Strona 90 z 368 PierwszyPierwszy ... 40 80 88 89 90 91 92 100 140 190 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 891 do 900 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #891
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    wróciłam i po prostu prawie padłam..strasznie źle się czuję..słaba jakas jestem i w ogóle...ale nie mam siły na ćwiczenia..musze się chyba pogodzić z tym, że wtorki i środy to nie sa moje dni do ćwiczeń...nadrobię wszystko w ciągu najbliższych dni kochane...mam nadzieję, że mnie rozgrzeszycie...

    idę umierać..bl...

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  2. #892
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Dobry wieczor kochane. Juz myslalam, ze sie dzis nie pojawie bo nie bylo u nas pradu ponad 4 godziny. Myslalam, ze sfiksuje. Sama, w ciemnym domu. Bez odrobiny muzyki. Mordercza cisza. Czulam sie nieswojo. Siedzenie nad praca mgr. dzisiejsze wzielo w leb. Plik mam uszkodzony ( przez ten nagly zanik napiecia ) i chu*j za przeproszeniem. Dzien zmarnowany pod wzgledem magisterki. Brrr.... Nie zdazylam zapisac zmian na innym dysku i kupka. Jutro od nowa. Wrrr...

    Jak nagle zabraklo pradu i nie bylo go juz 30 minut to w ciagu jednej minuty zdecydowalam sie pojsc na basen. Pomyslalam, ze co bede siedziec. I dobrze zrobilam, bo pradu nie bylo 4 h. Jak wrocilam z basenu kolo 21 - to jeszcze ponad godzine nie bylo. Na baseniku kupa ludzi. Ja plywam dosc szybko i denerwuja mnie ludzie, ktorzy plyna jak zolwie i to jeszcze srodkiem toru. Dlatego tylko 52 dlugosci dzisiaj byly. 6 kraulem i 46 zabka. Plywalam dzis w dosc szybkim tempie. No ale kraulikiem ani grzbietem nie moglam zbyt wiele, bo wpadalam na ludzi.
    Anju - owszem przy zabce pracuja wszystkie miesnie, ale najwiecej kalorii spala sie przy kraulu i delfinie. Jest bardziej meczacy i "pozerajacy" energie. Poza tym miesnie nog moze nie pracuja jak w zabce, ale sa ciagle napiete. I non stop pracuja. Czytalam gdzies w necie, ze wlasnie "nogi" do kraula najlepiej modeluja uda.
    Po baseniku poszlam na masaze wodnena kilka minut a potem posiedzialam 3 sesje w jaccuzi.Spotkalam znajomych to sobie jeszcze pogadalismy siedzac w jaccuzi.

    Czuje sie swietnie. Przynajmniej spalilam czesc tych slodyczy, ktore dzis zjadlam. Jeszcze przed chwilka zjadlam dwie wasy z feta i wypilam szklanke mleka 0.5 %. Wiem, ze nie powinnam, ale bylam strasznie glodna po basenie i moj organizm strasznie domagal sie mleka. I tak nie planuje isc spac przez najblizsze 3 h.

    Anju kochana - rozgrzeszamy Cie. Rozumiem, ze zle sie czujesz. I tak wzorowo jesz i cwiczysz. Wiec nie ma sie co przemeczac. Wiecej szkody niz pozytku z tego moze byc.

    Asiu - slicznie kochana. Czekamy jutro na wiesci. Na pewno bedzie mniej i w kg i w cm.

    Wiktoria - nie lam sie. Kazdy ma gorszy dzien. Poczatki sa zawsze najtrudniejsze. Tylko nie rezygnuj! Mi przez pierwszy tydzien bylo cholernie ciezko. Ale mialam w sobie duzo motywacji co dodawalo mi sil. Pozniej wkrecilam sie na maxa i stwierdzilam, ze dieta i cwiczenia to sama przyjemnosc. Jednak ciesze sie, ze juz jestem po diecie jakby nie patrzec. Teraz chce wzmocnic miesnie, ujedrnic cialko i przy okazji zrzucic te 2 kg. Nie spieszy mi sie tak bardzo. jestem zadowolona z siebie. Ty tez bedziesz. Tylko trzeba cierpliwosci i sily. Wierze, ze Ci sie uda. Tylko nie rezygnuj i nie poddawaj sie!

    DoTka - do Ciebie tak samo apeluje. Poczatki sa najgorsze. Wierze, ze dasz rade. Pomysl kiedy wreszcie uzyskasz upragniona wage. jak sie bedziesz super czula. Gwarantuje, ze wraca pewnosc siebie i czujesz sie piekna i atrakcyjna. Zawsze uwazalam sie za fajna babke. Ale jak wazylam 71-75 kg to samoocena mi bardzo spadla. Zle sie czulam ze swoja tusza. Teraz czuje sie swietnie. Z dieta mi wychodzi roznie, bo sie przyzwyczailam do normalnego jedzenia. Wazne dla mnie jest utrzymanie wagi i ewentualny spadek jej o 2 kg.Zobaczymy. Co do Twojego jedzonka to brawo! Tak trzymac! A dolki na poczatku przychodza czesto. Ale jak zobaczysz spadek wagi, a nawet nie to, tylko lecace centymetry, ciuchy, ktore zaczynaja byc za duze - to jest cudowna motywacja do walki! Trzymam kciuki i wierze w Ciebie! Badz cierpliwa i konsekwentna a efekty beda widoczne juz niedlugo.

    Gosiaku - zalatana jestes niezle. A wlasciwie to dlaczego dopiero w piatek sie odezwiesz? Czwartki masz takie zalatane?Pewnie gdzies pisalas, ale przypomnij prosze. Tak smutno bez Ciebie!

    MartaObdarta - gdzie jestes????

    Anju - jeszcze chcialam na temat mojej wagi. Nie mam z nia zadnych ukladow ( a szkoda ) Wydaje mi sie, ze po prostu ostatnio lepiej sie odzywiam. Czesciej nie jadam pozno. I ogolnie jem lekko i zdrowo. Wrocila tez moja aktywnosc ruchowa. Ja jak jeszcze "normalnie" jadlam po diecie, to niczego sobie nie odmawialam i raczej malo cwiczylam. Staralam sie duzo chodzic, ale czasem caly dzien prawie sie nie ruszalam. Do tego jadlam pozno. I tak sie dziwie, ze po takich w sumie 2 miesiacach przytylam tylko 3 kilo. Mysle, ze moja waga byla zafalszowana bo jadlam na noc, rano sie wazylam a tu jeszcze jedzonko w brzuszku bylo. Na wage juz sie nie ogladam, bo rozna jest ( 58.5-60 kg), ale w piatek sie obmierze i zobaczymy;]

    Dobra laseczki zmykam "odzyskiwac" prace mgr. Jeszcze kawka na noc, bo cos zaczynam sie robic spiaca.

    Do jutra kochane :*

  3. #893
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    anju kochana - tak jak juz kiedys pisalam tutaj - nie jestem zwolennikiem zmuszania sie do cwiczen gdy sie gorzej czujemy - bo to ma byc przyjemnosc a nie odwalanie bo trzeba pocwiczyc...tak wiec ode mnie dostajesz usprawiedliwienie i przytulaka zeby ci sie szybko polepszylo
    a ja wlasnie biore sie za cwiczenia
    buuuzka

  4. #894
    Guest

    Domyślnie teraz ja:)tez chce schudnac!

    witam moje kochane.dzisiaj mi dietka nie poszla za dobrze.ale mimo wszystko nie poddaje sie.mialam byc wobec was szczera wiec napisze wam o moich wpadkach.na poczatku mi jakos szlo,chudziutkie sniadanko i obiadek.pozniej przysli moi znajomi no i wypilismy po dwa piwa niestety na tym sie nie skonczylo bo bylo jeszcze spagetti i ciasto. co za wstyd.niczym sie nie bede usprawiedliwiac bo na obzarstwo go nie ma.mam nadzieje ze ta wpadka nie zawazy na moim odchudzaniu.a za kare od jutra postaram sie obnizyc dawke kalorii do 1000 no i wiecej ruchu.chociaz nie wiem czy to dobry pomysl ale narazie nic lepszego mi do glowy nie wpadlo.och...czyzby moj maz mial racje dziewczyny jezeli chodzi o was to jestem z was dumna.pacze na wasze osiagniecia i jest mi wstyd za siebie. anja,modul,Qra,dotka-byle tak dalej.zastanawiam sie skad u was tyle sily do walki.ach,gdybym choc troche miala jej tyle co wy.to na tyle moje kochane.mam nadzieje ze przez ta wpadke i to po tak krotkim czasie wciaz bedziecie chcialy mnie wspierac.zycze wam dobrej nocy i dalszych sukcesow.modul-biedaczko to ty sie wogole nie wyspisz.teraz ci z elektrowni powinni ci to napsac

  5. #895
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Wiktorio kochana moja - no musze Cie skarcic. Nie mozesz juz na poczatku diety sobie pozwalac. No ale wybaczam...mam nadzieje, ze chociaz bylo fajnie przy piwku
    Kochana widze i "czuje" czytajac Twoje posty, ze nie jestes chyba gotowa do odchudzania. Podchodzisz do tego wszystkiego ze zrezygnowaniem i jakby to byl jakis mus. Tak to odczuwam. Napisz jesli jest inaczej. Masz jakos malo wiary we wlasne sily. Musisz sama tego chciec. Stanac przed lustrem i powiedziec sobie: jestem super, jestem sexy, ale jak zrzuce te 10 kilo to bede jeszcze bardziej. Pokaze tym niedowiarkom! Wez sie w garsc kochana. Musisz wierzyc w to co robisz. Bo bez tego nic nie zrobisz.
    Ja niestety przez pierwsze dwa miesiace diety musialam zrezygnowac z zycia towarzyskiego. Owszem spotykalam sie ze znajomymi - ale na kawke. Niestety bardzo lubie piwko i wiem, ze bym sie skusila. Wszyscy by pili a ja co? Wode. Wolalam zostac w domu i pocwiczyc. Bylo ciezko, ale dalam rade. Ty musisz wreszcie uwierzyc w siebie i w to, ze Ci sie uda. Tylko potrzebujesz duzo cierpliwosci i konsekwencji w dzialaniu. Zakladaj sobie jakis limit kaloryczny i cwicz godzine dziennie. Naucz sie odmawiac. Przeciez moglas juz nie jesc tego ciasta chociaz. Musisz zmienic swoje nastawienie. I potraktowac diete i cwiczenia jako zmiane stylu zycia - dla zdrowia, ladnej sylwetki, lepszego samopoczucia. A nie jako przykra koniecznosc.

    Trzymam kciuki.

    Ide spac

    Buzka

  6. #896
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    heh gosiaczku właśnie miałam to samo napisać do wiktorii
    WIKTORIO DROGA! "karanie" się zmniejszaniem kalorii i zwiekszaniem cwiczen bedzie mialo efekt przeciwny do zamierzonego - dieta nie jest kara, my tutaj nie odchudzamy sie za kare i nie cwiczymy za kare - robimy to wszytsko zeby ZMIENIC niezdrowy tryb zycia jaki do tej pory prowadzilysmy - na poczatek oczywiscie trzeba pomoc cialu wrocic do zdrowej formy - stad dieta (ale jak zauwazylas nie glodzimy sie - ja z pewnoscia tego nie robie - jem to colubie, sama ustalam jadlospis i pilnuej tylko zeby nie przekraczac 1500 kcal dziennie -dzis bylo np 1358 kcal (na kolacyjke spalaszowalam wase z serkiem i pomidorkiem) - pilnuje sie zeby nie schodzic ponizej 1000 i nie jesc wiecej niz 1500 - to daje mi swobode - jak mam gorszy dzien i potrzebuje wiecej zjesc to po prostu ukladam posilki tak zeby zjesc te 1500 - efekt? nie chodze glodna, zla i nieszczesliwa na caly swiat ze jestem na diecie tylko usmiecham sie kazdego dnia do zycia
    podobnie z cwiczeniam - zalozylam sobie ze bede cwiczyc minimum 5 razy w tygodniu po godzinke - poczatkowo bylo trudno ale dzis po ok 2 tygodniach cwiczen, kiedy czuje ze niektore juz mi ida lepiej, kiedy nie dostaje zadyszki po kazdym brzuszki, kiedy nadazam za diane na rozgrzewce - mam satysfakcje i co wiecej czerpie autentyczna radosc z tych cwiczen
    i o to chodzi -nie zeby sie katowac, odmawiac i wprowadzac restrykcje - tylko zeby zmienic dotychczasowy niezdrowy tryb zycia na stale - nie mowie ze do konca zycia masz byc na np na wasie - takie piexczywko jest dobre na czas diety - a jak juz dojdziesz do wymarzonej wagi to nie ma byc tak ze rzucisz sie na jedzenie i wrocisz do dawnych nawykow - bo wtedy zlapiesz jojo, wytrzezbione miesnie zgina i znowu zaczniesz tyc i stawac sie smutna...
    tak wiec wiktorio - zastanow sie kochana czego TY chcesz, nie ogladajac sie na meza, znajomych i wszytskich innych - jesli TY chcesz schudnac, poczuc sie dobrze w swoim ciele - to musisz znalezc wlasnie W SOBIE sile do tego by o lepsza wersje siebie powalczyc spagetti, ciasta, czekolada (oj to moja pieta achillesowa) NIGDY nie znikna z tego swiata - MY musimy nauczyc sie odmawiac bez poczucia wstydu i wybierac miedzy smakolykami - przeciez nie musiumy zjesc za jednym razem calej tabliczki czekolady, paczki ptasiego mleczka itp musimy nauczyc sie DELEKTOWAC jedzeniem a nie je POCHLANIAC...
    i do tego przywczaic organizm do cwiczen...
    nikt nie obiecuje ze bedzie latwo, bedzie ciezko z pewnoscia, z pewnoscia beda momenty zalamania, smutku, braku wiary w siebie - ale na te chwile dobre jest wlasnie forum i przyjazne duszyczki ktore sie tu kreca i ktore z pewnoscia ochrzania cie jak trzeba, ale takze pociesza, przytula, beda dzielnie kibicowac i cieszyc sie z twoich sukcesow
    bo po to właśnie MY jesteśmy i z chęcią przyjmiemy cię do naszego grona - tylko musisz być PEWNA że tego właśnie w tej chwili chcesz...
    rozpisalam sie ale po prostu twoje zachowanie przypomina mi dawna mnie kiedy wazylam 69 kilo i tez niby chcialam schudnac ale w praktyce nie wychodzilo... a potem trafilam na to forum, ktos uswiadomil mi blad w moim mysleniu o diecie (pomecze sie a potem to zjem WSZYSTKO) no i teraz waze mniej (jutro sie okaze ile ) i przede wszytskim mysle inaczej
    do czego i ciebie namawiam
    i przesylam buziaki dla forumowiczek
    Qra
    p.s. cwiczonka na dzis zaliczone

  7. #897
    QRA83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    zmierzylam sie i zwazylam i teraz lece do pracy
    jest 2 kg mniej JUPI
    do zobaczenia/ piczytania wieczorkiem

  8. #898
    doTka21 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    11-11-2006
    Posty
    102

    Domyślnie

    HeJ dziewczyny!!!!
    Już jest oki - rzeczywiście ten dołek trwał dzień
    A przyczyną tego dołka to chyba jest zbliżający sie okres .
    Dzięki wam mam siłe dalej trwać w swoim postanowieniu .

    Już po śniadanku ; 4 plasterki polędwicy drobiowej ,pomidorek, 0.5 kubka joguru naturalnego
    A jak wstałam to zrobiłam sobie ABS8 na brzusio .
    Modul_younga,Anja84,QRA83,wiktoria444,mgocha,Marta Obdarta, Asia mam nadzieje że nikogo nie pominełam jeśli tak to przepraszam najmocniej.
    Dziękuje wam ze wsparcie serio jak bym tak sama miała sobie radzić to by było cięzko -poddałabym sie przy pierwszym potknięciu.

    I wiem że po pięciu dniach nie ma co spodziewać sie cudów spadku wagi
    Musze sobie zapracować troszke na to .
    Pozdrawiam wszystkie i życze miłego dnia


    dziś dzień 36/48 walki z nadwagą i słabościami

  9. #899
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Hej kochane

    No Qrko to zes walnenla niezla przemowe ;] Gratuluje 2 kg! Czemu w posciku jest 2kg ? Czyzbys sie nie cieszyla? No i gratuluje spadku centow ;]

    DoTka - no to ciesze sie, ze dolek minal. Teraz tylko dietkowac cwiczyc i patrzec jak kilogramy leca w dol ;] Aha i Qrka to jest wlasnie Asia. No ale skad moglas wiedziec

    Wiktoria - jak tam u Ciebie?

    Dziewczynki jestem na siebie zla. Wczoraj bylam juz taka zmeczona,ze nie chcialo mi sie juz pisac pracy. Zreszta bylam zla, ze wszystko co wczoraj porobilam - stracilam. od razu przeszla mi ochota na pisanie tego samego. Dzis mialam wstac o 7-ej. Posprzatac mieszkanie, pojsc do weterynarza po srodki dla zwierzakow na jutrzejsza podroz. I co? Kurde obudzialm sie o 9:30. Zjadlam snadanie ( wasa z serkiem, mleko, jajecznica z dwoch jaj bez tluszczu oczywiscie na teflonku usmazona ), teraz pije kawe. Juz po 10-ej a ja nic nie zrobilam. Okolo 18-ej bedzie moje Slonko. Musze dzis posiedziec nad ta praca, bo jutro chce zlozyc. A sporo mi zostalo. Dobrze, ze u ciotki jest internet, to bede mailowo sie z moim promotorem kontaktowac. Najbardziej wkurza mnie moja matka, ktora mnie szantazuje, ze jak nie zloze jutro pracy to ona wraca od ciotki. Mam ochote matce powiedziec, zeby sie odwalili. Mam stresa. Bo do jutra to niewiele napisze. Zwlaszcza, ze musze posprzatac, isc do weterynarza, spakowac sie i zwierzaki, ugotowac jakis obiad. fuck, fuck, fuck

    Eh....waga bez zmian - 58.5 kg tylko sie cieszyc. Czuje sie bardzo dobrze po wczorajszym basenie.

    Moze mnie teraz przez kilka dni nie byc. Jutro jedziemy. W sobote chcemy caly dzien polazic po Warszawce. Jak tylko bede miala mozliwosc to napisze. Ale to moze byc nie predzej niz w niedziele/poniedzialek. dzis jeszcze na pewno wpadne do Was.

    A teraz musze zmykac bo mam na prawde sporo do zrobienia.

    Caluski

  10. #900
    Guest

    Domyślnie teraz ja:)tez chce schudnac!

    witam moje kochane dziewczynki!modul,Qra-gratuluje spadku wagi.ja wczoraj zawalilam na calej lini.macie racje,nie mozna diety traktowac jak jakas kare tylko sposob na dobre samopoczucie.ja wczoraj mialam dola i bylam zla na siebie.bo skoro pozwolilam sobie juz na piwko to nie musialam na wszystko ale wiecie jak to jest myslalam ach skoro juz i tak przekroczylam swoj limit kalori to co mi szkodzi.i to bylo glupie z mojej strony. no coz,bylo i minelo.dzisiaj jest juz dobrze i mam zamiar zmienic swoj tryb zycia.to nie jest zadna kara bo ja kocham gotowane mieska,owoce,warzywa i wszystko co jest zdrowe co do ruchu to uwielbiam tanczyc,biegac,jezdzic na rowerze.wiec jak widzicie to nie jest kara tylko przyjemnosc. dziwie sie tylko czemu wczoraj mialam taki wybryk bo powiem szczeze ze nie przepadam szczegolnie za spagetti a co do alkoholu to dla mnie ostatecznosc.dziekuje wam ze mogllam z wami mimo to zostac bo nie wiem co bym biedny sierotka bez waz poczla.co do dzisiaj to narazie zjadlam lekkie sniadankool serka wiejskiego,maly pomidorek a na deser pomaranczke.na obiad planuje rybke na parze z salata.caluje was mocno.odezwe sie pozniej a teraz spadam troszke pocwiczyc :P dotka - jestem z ciebie dumna.walczysz dzielnie i jak narazie bez zadej wpadki.a ja wczoraj mialam drugi dzien diety i taka wpada.wstyd mi zycze dalszych sukcesow![/code]

Strona 90 z 368 PierwszyPierwszy ... 40 80 88 89 90 91 92 100 140 190 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •