hyhy. no. dieta to wspaniała rzecz
..czasem
czasem to mi się wydaje że jest nawet przyjemniej niż przy utrzymywaniu wagi :P
pozdrawiam :*
hyhy. no. dieta to wspaniała rzecz
..czasem
czasem to mi się wydaje że jest nawet przyjemniej niż przy utrzymywaniu wagi :P
pozdrawiam :*
ja wolę się odchudzać, niż utrzymywać wagę.
Wtedy jakoś przegrywam myśleniem, ze od jednej porcji pizzy z podwójnym serem nikt nie utył.... pewnie. Tylko ja jak zacznę to żrę codziennie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
oglednie rzecz biorac za duzo zjadlam...
bylam na herbacie u bylej niedoszlej tesciowej - to jest u mamy W. no i wtrabilam 6 kawalkow piszingera...
moj detoks zaprzestal swego istnienia na popoludnie...:/
wiedzialam, ze jak tam pojde to bede musiala cos zjesc bo nie bede przeciez mowila ze sie odchudzam... ale w sumie moglam sie opanowac...
poza tym w szkole zjadlam 2 bulki a nie jedna.
obiad byl w porzadku...
ale na kolacje troche chlebka ktory upiekla moja mama... niby nie jakos bardzo duzo ale jednak...
ech!
a w szkole myslalam, ze zemdleje bo spalam dzis tylko 3 godziny. zaczytalam sie w ksiazce... ale ja glupia jestem...
ok ide sie uczyc! i spac!!!
p.s.egzystuje na duzej ilosci kofeiny i teiny!
a ani kropelki coli nie wypiłam
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
KUZYNECZKO ŻYCZĘ CI ŻEBYŚ PRZESTRZEGAŁA TYCH SWOICH POSTANOWIEŃ POWODZENIA SORRY ŻE TSK KRÓTKO ALE CZAS MNIE GONI JA TEZ ŚPIĘ PO 3 GODZ TYLE ŻE CAŁY CZAS..........
Julcyś, a co z takim zapałem czytałaś??? Ty lepiej się wysypiaj, bo to na urodę wpływa
Zaczynamy detoksik od początku? Pozdrawiam :*
A co to jest piszinger ???
julcyk pozdrawiam i zycze milego dnia
[b]buziaczek[/b
piszinger to takie ciastko jakby. wafle przekladane masa orzechowo-czekoladawa albo tylko czekoladowa. jak sie robi mase to Ci nie powiem ale jest dosc tuczace!
qrcze czuje sie strasznie glupio. mialam postanowienie ze bedzie dzien w porzadku a tu wszystkie zasady poszly sobie w sina dal! to dlatego, ze wczoraj sobie odpuscilam wiec dzisiaj tez... ale jutro sie nie dam!!!
wiec:
-jadlam slodycze
-pilam coca-cole
-jadlam po 20
-byla duza kolacja: tosty, troche jakiejs salatki [resztka], chlebek z serkiem bialym, tunczyk...
pokrzyczcie na mnie! dobrze mi to zrobi...
czemu najprosciej mi trzymac diete przez pierwsze 2-3 dni a pozniej coraz gorzej? powinno byc na odwrot!!! 2 dni natrudniejsze a pozniej coraz proscie...
ale zmniejszyl mi sie zoladadek bo mnie bolal po tej okropnej kolacji... za duzo zjadlam!
wieczorem zrobie 50 brzuszkow...
i obiecuje ze pojde jutro na basen... [jedyna wymowka to to, ze bede sie gorzej czula, nie moge sie rozchorowac!!!]
buziulce kochaniutkie!
Zakładki