brawo! brawo! brawo! mleczarz Ci sie udal wspaniale!
ja tez sie uzaleznilam:D jak mam chwilke to wpadam!
mam nadzieje [prawie pewnosc] ze jutro waga pokaze mniej:D
brawo! brawo! brawo! mleczarz Ci sie udal wspaniale!
ja tez sie uzaleznilam:D jak mam chwilke to wpadam!
mam nadzieje [prawie pewnosc] ze jutro waga pokaze mniej:D
Aneczko Kochana, pierwsze wpisuję się u Ciebie. Dziekuję za pamięć, za słowa pocieszenia, otuchy , troski , zrozuminia, dowartościowania, uznania, ciepła, radości, sporą dawkę optymizmu , za pamięc o mnie w moim własnym wąteczku, za zdawanie relacji dziewczynkom, za donoszenie mi co u kogo, za to że byłaś, za to że jesteś , za to że mam nadzieję będziesz!! Jesteś cudowną osóbką i gdyby po świecie chodzili tylko tacy ludzie to świat byłby rajem!! I prosze nie mów,że przesadzam , bo nie przesadzam!!!
Jeszcze raz dziękuję!!!!!
Witaj Aniu
Widzisz doczekałyśmy się już sprawnej dietki . Nareszcie.
Mam nadzieję , że u Ciebie z dietką wszystko w porządku. Ja wczoraj miałam gorszy dzień i zjadłam za dużo kalorii. Jestem zła na siebie , bo miałam się trzymać w tym tygodniu, no ale stało się. Dziś już jest dobrze i jem przepisowo, a wieczorem poskaczę na aerobiku.
Mam nadzieję , że koleżanka w pracy nie psuje Ci humorku.
Pozdrawiam Cię cieplutko
Dziękuje za nieustanne wsparcie i sms-ki.
Buziaczki :P :P :P :P
Aneczko, pozdrowienia i całusy lecą do Ciebie na Pomorze ...
przepraszam że tak krótko, ale korzystam z tego że mój Tatuś się zdrzemnął...
pa słoneczko
Witaj Aniu...
Mam nadzieje ze dzien przejdzie Ci szybciutko i bedziesz mogla sie ostresowac w domu u boku W......Nie daj sie kolezance ...najlepiej zachowac obojetnosc wiem ze to trudno...ale postaraj sie chociaz tak nie przejmowac...
Popatrz jakie piekne sloneczko jeszcze 2 dni i bedziesz miala wolne...
Buziaczki
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
O jak się cieszę, że Dietka już działa!!!
Ojejku, jak mi Was brakowało
Co tam u mnie w ciągu tych dwóch dni.. no trochę się działo.. dużo różnych emocji.. trochę radości, ale nie wszystkie..
Może po kolei....
Najpierw w poniedziałek rano ze szczęścia myślałam, że pęknę bo stanęłam na wagę, a tam 74,5 kg wink: nie mogłam w to uwierzyć i 10 razy na wagę stawałam , czy czasem się nie zepsuła.. aż Wojtkowi kazałam stanąć - ale u niego bez zmian..i normalnie frunęłam do pracy z radości..
I tak było do popołudnia.. niestety potem załapałam doła bo we wtorek wracać miała dziewczyna, którą zastępuję w pracy... no i mnie wzięło.. zajadłam trochę stresa piewczywem i zupą.. ale jakoś to ogarnęłam.. w sumie to poprawił mi się nastrój troszkę, bo wieczorkiem byłam u fryzjera podciąć włosy no i w ogóle, to poszłam szybko spać..
Wtorek.. KASZANA.. wróciła ta dziewczyna i od razu zaczęła akcję odzyskiwania swojego terytorium.. jest sztywno, jest beznadziejnie.. załapałam doła, czuję się jak na cenzurowanym.. dobra, smęcić nie będę, ale jest po prostu źle i tak się zepsuła atmosfera, że szok.. No i w pracy jakoś się trzymałam, ale po pracy znów rzut na piewczywo, słodycze i obiad w podwójnej ilości.. trochę taki rzut na jedzenie...
Dziś.. dzis też mam doła jak nie wiem co... cały dzień mam ściśk w brzuchu, reaguję nerwowo na każdy gest i słowo tej dziewczyny, która węszy, szpera i szuka - co ona tak szuka?? Do tego prezes i szefowa leżące u jej stóp.. mówię Wam.. nieciekawie.. W. ciągle mi powtarza, żebym się nie przejmowała tak.. ale to silniejsze..
NO TO SIĘ WAM WYŻALIŁAM.. teraz mogę trochę pisać, bo jej nie ma, bo pojechała na jakieś szczepienie.. a tak to zachowuje się - naprawdę - ja gestapo... wrrrrrr..
No to teraz "spowiedź" z moich słabostek...
PONIEDZIAŁEK:
6.00 - jajecznica z 2 jajek na łyżce oleju z cebulka i pieczarkami - 300 kcal
7.30 - kawa z mlekiem 0,5% - 20 kcal
9.30 - serek wiejski 150 g - 120 kcal
11.30 - pół jabłka - 50 kcal
13.00 - sucharek wojskowy + kisiel vitafruit - 190 kcal
15.30 - 2 kęski drożdżówki - 50 kcal
16.30 - rogal - 270 kcal
18.00 - bułka krajzerka - 120 kcal
20.00 - talerz pomidorówki z makaronem - ok. 150 kcal
21.00 - kubek pomidorówki - ok. 100 kcal
RAZEM: 1370 KCAL
WTOREK:
6.00 - serek wiejski 150 g - 120 kcal
7.30 - kawa z mlekiem 0,5% - 20 kcal
9.30 - bułka sojowa + jogurt naturalny 200 g - 250 kcal
12.00 - kisiel vitafruit - 130 kcal
13.30 - kawa z mlekiem 0,5% - 20 kcal
15.30 - kromka białego chleba - 120 kcal
16.00 - 2 bułki sojowe - 240 kcal
17.00 - czekolada gorzka - 525 kcal
19.00 - pierś z kurczaka z warzywami + kasza jaglana 125 g - ok. 800 kcal
20.00 - kilka łyżek otrębów pszennych z jabłkami - 100 kcal
RAZEM: 2325 KCAL
ŚRODA (DZIŚ):
6.00 - kakao (mleko 0,5%) + serek wiejski 150 g - 250 kcal
8.30 - jogurt naturalny 200 g - 130 kcal
10.30 - baton kinder bueno (43g) - nie wiem.. 200 kcal muuuuuuuuusiałam
11.30 - duże jabłko + kostka czekolady - 175 kcal
12.30 kisiel - 80 kcal
PLANUJĘ ZJEŚĆ JESZCZE:
16.30 - pierś z kurczaka w warzywach + ryż ciemny - ok. 450 kcal
RAZEM: 1285 KCAL
WIĘCEJ NIC..... ALE CZY DAM RADĘ
No to po tym wszystkim moje 74,5 kg poszło się pewnie buuuuuujać..... a przed nami święta... wrrrrrrr, jestem b. na siebie zła dlaczego znów zajadam stres..... jak wczoraj jadłam tę czekoladę, to wcale nie miałam na nią ochoty.. naprawdę..
To takie dziwne stany..
Dziś pozwolę sobie jeszcze się porozczulac.. wyżalę się Wam, w domku.. ale od jutra próbuję naprawdę tym się nie przejmować.. będę robiła swoje i tyle.. bynajmniej spróbuje.. No i ogarnę trochę jedzenie.. bo dziś czuję, że może być ciężko..
znów jest u mnie ciężko.. wrrrrrrr
************************************************** ******************
HaDusiu - dziękuję za ciepłe słowa.. nie będe już pisać, że jestem słaba.. mam po prostu chwile słabości.. tak jak znów teraz... ale trzeba z tym walczyć.. to właśnie świadczy o naszej sile.. dziękuję Ci za obecność.. a wiesz.. Ty dzień mleczarza na pewno byś leciutko przeszła! Ja tam to wiem i już Pa, miłego dnia!
Stelluś - dzięki za gratulacje, za kciuki, za wczorajsza i dziesiejszą rozmowę.. to kiedy jedziemy na wczasy.. puszczaj tego totka!! A w mieszkanku już malujemy! robimy sobie kolorki na ściany, żeby było weselej.. w ogóle już nabiera ta nasza "ruderka" kształtów.. Trzymaj się ciepło Słoneczko Oby w pracy było dziś lekko!! Lżej niż u mnie... a koleżance postaram się nie dać.. ale to nie tylko ode mnie zależy.. ciężki czas przede mną.. ona juz jest, ja mam umowę do końca kwietnia.. nie wiem jak to rozwiąże się.. no ale postaram się nie psuć sobie humoru.. pa Słonko
Julcyk - dzięki za brawa.. tak jestem dumna z dnia mleczarza że mi się udało wytrwać Trzymaj się Skarbie - ciekawe co u Ciebie?
Martuś - no to mnie tu rozkomplementowałaś..
Oj Myszko Myszko!! Dziękuję Ci za obecność i codzienne pogaduszki.. jestem dla mnie weilkim wsparciem.. jesteś kochana!! dziś pewnie miałaś b. dużo pracy... ale jutro mam nadzieję, że chwilkę pogadamy Trzymaj się ciepło!
Asiu - dziękuję za smski za wsparcie, za wszystko.. jesteś bardzo dla mnie ważna.. widzę, że i u Ciebie wczoraj było tak sobie.. w poniedziałek razem siedziałysmy u frycka.. hihi to razem dziś próbujemy się zebrać co? choć ja pewnie duuuuuużo bardziej nagrzeszyłam niestety koleżanka humor psuje i mi i innym.. trzymaj się Słonko, miłego dnia!
Beatko - dziękuję za pozdrowionka i je odsyłam do Ciebie. czytałam o jakiś problemach u Ciebie.. życzę, byś szybko je rozwiązała i wszystko było ok.. trzymaj się ciepło Słoneczko, dziękuję, że jesteś
Agusiu - Tobie też dziękuję za smski, za obecność.. Trzymaj się Skarbie!! Mam nadzieję, że dziś to już się na dietce, gg czy gdziekolwiek spotkamy pa Myszko życzę Ci spokoju w serduszku
Trzymajcie się Słoneczka ciepło, miłego dzionka
wiecie..... jak się wypisałam to mi trochę lepiej.. i zniknął ten ucisk w brzuszku straszny..
dobrze, że Dietka już działa.....
trzymajcie się cieplutko!!
czesc kochanie!
bardzo Ci wspołczuje z powodu pracy! moja rada - staraj sie nia nie przejmowac i zajmij sie poszukiwaniami nowej pracy...
buziaczki kochana
Na chwilke zajrzalam do Ciebie Aniu..bo jestem padnieta... Tak tak znow siedzialam dluzej Musisz zaczac szukac nowej pracy...Wyobrazam sobie ta atmosfere....
Maszczescie nie bedzie to trwac dlugo...Wierze ze znajdziesz prace I bedziesz sie obracac w lepszym towarzystwie... Juz nie chce pisac na co sie szczepi ta szefowa
Dobranoc...odpoczywaj Slonko...mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej...
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Witaj Anikas
Już jest bardzo póżno więc wpis będzie króciutki!!!!Przykro mi,że tak Ci się w pracy skomplikowała sytuacja!!!!Mam nadzieję,że wszystko Ci się dobrze ułoży!!!Trzymam kciuki!
Mleczny dzień był w Twoim wykonaniu super!!!!!PA!!!!
Hej Słoneczka
Z raniutka wstaję znów pełna wiary i optymizmu.. dziś się nie dam..
będę robiła swoje i już.. w sumie mam jeszcze dobry m-c, muszę szukać pracy i nie załamywać się, lecz cieszyć z tego co mam.. i nie dołować tą sytuacją, trudno, jakoś to się ułoży..
Sorki, za wczorajszy wpis, ale wczoraj miałam naprawdę zły dzień.. wręcz bym powiedziała bardzo zły.. ale dziś jest nowy dzień..
Bez bicia się przyznam, że wczoraj nie było dietetycznie, wcale o tym nie myślałam, bo po obiadku było i słodkie i....... pizza.. Zamówiliśmy z Miśkiem wieczorem pizzę z dwóch powodów:
świętowanie zamówionych okien bo ładnie wynegocjowaliśmy ceny i w ogóle..
poprawy mojego humoru.. i wiecie, poprawił mi się.. to głupie, ale jedliśmy i fajnie pogadaliśmy z W. Ale małe wyrzuty sumienia się pojawiły, bo w trakcie trochę marudziłam do W., że jestem słaba.. a on sie mnie pyta, czy Wam się do tej pizzy przyznam.. no a ja, że tak.. i trochę mi się głupio zrobiło, bo stwierdziłam, już leżąć w łóżku i myśląc o tym wszystkim, że odchudzam się dziecinnie.. trochę jest dobrze, znów słabo i ciągle mam powody do "grzeszków"..
Dziś nie będę nic postanawiała, bo znam siebie i wiem, że przed świętami to bez sensu.. ale próbuję wzmocnić moją motywację nowym tickerkiem
waga wyjściowa - we wrześniu miałam 91 kg na liczniczku.. (jak to zobaczyłam to już więcej nie wchodziłam na wagę ) do połowy listopada schudłam do 85,5 kg, z tą wagą startowałam z Forum.. od września schudłam 15 kg.. wow.. naprawdę jestem z tego dumna!! Dlatego wagę wyściową przesuwam na 91
waga dzisiejsza - 76 kg.. ranny pomiar.. gdzie moje 74,5 kg.. no trudno..
waga docelowa - rezygnuję z 70 kg.. w sumie ciągle marzyłam o 65-66 - i dlatego zmieniam wskaźnik.. miałam go zmienić, gdy dojdę do 70 kg.. ale zmieniam go dziś.. to już nie są marzenia.. to fakt - ja chcę ważyć 66 kg czyli mam dyszkę do zgubienia KONIEC-KROPKA!
Dziś będę się już trzymała w ryzach i myślę, że mi się to uda.. 1200 kcal i ani jednej więcej.. jutro z racji Wielkiego Piątku zjem jedynie obiad zupkę śledziową, ew. coś lekkiego jeśli będzie ciężko.. w sobotę też spróbuję 1200 kcal, w święta nie liczę, ale nie zamierzam szaleć podobnie poniedziałek.. a potem....... potem przemyślę sprawę
I koniec smęcenia.. a jak mi się zdarzy, to sorki..
************************************************** ********************
Julcyk - witaj Słoneczko, dziękuję za wsparcie.. pozdrawiam Cię gorąco!
Stelluś - dzięki wielkie.. naprawdę jesteś kochana.. szukam juz pracy powoli.. ale wiesz jak jest ciężko.. no ale ufam, że będzie tylko lepiej.. po Świętach biorę się ostro za szukanie.. mam m-c.. niby dużo czasu, a niby mało.. zobaczymy co życie przyniesie.. pa Skarbie, trzymaj się, czytałam, że ciężki dzień miałaś wczoraj.. oby dziś był lżejszy! pa!
Luno - dzięki za wsparcie i gratulacje z tyt. utraconego kilograma i dnia wodniczka.. jejku jaka Ty jesteś dzielna! Trzymaj się ciepło!! Zaraz pomknę do Ciebie naładować akumulatorki! miłego dnia
Dagmarko - dziękuję za priwa.. już Ci odpisałam na maila.. rozrboriłaś mnie tym, ale i bardzo podbudowałaś... dziękuję Ci bardzo.. ale dziś jest już lepiej.. we mnie lepiej.. jesteś wspaniała!
Wszystkim życzę MIŁEGO DNIA!!
Zakładki