Faktycznie, nie zwróciłam uwagi... Ale już poprawiłam. Tylko, że przyjęłam, że na początku też miałam te 0,5 kg więcej. Zapędziłam rodzinkę na wagę i okazało się, że właśnie o tyle różnią się (mniej więcej oczywiście) ich wyniki od wyników ze starej wagi.

Dzisiaj zupka i warywka. Zrobiłam już wielgachną misę sałatki z różnych smakowitości.

To na razie - pa!!!