wiecie c...no normalnie chyba się poddam...szósty dzień na tej cholernej diecie i nic...ani w kg ani w cm ubytku nie ma chyba cos jest ze mną nie tak...liczę wszystko dokładnie...czasem am tylko po 800-900 kcal a raz nawet mialam 700 i co? i nic....nic nie działa...chodze tylko wciąż głoda, zła i smutna...w dodatku wszyscy na mnie krzyczą, że za mało jem i wciskaą mi głupie kompoty których szklanka ma ponad 200kcsl mam dość...zaraz chyba zjem torta, który został po wszorajsej imprezie.....