asiu ja tylko na chwilę..
wracam jako córa marnotrawna po weekendzie..
było dużo kalorii..
zero ruchu...
ale już zwarta i gotowa powracam do akcji
teraz już nie nawalę..
udanego wtorq
asiu ja tylko na chwilę..
wracam jako córa marnotrawna po weekendzie..
było dużo kalorii..
zero ruchu...
ale już zwarta i gotowa powracam do akcji
teraz już nie nawalę..
udanego wtorq
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tu jestem:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1060
hej asiu
jak patrzę ile dziewczyn walczy razem w twojej akcji to aż mi szkoda bo bym była z 6kg już na pewno do tyłu...no nic...nic straconego...oprócz czasu...
na spotkanie jestem jak najbardziej chętna...tylko właśnie...po podreperowaniu zdrowia (ty też się kuruj )
a urodzinki miałam 30.01...zapomniałam tego u siebie napisać...
buźka i miłego dzionka
30 DZIEŃ AKCJI
Witajcie Słoneczka
Od razu na wstępie przyznaję się, że wczoraj miałam totalną wpadkę..............Nie mam nawet jak się wytłumaczyć, po prostu zgłupiałam ..................Znów odezwało się niekontrolowane jedzenie ...........I nawet nie było żadnego konkretnego powodu ( nikt mnie nie wkurzył, nie było stresującej sytuacji). Jak wiecie postanowiłam przez 5 dni nie jeść chleba. I udało mi się wczoraj słowa dotrzymać, ale za to dorwałam się do paczki płatków kukurydzianych ( nie wiem , kto je kupił, ale znalazłam przypadkowo w szafie) i pochłonęłam ich za dużo. A potem na dodatek kawałek ciasta z soboty i 1 ferrero..............Dziś czuję się gruba, pełna, ociężała , beznadziejna i pełna złości na samą siebie. Jest mi bardzo głupio przed Wami , bo non stop mnie chwalicie , a ja tu zaliczam taką wpadkę...................Proszę o porządny ochrzan i karę , bo mi się należy.............
Dziś za karę mam dzień mleczarza, bo chcę jak najszybciej pozbyć się uczucia ciężkości............
A przed chwilą koleżanka przyniosła mi na talerzu sernik ( wróciła po długiej nieobecności). I kusił mnie przez 30 minut, ale schowałam go do torby i zaniosę do domu.....................
Dziewczyny nawet nie wiecie jaka jestem zła na siebie. Tak dobrze mi szło, a tu totalna załamka..........Na dodatek czuję się fatalnie, jestem ogólnie osłabiona , zakatarzona i z bólem gardła.
No nic już nie marudzę,. Wymazuję wczorajszy grzeszny dzień i dalej dzielnie dietkuję...........Obiecuję z ręką na sercu , że więcej takich wpadek nie będzie..............
Z ćwiczeń było tylko 380 brzuszków, bo na nic więcej nie miałam siły........A przydałby mi się ze 3 godziny porządnego wycisku, żeby spalić te cholerne płatki.................
Należy mi się porządna kara ( sama wymierzam je za wpadki ) więc czekam na propozycje.
Korni to spotkamy się , jak obydwie się wykurujemy. Rozumiem , że od dziś zabierasz się do dietkowania........Zostało jeszcze 6 tygodni, więc spokojnie możesz się pozbyć ze 6, może 8 kilogramów. Mam koleżankę, która też urodziła się 30 stycznia. Nawet mieszka niedaleko Ciebie.........................
Dum ja też wczoraj zawaliłam na całej linii ( kto to widział tak zaczynać poniedziałek) , więc nie będę prawić kazań. Najważniejsze , że wracasz do dietki.........Ja już dziś wygrałam z sernikiem, więc jestem z siebie dumna.......Ale jakby to był makowiec , to nie wiem , czy bym była taka dzielna..............
AsiuPitrasiu brzuszki zrób , jak poczujesz się lepiej. Wczoraj to mi wspaniale nie poszło ( i jest mi strasznie wstyd przed Wami) , ale dziś będę już grzeczna. Czuję przypływ sił do dietkowania ( tych fizycznych z powodu choroby brak) , więc będzie ok.
Aniulku to widzę , że razem chorujemy. Aniu najbardziej mi głupio przed Tobą, bo ciągle dają Ci kary i nie zawsze jestem „miła” , a tu taka wpadka. Ale uważam , że najważniejsze , to od razu się podnieść i nie rozmyślać o tym co było..........Wiem , że bardzo we mnie wierzycie, więc zrobię wszystko, żeby Was nie zawieść. Cieszę się , że wczoraj zaczęłaś Szóstkę, to znak, że naprawdę chcesz coś zmienić. Trzymam kciuki za SB.
Lunko mnie waga też nie lubi, bo zawsze pokazuje małe albo zerowe spadki. Pamiętaj jednak, że wolniejsze chudnięcie jest zdrowsze i trwalsze. Zostało Ci już tak niewiele do końca , więc z Twoją determinacją , na pewno latem , a może późną wiosną osiągniesz zamierzony cel.
Najmaluszku wczorajszy dzień był u Ciebie na 5 z plusem. Idzie Ci wspaniale. Mi za to należy się porządna kara za objadanie się płatkami. Odezwał się we mnie znów wielki łakomczuch, ale nie pozwolę , żeby mną rządził.
Hiiiii Tobie idzie doskonale. Twoja waga powinna spadać w tempie ekspresowym ,ale wiem że przy cukrzycy tak nie będzie. Ważne , że walczysz z całych sił, a jednocześnie jesteś podporą i wspaniałym przykładem dla wielu dietkujących
Grażynko co do spotkania, to jak wykurujemy się z Korni, to wyznaczymy jakiś konkretny termin. Ja jeszcze nie wiem , który weekend będę miała wolny, bo wybieram się – oczywiście jak wyzdrowieje- na wieś.
Misiala 2,5 kg od początku akcji, to wcale nie jest mizerny wynik. Ja straciłam tylko 1,80 , ale i tak bardzo się cieszę, bo wiem , jak u mnie waga mizernie spada. Najważniejsze do odchudzać się z uśmiechem ................
Celebrianko gratuluję pozbycia się 0,5 kilogramka. Widzę, że imprezka się udała. U mnie tez było wesoło, ale cieszę się, że na razie nie ma w planie żadnych imprez, bo wtedy zawsze coś kusi. I nawet , jak nie jest się głodnym , to ręka odruchowo sięga po coś dobrego.
Julcyk słodyczom mówimy precz. Całe szczęście, że sernik leży już głęboko w torbie............
Słoneczka życzę miłego dietkowego dnia. Jutro pojawię się z idealnym raportem , żebym nie musiała się już przed Wami czerwienić.
Jeżeli znów nie zdążę Was poodwiedzać to z góry przepraszam. Mam w pracy urwanie głowy.............
Wtorkowe buziaczki :P :P :P
Asia
No i wysłało się dwa razy......................
Pozdrawiam :P
Dzięk i. Mam nadzieję, że wrócę do diety. Już nie do akcji, bo Wy już na półmetku, ale jeżeli osiągnę jakikolwiek sukces, uprzejmie o tym doniosę .Zamieszczone przez asia0606
Trzymam za Was naprawdę wielkie i szczere kciuki
I cały czas Was podglądam . Chociaż nie piszę.
Asiu bardzo chciałabym Cię dogonić ale na to długo jeszcze nie będzie szans tym bardziej , że mi uciekasz
Wczoraj mało ciekawie kalorii 1352, dwie godziny marszu.
Od dzisiaj znów się biore ostro, więc mam nadzieję, że jednak jakiś choćby mały spadek będzie
ASIU KOCHANIE TYLE BRZUCHOLKOW JA BYM TAK CHCIALA 50 BEZ PRZERWY TE MOJE 4 LITERY TAKIE CIEZKIE I TE POKUSY
Poniedziałek- 1194,30 : 655
UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA
Hej dziewczęta,
Nie wiem czy ktoś mnie tutaj jeszcze pamięta....
Nie było mnie dosyć długo, nie meldowałam się i w ogóle zaniedbałam cały serwis.... Praca, dziecko, choroba i takie tam ......
Proszę o wybaczenie....
Już się melduję.
Może nie jest nadzwyczajnie ale 2 kg z siebie zrzuciłam
Ja się z tego bardzo, bardzo cieszę bo wiem jak jest mi ciężko zrzucić nawet 20 dkg
Podsumowując-dietuję dość ładnie i staram się trzymać w ograniczeniach kalorycznych.
Z 69 kg jest 67 )) Tak więc 7 kg do zrzucenia przede mną.
Trzymam za wszystkie kciuki,
Buzialek i siły życzę
Asiunia! a ja cie dalej bede chwalila, bo jest za co!
Pare platkow tam zjadlas i zaraz sie tak krytykujesz!
I jedno ferrero!
Asiu, przypomnij sobie czasy, kiedy to pol paczki platkow i cala paczke ferrero potrafilas zjesc! I ciesz sie, ze potrafisz sie teraz ograniczyc!
No i brzuszkow narabalas jak nie wiem co, wiec i tak wszystko spalone!
Asiu, ja ide po pracy bezposrednio na silownie...mysle tylko czy 1 czy 2 godzinki tam zostac
Caluski
Zakładki