-
napewno Ci się uda,pozdrawiam ALIs1992 =)
-
Witaj Kitola
Dawno do Ciebie nie zaglądałam a tam tyle rzeczy się wydarzyło :P A co taka pochmurna byłaś nie przejmuj się życie jest piękne masz dwóch wspaniałych chłopaków i się masz z tego cieszyć a nie zaprzątać sobie głowę innymi :P
Co prawda nie wiem o co chodziło czy o dietkę czy o sprawy bardziej osobiste ale nie przejmuj się tak to jest raz z górki raz pod górekę :P
U mnie stres jest na porządku dziennym zawsze coś musi sie wydarzyć co spowoduje u mnie zmiane nastroju ale ja jestem urodzoną optymistka zawsze mi to powtarza mój mąż
Więc słoneczko głowa do góry jesteśmy z Tobą i dosyć depresji wyganiamy ją daleko za góry za rzeki i uśmiechamy się szeroko :P :P :P
I skończ z tym detoksem on też Ci pewnie pogarsza nastrój :P
Buziaczki i pozdrowionka i uśmiechnij się - obiecujesz :P to paaaaaaaaa :P
-
witam serdecznie
Alis dzięki za odwiedzinki i miłe słowa
Agniesia zazdroszczę ci że tak zawsze ciepło ci, ja to znowu na ogrzewanei nie zarobię. Nie sądzę żeby to problemy z krążeniem były, to raczej zbyt niska ilość energii jaką sobie dostarczam na diecie, ale jeszcze tylko pięć kilo i koniec. Ty też już wkrótce zobaczysz te 68, albo lepiej 67. Uwierz mi że lepiej wolniej chudnąć, byle skutecznei. Bo bardzo brzydka skóra robi sie od takiego gwałtownego odchudzania. Potem już taka zostanie. I tak już nie jesteśmy grube, więc spokojnie , do lata będzie cacy, a ja nad morze jade dopiero pod koniec sierpnia, więc czasu mam jeszcze trochę zanim wskoczę w ten strój, co go kupiłam trzy lata temu
Magi moje problemy są emocjonalne, ale już powoli się z nich wygrzebuję, razem z poniedziałkowym detoxem oczysciłam również umysł. Teraz już znowu jem wg zdrowego rozsądku, bo nie mam pojęcia ile kalorii zjadam, może 1000 może mniej a może więcej. Nie wiem, jem jak mam ochotę,byle niewiele. Tak chyba jest najlepiej, niż zadręczać się liczeniem kalori. Zwłaszcza że ja na początku na okrąglo je liczyłam i teraz mniej więcej wiem ile co ma i co można spokojnie jeść, a po czym lepiej odpocząć z jedzeniem.
Jest ok.
-
witam, no prosze jak ciekawie; nie bylo mnie kilka dni a tu tyle ciekawych rzeczy sie wydarzylo; ja sie twardo trzymam; najgorsze ze lada chwila o mi sie zacznie...licze ze w piatek bede umierac; no ale trudno;
czuje sie lzej, niestety nie mam jak sprawdzic ile mi wagi ubylo, ale cosik napewno;
pije ciagle mnostwo wody, minimum 2 litry dziennie; najwiecej w pracy;
mieszcze sie spokojnie w 1000 kcal; na razie to taki przestoj, po ciezkich dniach porzadnie sie rozkrece. trzymam kciuki Kitolku za ciebie i za was dziewczyny
najgorszy byl poczatek, teraz to juz latwiej; zoladek mi sie skurczyl i bardzo szybko jestem syta))
sciskam mocno
-
hello dziewczyny, przyłączę się do was
shiz80 i kitola, mamy podobne wymiary i cele
oby do przodu :P
-
Czesć Kitolko
No faktycznie mnie jest ciepło praktycznie zawsze Teraz siedze sobie w folii z kremem wyszczuplającym pod spodem hahaha. W domu mi mówią,że porysowana jestem Ale coz przynoszą już efekty te wszystkie moje wysiłki W końcu! Zresztą Twoje naprewno też bo już sporo zrzuciłaś Ładnie sobie dietkujesz, tylko zbytnio nie przesadzaj z ograniczaniem jedzonka Ja niedługo lecem pedzem na aerobic :P
Pozdrawiam cieplutko i przesyłąm troszkę mojego ciepełka
-
witam
Shiz nie przejmuj się jak waga stoi, bo w koncu musi ruszyc, przy tak małej ilości jedzenia nie ma wyjścia. Ale dobrym sposobem jest zjeść przez jakieś dwa dni ok, 500 kalorii więcej. Waga u mnie od razu leciała, ale jak chciałam dłużej tak jeść to wracała. Więc trochę więcej, jak spadnie to dalej tysiak.
Ja nie cierpię wody mineralnej, błe
Kaczuś dzięki za odwiedzinki, fajnie, że chcesz się przyłączyć
Mamy podobne wymiary to będziemy chudły w podobnym tempie i nawzajem się dopingować w pracy nad sobą
Agniesia ciepełko dotarło, bo nie marznę już, około osiemnastej zrobiło mi się okropnie gorąco i trzyma do teraz
A ja dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: mozarella z oliwą, dwie kromeczki chleba skwalen ze serkiem Ricottino. Pychota takie śniadanko
II śniadanie: jajecznica z trzech jajek.
Obiad: talerz zupy botwinki.
Deser: jabłko, mandarynka.
Kolacja : makaron smażony z cebulą, plasterkeim boczku, czosnkiem, koncentratem pomidorowym, plasterkiem sera zołtego, 10 oliwkami, oliwą z oliwek.
Pełny talerz, myśłałam że tego nie dokonczę. Już dawno nie jadłam takiej bomby kalorycznej i to w dodatku na kolację Ale pyszne było, jutro już grzecznie dietkuję.
Ale Agniesia pozwoliła dzisiaj mi zjeść więcej
-
hmm, tak się wczoraj wymądrzalam o tej wadze, i co dzisaj pół kilo więcej
ale jutro będzie z powrotem 65.
Śniadanie: parówka tygrysek, vasa jedna,
II śniadanie: maca z serem żółtym, troche fety light.
Obiad: w planie żeberka duszone w cebuli, ryż brązowy. obiad już ugotowany, tylko zjem późńiej
Deser: kawa na korkach.
Kolacja: płatki z mlekiem (w planie).
Ćwiczenia:
Jak na razie pół godziny na stepperku.
Uwielbiam to urządzenie, mam je dopiero od rana a już mi się podoba, mogłabym na okrągło chodzić, ale nie chce zakwasów, powoli się do niego przyzwyczaje, i będe stopniowo wydłużać czas
Och jaka pełna energii jestem
-
oH htez bym tak chciala miec stepprek
bo tylko na jakims urzadzeniu w domu mogla bym w sumie pocwiczyc..inaczej nie ma zabardzo jak :/
Najbardziej chcialabym miec orbitreka..ale stepperek tez
Tylko skad pieniazki;/
ehh zycie
A Tobie ładnie dzis widze idze
Oby tak dalej;*
-
Witam
Od sobotki zacznę sobie kopenhadzka,raz ją już stosowałam co prawda schudłam 5kg ale po jakimś czasie wróciło z nawiązka i teraz jest ile jest ale latonadchodzi czas sie brać za siebie.Tylko powiedzcie co zrobić żeby nie wróciło jak ostatnio tych dodatkowcyh kg :?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki