Strona 17 z 364 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 67 117 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 170 z 3633

Wątek: buttermilkowe wzloty i upadki

  1. #161
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Hej!

    Fajnie, że wróciłaś. Dzięki za odwiedziny w moim wątku. Masz rację! Nie powinno się dojadać po dzieciach, psie, kocie i Bóg wie po kim jeszcz tłumacząc sobie: "...no przecież się nie zmarnuje..." - a owszem nie zmarnuje się, tylko zmagazynuje w postaci dodatkowego tłuszczyku na ciałku.
    Ów nieszczęsny twarożek, był wpisany do limitu na dzień. Nie powinnam go była jeść, bo to był tłusty twaróg, ale zjadłam i dlatego nie zjadłam potem już nic. Ilość kalorii się zgadzała więc myślę, że było, w tym przypadku, ok!

    Pozdrawiam
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  2. #162
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Witajcie dziewczyny w kolejnym pieknym slonecznym dniu!

    Bella - postanowilam zrobic sobie tym razem suwaczek "etapowy" gdyz jak bym widziala ze jeszcze 35 kg przede mna to szybko dopadlo by mnie zniechecenie. A tak mam nadzieje ze wytrwam, moze przynajmniej 1 etap i gdyby cos poszlo nie tak bede miala odrobine mniejsze poczucie winy.

    Biglady - dziekuje za odwiedziny, dobrze ze twarozek byl wliczony w limit Ale to nieszczesne wyzeranie resztek naprawde nam nie sluzy. Wyglada niewinnie, a bo to tylko jedna paroweczka, a to ostatnie pol jajeczka, a to kotlecik, i tak ziarnko do ziarnka... Eh...

    Wczorajszy dzien uplynal mi rowniez przykladnie, licze ze zjadlam nie wiecej niz 1000 - 1100 kalorii i do tego wypilam 3 litry wody. Wypilabym i wiecej ale bylo juz pozno i nie chcialam juz w nocy wstawac na "siusiu".
    Maz znowu wczoraj mnie zaskoczyl, robil porzadki w lodowce wiec na obiad podal duszona marchewke, pietruszke i groszek, z maslem co prawda, ale twierdzi ze dal nieduzo. Pyszne jedzonko, zapychajace. Przygotowal tez surowke z czerwonej kapusty i odmrozil bigos ale to bedzie na dzisiaj. Bigos jest z chudym miesem wiec pozwole sobie troszke wszamac. Surowke z czerwonej kapusty uwielbiam ale dzielnie sie trzymalam i zostawilam sobie ja rowniez na dzis.
    Zauwazylam ze jak pije duzo wody to nie chce mi sie jesc, dla mnie to nowosc bo do tej pory wypicie choc jednej szklanki sprawialo mi duzy problem. Zaczynam wierzyc w to co wszyscy pisza o dobroczynnym dzialaniu wody w diecie.

    No a teraz wybieram sie do Was w odwiedziny sprawdzic jak Wam idzie.
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  3. #163
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buttermilkuś, bardzo mnie cieszy Twój powrót do nas i na dietę i to, że spojrzałaś wreszcie w oczy demonowi pt. waga (a widzisz, wcale nie jest on taki straszny? ) Mocno trzymam kciuki za to, żeby obecna motywacja poniosła Cię do końca pierwszego etapu, a potem dalej i dalej i dalej Super, że masz wsparcie i pomoc w mężu

    Ściskam i zostawiam jakiegoś dziwnego niebieskiego lisa z niedawnej Procession of the Species



  4. #164
    wanilia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    33

    Domyślnie

    Super, że nie poddałaś się i wróciłaś :P
    Ja też zawaliłam sprawę, ale myślę, że teraz na wiosnę będzie łatwiej się upilnować.
    A suwaczek masz fajnuśny Masz rację - małymi kroczkami do celu
    Trzymam kciuki za nas wszystkie!!!

  5. #165
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    cieszy mnie twoj dobry humor - oby się utrzymał

  6. #166
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Czesc Dziewczyny!
    U mnie kolejny sloneczny dzien, juz trzeci z rzedu, co dosc niespotykane jak na irlandzki maj Do pracy przyjechalam rowerkiem, czasem tak robie ale zastanawiam sie co jest bardziej korzystne dla mojego procesu odchudzania: ranny autobus i popoludniowy powrot pieszo czy rano i po poludniu rower? Do pracy mam 3 km: pod gorke i z gorki, jezeli jade rowerem to przez polowe drogi w zasadzie odpoczywam, za to pedaluje 2 x dziennie. Jak ide pieszo to tylko po poludniu (nie, nie, stanowczo odmawiam chodzenia pieszo rano) i caly czas musze przebierac nogami.

    Wczorajszy dzien byl udany dietetycznie, chociaz nie udalo mi sie dobic do 1000, liczac z zaokragleniem w gore bylo 800, ale juz naprawde nie moglam nic wiecej w siebie wcisnac. No i wypilam 2 litry wody bez wiekszego wstretu. Naprawde siebie nie poznaje.
    Co do samopoczucia to psychicznie jest niezle, humor mi wraca, natomiast fizycznie czuje sie fatalnie co stanowi pewna nowosc bo nawet gdy wazylam wiecej bylam bardziej sprawna i mniej ociezala.

    Agnimi - mam nadzieje, ze sie utrzyma, moze pomaga mi w tym pogoda a moze to ze trzymam diete i nie jestem glodna?

    Wanilko - witam Cie u siebie, fajnie ze mnie odwiedzilas. Jak widzisz mieczak ze mnie i potrzebuje duzo wsparcia. Jak osiagne juz te 99 kg to wtedy sobie zaloze kolejny cel. Moze 89?

    Triss - dziekuje za liska a osiolkow nie bylo?
    Kolejny raz spojrze demonowi = wadze w oczy w nastepna srode, zobaczymy czy mnie ubedzie. Nie chce sie wazyc codziennie bo to mi zupelnie nie pomaga a wrecz przeciwnie, bardzo zniecheca...
    Maz mnie wspiera, ale raczej nieswiadomie, bo nie powiedzialam mu ze sie odchudzam. Na szczescie on uwielbia warzywa i moze obejsc sie bez miesa, nawet narzeka jak jest zbyt czesto, poza tym lubi pichcic i lubi niskokaloryczne dania. Tylko nasze dziecko kreci nosem

    Zmykam teraz popracowac, bo moj szef zadal mi niewykonalne prawie zadanie - znalezc fax (ktory podejrzewam ze w ogole nie istnieje) z marca na jego biurku! Gdybyscie zobaczyly jego biurko zgodzilybyscie sie ze mna ze to mission impossible.
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  7. #167
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to życzę powodzenia i wykanania niewykonalnego

    No co Ty, nie było osiołków, przecież wkleiłabym Ci osiołka, gdyby był

    Cieszę się, że czujesz w sobie znowu więcej zapału, a jeśli chodzi o pytanie, to ja jednak stawiałabym na rower, no chyba, że ten spacer to z jakimś biegiem interwałowo.

    Uściski i życzę czwartego słonecznego dnia

  8. #168
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Buttermilk, woda ma taki zbawienny wpływ na nasz organizm, a żadnych kalorii. Uważam, że w bardzo odpowiednim momencie zaczęłaś odchudzanie, jesteś taka pełna zapału i głęboko wierzę, że teraz Ci się uda szybko osiągnąć swój pierwszy cel z suwaczka. A suwaczek mi się bardzo podoba graficznie, jest taki lekki i przyjemny dla oka, nie ważne czy cel jest 99, 89, 79, 69, ważne, że będziemy te kiloski zrzucały razem. Korzystaj z tej dobrej passy, którą teraz masz, jestem przekonana, że przy takim nastawieniu szybciej, łatwiej i przyjemniej pożegnasz te zbędne kiloski. Trzymaj się weekendowo. Udało mi się znaleźć takiego, co to same owoce i warzywa do Ciebie ciągnie, a na tą budkę z Colę wogóle nie patrz. Buziolce!


  9. #169
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Witam poniedzialkowo!
    U mnie dzis leje

    Weekend uplynal prawie wzorowo pod katem diety, prawie - bo nie bylo calych 1000 kcal chociaz sie staralam jak moglam. Staram sie jesc przynajmniej 4 razy dziennie, wczoraj nawet bylo 5 posilkow.
    Woda rowniez wzorowo - 2 litry codziennie + herbata imbirowo-cytrynowa i zielona z jasminem (uczulona jestem na zielona ale nie moge sie powstrzymac, tak bardzo mi smakuje!).
    W sobote wybralismy sie ze znajomymi do pobliskiego Malahide na konkurs kobziarzy i wszyscy poszlismy na hamurgery z grilla. Jestem z siebie naprawde zadowolona bo mimo ze siedzialam w gronie 6 osob pozerajacych po 2 hamburgery, nie skusilam sie na ani jednego mimo usilnych namawian. Na dodatek nie mialam poczucia zalu, ze to niesprawiedliwe, ze ja nie moge, tylko rozkoszowalam sie pieknym, slonecznym dniem, muzyka, ktora uwielbiam i... pewnie troche wlasna silna wola

    Bella - tak, nareszcie czuje ze to TEN moment, ze nareszcie jestem gotowa i moze przez to dieta idzie mi tak lekko i przyjemnie. Czytam duzo na ten temat, staram sie racjonalnie planowac posilki i moze dzieki temu nareszcie nie jestem glodna! Nie mam tez poczucia krzywdy, ze czegos mi nie wolno. Jednym slowem nie robie z siebie cierpietnicy jak to bylo do tej pory. Wiem, ze to dopiero pare dni od "nowego startu" ale mam przeczucie ze tym razem jest inaczej niz dotad. Nie mialam jeszcze slodyczowego glodu, trudno mi wiec przewidziec co sie stanie gdy mnie w koncu dopadnie. Nie chcialabym zmarnowac tego stanu psychicznego, w ktorym jestem teraz, nie chcialabym tego zaprzepascic.
    Dziekuje za warzywa no i przede wszystkim za pieknego osiolka!

    Triss - piatkowe popoludnie skutecznie chyba mnie zniechecilo do korzystania roweru Rano bylo piekne slonce, natomiast przed moim wyjsciem z pracy pogoda zmienila sie diametralnie i zaczelo tak potwornie padac, ze do domu dojechalam przemoczona do suchej nitki, nawet majty mialam mokre. Wiem, ze gdybym szla pieszo to tez by mnie przemoczylo ale przynajmniej czulabym sie bezpiecznie a tak to woda zalewala mi okulary i jechalam troszke na wyczucie

    To tyle mojego raportu, teraz musze troszke popracowac a potem przyjde w odwiedziny do Was.
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  10. #170
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nastawienie psychiczne bardzo pomaga w diecie, więc czuje , że tym razem uda Ci się zrzucic bardzo dużo

Strona 17 z 364 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 67 117 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •