Na rowerku przejechałam prawie 20km, w czasie trochę ponad 2h, było bardzo fajnie, szkoda tylko że taki skwar
no ale sobie pojeździłam i to się liczy
kupiłam sobie na koniec te wiśnie, bo chodziły za mną od rana, uwielbiam... czereśnie mogą dla mnie nie istnieć, ale wiśnie i czerwone porzeczki uwielbiam tak jak truskaweczki
ZabieganaMadziu... czyżbyś Ty jeszcze wakacji nie miała do tej pory??... nadal tak zabiegana jesteś, dzięki że mimo to wpadasz i pamiętasz o mnie... buziaki przesyłam
Madziulek... no byłam na rowerku, gorąco było strasznie, ale i tak lepiej niż chodzić gdzieś w taki upał... ja o wiele bardziej wolę pedałować niż maszerować... a Ty z Paulinką dziś w lesie byłyście??... super... ja jeśli będę miała siłę to sobie wieczorkiem późnym potańczę, ale słabo to widzę... całuję mocno
Zakładki