Strona 110 z 158 PierwszyPierwszy ... 10 60 100 108 109 110 111 112 120 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,091 do 1,100 z 1576

Wątek: Tak dalej nie będzie!!!

  1. #1091
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Selva, ale mialas dzien. Ciesze sie, ze znalazlas metode Herbata 'z pradem' tez moze byc
    Anise, ja gotowac lubie, nawet bardzo. Tyle, ze wierz mi, jak sie zasuwa 6 dni w tygodniu bedac srednio 13 godzin poza domem, to w te niedziele nawet maestria gotowania jawi sie jako kara, a nie przyjemnosc

  2. #1092
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    Ziutkowa, nie gotuj w niedziele. Napewno maz to dla Ciebie robi, albo po prostu testujecie restauracje, co zawsze jest milym sposobem na wspolne spedzenie czasu. Ty to masz tam takie dobre zarelko ze tylko pozazdroscic. Przeciez wiemy o tych Twoich brunchach .
    My na przyklad, odkrylismy wczoraj nowe miejsce z tajska kuchnia i bylo przepysznie. Moim zdaniem ten rodzaj zarelka jest zawsze lekki i dietetyczny (oczywiscie jak sie pominie kokos i 'sticky rice z mango' ktory uwielbiam). Duza tam maja ryzu, ale przeciez w ilosciach odpowiednich nie zaszkodzi.
    Selva, Ty chyba dzisiaj pracujesz...

  3. #1093
    selva19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bike - pracowałam dzisiaj, ale szybko miło i sprawnie było, więc sama przyjemność. Fajny samolot mi podrzuciłaś. W jednym takim dwupłacie z odkrytą kabiną to ja się kocham na zabój . Jeszcze nie doczekałam się wzajemności.

    Ziutka - w sumie to nie wiem, czy to bardziej na nerwy, rozgrzanie czy trawienie było , ale dla smaku na pewno

    Anise - tajskie żarełko, hmmm , pobuszowałabym po takich knajpkach. Praca dziś była, ale w porównianiu z wczorajszym dniem to lajcik i relaksik.


    A tak bardziej do tematu dietowego, to wczorajsze torty mulą mnie do dzisiaj. Biegało mi sie jakbym torbę z przodu zawieszoną miała, i czuję się, jakbym tonę ważyła co najmniej. Dzisiaj jedyne, na co mam ochotę to mały kefir z otrębami, może jeszcze jakieś pieczone jabłko z cynamonem poleci. Obrzydliwość takie przesłodzenie. Za to czeka mnie miły domowy wieczór, kiedy to już nic nie muszę .

  4. #1094
    Awatar puellcia
    puellcia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-07-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    298

    Domyślnie

    Selva czasem jak to mowia taki bad hair day sie trafia kiedy nawet włosy się nie chcą układać

    Mam nadzieję, że miło spędzasz wieczorek. Kibicujesz naszym ?

  5. #1095
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Oj tak, tez nie lubie sie przeslodzic.
    Tajska kuchnie z kolei bardzo lubie, pikantnosc wlasciwa

  6. #1096
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Hej, życzę wzajemności "dwupłatowej" I mam nadzieję, że już się pozbyłaś tych tortowych śladowych pozostałości z organizmu

  7. #1097
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Selva, miłość jest piękna, a już odwzajemniona to "pełen odlot" tak więc życzę Ci, aby uczucie Twoje było wlaśnie takie odwzajemnione

    czyli dziś masz byczonko, tak dobrze zrozumiałam

    miłego byczenia zatem Sasiadeczko

  8. #1098
    Guest

    Domyślnie

    A ja na odwrót - czasem mam takie dni, ze taki tort zamiast obiadu to bym wciągnęła Z bezą i chałwą na deser Na szczęście teraz już jestem po takich dniach więc moge sobie spokojnie o tym Twoim torcie czytać
    Pozdrowionka

  9. #1099
    selva19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie.
    Sobota wieczór i cała niedziela to był czas kompletnego relaksu. W sobotę wieczorem, po raz pierwszy od dawna, oglądałam mecz, po którym udzieliła mi się euforia zagorzałych kibiców i wyszła z tego niezła imprezka. Niedziela spokojnie, nawet nie biegałam, poobcowałam z chłopem, bo też zdołal wolne sobie wykroić i pojechaliśmy połazić po Saskiej Kępie. Lubię ten rejon, a odkąd zmarła moja babcia praktycznie przestałam tam zaglądać. Dziś już dzień jak codzień, czyli biegiem . Choć jest nieźle, bo już jestem popracowana, pobiegana i najedzona, a pora przyzwoita. Może pogrzebię się w papierach.

    Aga - gdyby skonczyło się na jednym kawałku zamiast śniadania, to pewnie byłoby ok, alę że znowu nastepny kawalek byl na obia i kolejny na kolację, to przymdliło mnie ... na 2 dni. Ale szczęśliwie już jest dobrze.

    Bike - oj, wybyczyłam się , pozdrawiam

    Alek - tort została dosłownie 'wygoniony'

    Ziutka - no właśnie po tym słodkim już w niedzielę koniecznie mi się zachciało przepalić czymś przełyk

    Puellcia - pokibicowałam. Meczu co prawda nie uważam za nadzwyczajny, ale wynik i miłe towarzystwo swoje zrobiły.

  10. #1100
    tagotta Guest

    Domyślnie

    czesc Gosia Jeszcze jestes zamulona ? Ja tez naleze do tej....mniejszosci?...nielubiacej tortow i po jednym "gryzie" juz mi slabo wole wiec sobie nawet nie wyobrazac jak sie musialas czuc Dzis w drodze zjadlam normalny, niedieteyczny puding z marketu i pol drogi sie czulam przeslodzona na wylot Co to ta dieta z czlowieka robi

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •