej sukience, na cieniutkich ramionczkach.. i że do tej kiecki będzie mi dalej jeśli pochłonę te cholerne lody.
    Udało mi się, walka ciągle trwa
    Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się dzielnie, a złe myśli precz

  2. #2602
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    Witaj Belluś

    Cieszę się, że zebrałaś sily na nowa walkę . Dobrze rozumiem jakie to trudne, gdyż ostatnio tez miałam podły nastrój i nawet myślałam o porzuceniu forum. Na szczęście wszystkie złe demony rozproszyły się i z powrotem odzyskałam wiarę w siebie

    Na szczęście Ty również kryzys masz już za sobą.

    Nie ogladajmy się więc za siebie ....zbyt często . Stawiajmy sobie drobne cele, długoterminowe działania, które w końcu zrealizujemy .

    GRATULUJĘ CI ROCZNEJ WALKI, JAK SIE OKAZAŁO SKUTECZNEJ

    PRZECIEŻ 22 KILOSY TO PIĘKNY WYNIK

    Za rok o tej porze na pewno znowu będziemy o 20 kg piękniejsze


    a moze jeszcze bardziej piękne wszystko jest w naszej głowie i od niej

    powinnyśmy zacząć

    A swoja drogą żółty ser to jest TO hiiiiiiiiiiii uwielbiam

    Buziaki H

  3. #2603
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    cieszę się kochana, że po chwilowym zwątpieniu doszłaś do wniosku że jednak CHCESZ! sama wiem, że to jest właśnie ta największa przeszkoda, że w pewnym momencie włącza się coś takiego w naszych głowach, że przestaje nam zależeć mam wrażenie, że to jest jakaś reakcja obronna ... trzeba z tym walczyć, żeby wreszcie udało nam się osiągnąć to czego chcemy - żebyśmy mogły spojrzeć w lustro i czuć się PO PROSTU DOBRZE... żeby nie bać się wszystkich chorób związanych z nadwagą i otyłością i chyba tez po prostu po to, żeby sobie udowodnić że potrafimy

    całuję Cię gorąco i przepraszam, że tak mało piszę ale sama wiesz jak to jest z pracą

  4. #2604
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Bellus!!
    Ten Twoj post (2) podoba mi sie o wiele bardziej niz pierwszzy...

    Bellus wierze w Ciebie...skoro moglas zrzucic 2 kilosy to co stoi na przeszkodzie zeby zrzucic kolejne 22???

    3mam kciuki

    pees: tak mnie te brzuszki wciagnely , ze przestac nie moge hahaha :P
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  5. #2605
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  6. #2606
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Ja czułam podskórnie, że coś się u Ciebie dzieje niedobrego. Tak pięknie walczyłaś, szłaś do przodu jak burza. Co się stało z tym zapałem? Wypalił się? Kilogramy spadały, wiec nie brakowało Ci motywacji. A co z rolkowaniem? Mam nadzieję, że sobie nie odpuściłeś.
    Ja wiem, że chcesz schudnąć. Chcesz być taka jak na tej symulacji.
    Przeczytałam tego posta i co tam znalazłam - użalanie sie nad sobą. Jest Cii źle, jest Ci trudno, brakuje Ci sił...a parę miesięcy temu miałaś siłę, żeby zapracowywać się na śmierć,żeby sypiać dwie godziny, żeby wypruwać sobie flaki...omal nie zginełaś w wypadku...i to wszystko dla pracy...dawałaś radę. To teraz zakasuj rękawy i bierz się za odchudzanie. To nie kosztuje tyle ile ta mordercza praca. Potrzeba trochę wysiłku i silnej woli. stać Cię na obie te rzeczy. Wyciągaj roli z szafy i nie chcę słyszeć wymówek...
    Mocno w Ciebie wierzę - nie możesz mnie zawieść. Masz we mnie wsparcie i oparcie kiedy tylko będziesz chciała. Walcz z całych sil

    A teraz należą Ci się wielkie brawa za te 22 kilogramy. Kosztowały cię wiele pracy i wyrzeczeń. Wiele potu i łez. Nie było łatwo, ale odpowiedz sobie, czy nie było warto? Czy dziś wolałabyś ważyć 115 kilogramów Nie sądzę

    Belluniu przesyłam dużo energii i siły. Pamiętaj, że zawsze jestem





    Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska





    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  7. #2607
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Wiesz, Bellus, w zasadzie wszystko co chcialam Ci powiedziec Rewelka wyjela mi z ust. Juz pare dni temu mialam przeczucie ze cos sie z Toba dzieje, tak malo bylo Cie na forum. Pamietaj, ze nadrobilam caly calutki Twoj watek i wiem, ze poprzednia WIELKA WTOPA I JOJO tak wlasnie sie zaczynalo. Nie mozesz tego sobie (i nam!) ponownie zrobic!
    Musisz byc tu z nami, na forum, pieknie chudnac, chwalic sie sukcesami, bo przeciez to wszystko potrafisz! Jestes silna baba, teraz masz chwile zwatpienia i dobrze ze o tym piszesz, ze nie chowasz sie w kacie z opakowaniem lodow i placzesz nad kazda lyzka.
    Stracilas juz tyle kilogramow ze po prostu NIE NIE NIE WOLNO CI SIE PODDAWAC!!
    Jeszcze pare kilo i bedziesz wygladala tak jak sobie wymarzylas, koniec kropka!
    A tak przy okazji to gratuluje okraglutkiej rocznicy, za rok bedzie duzo, duzo mniej kiloskow, zobaczysz!
    I jeszcze Ci powiem ze chyba za duzo pracujesz... tak nie mozna, dziewczyno, musisz zyc, cieszyc sie rodzina, pogoda, sportem, ktory wlasnie odkrylas i ktory przeciez tak lubisz!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  8. #2608
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie

    HEJ BELUŚ.

    PAMIĘTAJ NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ

    GRATULACJE ZGUBIENIA 22 KG
    MYŚLĘ ŻE TO JUŻ SPORY SUKCES. TO PRAWDA ŻE ROBIMY WPADKI U MNIE NAJWIĘKSZE TO SŁODYCZE.MUSZĘ CI WYZNAĆ ŻE JAK SIĘ UPRE POTRAFIĘ JAKIŚ DŁUŻSZY CZAS NIE POŻERAĆ SŁODYCZY, ALE POTEM RZUCAM SIĘ NA NIE I POŻERAM A WAGA BARDZO SZYBCIUTKO IDZIE DO GÓRY.BYŁ OKRES ŻE ICH NIE JADŁAM I ŁADNIE CHUDŁAM , A TERAZ JAKOS BRAK MI MOTYWACJI , BO W DOMU NIE KAZĄ MI SIĘ ODCHUDZAC . NIE KAPUJE DLACZEGO SĄ MOMENTY ŻE MAM WSZYSTKIEGO DOŚĆ , ALE SZYBCIUTKO POWRACAM DO MYSLI ŻE MOGE PIORUNEM STRACIĆ TO CO Z TAK WIELKIM TRUDEM OSIĄGNĘŁAM. U MNIE PRZY CUKRZYCY JEST STRASZNIE TRUDNO ZGUBIĆ CHOC 1 KG , A DO TEGO TAK STRASZNIE CIĄGNIE DO SŁODYCZY.
    PAMIĘTAJ BELUŚ NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ.



  9. #2609
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Dziękuję dziewczyny, bardzo dziękuję!
    Za wszelkie słowa otuchy i naprowadzanie na właściwą ściężkę.
    Jesteście po prostu niezawodne!

    Ponieważ w zeszłym roku ładnie się trzymałam opisując mój dzień około 17.00, tak aby potem nie móc już grzeszyć, postanowiłam i teraz tak robić. Tym bardziej, że ułatwi mi to dietkowe myślenie w okolich godzin moich nasilonych głupawek. Chwytam się teraz każdej liny, którą uda mi się gdzieś tam w głowie uformować.

    Chociaż było mi ciężko ruszyć doopsko, jednak przed śniadaniem poruszałam się solidnie - 65 minut aerobiku TBC - powinno być donrym początkiem mojego nowego roku dietkowania. Na rolich dziś już nie pójdę, bo nie czuję się najlepiej. Jednak ruch był i to się liczy. :P

    Wszamałam:
    X Kawa (bez cukru) 1 5,00
    X Czereśnie średnio 100g 5,07 218,01
    X Pytlowy żytni średnio 100g 0,7 168,00
    X Twarozek wiejski JOGO porcja 100g 0,5 87,50
    X Cebula dymka surowa ze szczypiorkiem średnio 100g 0,1 2,30
    X Truskawki średnio 100g 2,26 72,32
    X Actimel truskawkowy porcja 100ml 1 85,00
    X Fasolka szparagowa surowa średnio 100g 1,72 58,48
    X Jajo kurze szt. 60g 1 90,00
    X Pierś surowa średnio 100g 1,7 207,40
    X Koperek pęczek 90g 0,1 1,60
    W sumie kalorii: 995,61.
    To znaczy zostały mi jeszcze truskawki z actimelkiem, ale one dopiero o 17.00. :P

    Nastrój mam już troszkę lepszy, choć nie jest on najlepszy. Już co prawda nie gryzę i nie kopię, ale jednak flugam, a to oznacza tylko, że jesteś drażliwa. Do tego jeszcze córcia niepokojąco kaszle, już zamówiłam na jutro rano wizytę u lekarza, jeśli jest chora, to najprawdopodobniej nici z odwiedzenia synka, bo przecież zaraz by on załapał, a tak już za nim tęsknię.

    Natchnęłyście mnie nadzieją, że jednak nie jestem beznadziejnym przypadkiem i że choć zaliczyłam potężnego doła, to jednak powinnam wstać i maszerować dalej. :P

    Wspaniały ruch, pełen siły i gracji, taka duma bije, i ta rozszalała grzywa. :P :P :P Cudne!


    Hi, masz rację, nie wolno się nam poddawać, bo przecież takie zachowanie niczemu i nikomu nie służy. Zatem nos do góry, zaciśnięte pięśni i choćby pod górkę, ale należy iść. Mnie słodycze i ser żółty sprowadzały ostatnio na manowce, więc teraz robię im zakaz wpadania do mojej buzi, szlaban na nie, do odwołania.

    Buttermilk, masz rację, poprzednio też tak właśnie się zaczynało, dlatego tak mocno się przeraziłam tego, co się ze mną obecnie dzieje, że nawet już sama postanowiłam wyprzedzić te słowe wilcze zapędy, boję się cholernie, że znów będę musiała zaczynać wszystko od nowa, a potem kolejny raz i tak przez cały czas. Nie mam na to już siły, muszę zmodyfikować swoje podejście do ulegania mojej gorszej połówce.

    Rewolucjo, to nie tak, że zapał się wypalił, tylko jakaś zapadka w moim mózgu się zamknęła i nie było dopływu pozytywnej energii, to tak jakbym była zupełnie kimś innym. Mam nieśmiałą nadzieję, że to zwalczę. Wiesz Sylwio, właśnie to odchudzanie więcej mnie kosztuje niż moja praca, jest mi trudniej nie tylko się zmobilizować, ale też czerpać z tego przyjemność, może dlatego tak często uciekam niejako w prackę, nie wiem, wiem tylko, że jak mam mniej pracy, to i moje dietkowanie jest lepsze. Nie nauczyłam się jeszcze, że podczas dietki nie sprawdza się wszystko albo nic. Jednak popracuję nad ty, popracuję. A konik to chyba taki oburzony patrzy, co ja wyprawiam.

    Smutnaksiężniczko, dobrze, że choć Wy we mnie wierzycie, mnie to przychodzi coraz trudniej. Staram się jednak jak mogę i na ile mnie stać, mam nadzieję, że dzisiejszy dzień odmieni troszkę moje negatywne podejście do dietkowania.

    Flakonka, ja też bardzo się cieszę, że otrzeźwiałam, jak na mnie, bardzo szybko, nie wybaczyłabym sobie, gdyby to dłużej trwało, seteczkę przywitałabym pewnie już pod koniec tygodnia. Gdybym tylko mogła znaleźć ten przycisk w głowie, który blokuje moje dietkowanie a zostawia szeroko otwarte drzwi dla moich megagłupawek.

    Hindi, dziękuję, że gratki, powinnam się z tego wyniku cieszyć, ale jak pomyślę, co by było gdyby ... - no ale gdybanie zostawiam na inne okoliczności, teraz liczy się, abym nabrała trochę tego entuzjazmu do walki. Nowy rok nowe siły i choć stara motywacja, to jednak w zupełnie innym świetle, właśnie o te 22 kilosy mniej.

    Solvino, niestety ja już tak dawno nie byłam szczupła, że niestety nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dziś wrzuciłam czereśnie do lodówki, ładnie się schłodziły i wszamałam takie zimne, jedząc je myślałam, że właśnie wczoraj o tej samej porze byłam już po dwóch paczkach lodów wiśniowych i że wcale nie dały mi ukojenia ani nie poprawiły humoru, a dziś te schłodzone czereśnie smakowały lepiej niż wczorajsze lody, o niebo lepiej.

    Dziękuję dziewczyny za zrozumienie, za chęć niesienia mi pomocy, znacie mnie, więc wiecie, że jak tylko pozbieram się do kupy, zaraz będę Wam mnóstwo dobrej energii przekazywać, i nie tylko za to co dziś mi napisałyście, ale dlatego, że doskonale się wszystkie rozumiemy!

  10. #2610
    activia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bella bardzo mocno gratuluję tych 22 kg mniej
    Trzeba mieć bardzo silną wolę ,żeby to dokonać Jesteś mądrzejsza o doświadczenia związane z dietą i napewno dasz radę Trzymam kciuki
    Pozdrawiam

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •