. Ale jednak na ręce było najwięcej i to jest jak na razie moje jedyne zastrzeżenie, bo to w sumie mój najmniej newralgiczny obszar. Aczkolwiek może i być powinien, bo przy niektórych ćwiczeniach przekonałam się, że mam słabe mięśnie jakieś (nie wiem, które to): o ile sztangę z obciążeniem zaledwie po 3 kg na stronę, czyli raptem 6 kg w sumie, podnosiłam bez problemu do przodu i w górę nad głową, o tyle przeniesienie jej na zgiętych rękach w dół z tyłu za głową (i do tego trzymanie łokci razem, nie na boki) sprawiało mi trudność, której się nie spodziewałam.
Zakładki