-
Witaj Aneczko...
nie wiem jak ja to zrobiłam, ale wczoraj wogóle Cię nie odwiedziłam ...
bardzo jestem ciekawa, jak przebiegła ta Twoja wczorajsza rozmowa... życzę Ci z całego serducha, żeby się udało...
wiem z doświadczenia, że każda taka rozmowa kolejna to ogromny stres, miałam ich już tak wiele... dlatego mam nadzieję, że to będzie Twoja docelowa rozmowa...
u mnie nienajlepiej w domciu, bo Miśkowi z tym kręgosłupem się pogorszyło, bardzo boję się czy to nie coś poważniejszego... zaraz idzie znów do lekarza, bo po tamtych lekach była chwilowa poprawa, a teraz jest znowu gorzej...
z tego zmartwienia nawet mi się jeść nie chce...
pozdrawiam Cię mocno słoneczko i wysyłam pakuneczek z buziakami na Pomorze
-
Witam Aniu i pamietaj ... nie mozesz pisac ze jestes beznadziejna Bo dostaniesz po uszach ode mnie za takie teksty ... Mam nadzieje ze juz lepiej u ciebie i ze "generalnie dol" sie zmieni w "generalnie usmiech" juz niedlugo Buziaki ci sle i usciski gorace ... cobys o mnie pamietala i dzis i jutro i zafse ... a tymi ostatnimi dniami w pracy sie nie przejmuj - wiem ze latwo sie mowi a gorzej robi - ale to ze bedziesz sie dolowac to juz nic nie da ... Wierze ze jest ci ciezko ... ale 3 maj sie kochanie
-
Hej Słonka...
Powiem Wam szczerze, że miałam się dziś nie wpisywać... bo po prostu jest mi wstyd ale jak mogę się nie wpisać, gdy tyle Was mnie tu odwiedziło.. gdy tyle ciepła od Was dostałam..
Owijać w bawełnę nie będę.. dałam ciała wczoraj, aż pisać nie będę jak bardzo..
I zaczęłam po powrocie ze Sz-na zastanawiać się co jest.. generalnie nic mądrego nie wymyśliłam, oprócz tego, że te moje różne stresy to chyba niezły pretekst do tego, by jeść słodycze.. świetne usprawiedliwienie...
Generalnie się cofam.. czuję, że powoli znów tyję.. sił do odchudzania starcza mi na kilka dni..
Chyba macie już dosyć tych moich huśtawek... ja też
Założenia kwietnia były super.. na początku (I tydzień) czułam się bardzo silna.. ładnie minął ten tydzień.. A potem się posypało.. i ja i W. dostaliśmy info o stracie pracy, przeprowadzka.. dołki.. i jedzenie słodyczy.. tak moge scharakteryzować kwiecień....
Mam prawie 26 lat a czuję się jak dziecko!.. dziecinne jest to moje odchudzanie..
A najgorsze, że już nie wiem co robić.. wiem jedno - NIE CHCĘ PRZYTYĆ , CHCĘ SCHUDNĄĆ , CHCĘ W WAKACJE CZUĆ SIĘ LEKKO I ŁADNIE..
To wymaga pracy, to wymaga konsekwencji, trzymania diety i ćwiczeń.. a tego mi brak..
Jednym słowem - albo w końcu zacznę być dzielna i przestanę się "bawić" w odchudzanie.. albo pupa... znów utyje i będę czuła się ze sobą fatalnie na razie jestem na tej drugiej drodze..
Ok wykrzyczałam się!
Pomoże/nie pomoże.. nie wiem.. może tak, może nie...
Oby tak!
PONIEDZIAŁEK-2 MAJ - jak do cholerci nie zacznę w końcu ładnie plażować to chyba zamknę ten mój wąteczek.. zniknę Wam z oczu ja, straszna słodyczowa grzesznica...
Wiem, że w ciągu 1 dnia się nie zbiorę w sobie.. dlatego znów daję sobie te kilka dni na uporanie się z sobą - czy mi się uda...? na chwilę obecną myślę, że nie..
niestety przestaję wierzyć, że moja biedrona zacznie przesuwać się w lewo i dojdę w końcu choć do tych 70 kg..
Co nie znaczy, że się poddaję..
Od mojego ślubu minie niedługo 3 m-ce, a ja stoję w miejscu, a nawet się cofam..
A chcę iść do przodu..
Kurcze, wiele z Was daje radę.. jesteście takie dzielne.. ja też chcę być taka! Z całego serca chcę!! I co..? I kiszka..
Za 5 dni melduję się na plaży.. spróbuję..
Teraz odpuszczam, bo za bardzo się miotam..
Wiem, że to jedyne rozsądne rozwiązanie, bo czeka mnie weekednowy obiad u teściowej.. bo czeka mnie w ogóle ból, bo jak sobie pomyślę, że w poniedziałek nie idę do pracy to mnie skręca w środku......... i wiem, że nie dam rady utrzymać diety, po prostu wiem.. znam się, wiem to..
A do tego 02.05 to odwrotność 05.02... czyli tego niesamowitego dnia w moim życiu, czyli dnia mojego ślubu......... MOŻE TO DOBRY DZIEŃ BY ZNÓW SPRÓBOWAĆ.. już sama nie wiem..
Ok., koniec z rozczulaniem się nad sobą...
Jak wiecie, wczoraj byłam na tej rozmowie.. było bardzo miło, naprawdę chyba jedna z najprzyjemniejszych rozmów o pracę.. mała ale fajna firma.. ale niestety czuję, że nic z tego.. mam za małe doświadczenie no i główny powód – że bym dojeżdżała....... zresztą to często już na początku mnie skreśla.. ale w mojej miejscowości jest strasznie.. prawie 40% bezrobocia.. muszę szukać w Szczecinie.. i tak koło się zamyka.. i to właśnie mnie tak przybiło, że jak stamtąd wyszłam to miałam wszystko gdzieś, że chciało mi się ryczeć... Ja wiem, że za bardzo emocjonalnie podchodzę do wszystkiego, nie umiem tak „na zimno”.. ale taka jestem i nic nie poradzę..
Chyba każdy, kto traci pracę przy okazji czuje się gorszy.. mniej wartościowy... walczę z tym bardzo.. ale czuję to w sobie mocno... czuję się taka beznadziejna i do niczego jeśli chodzi o sprawy zawodowe... (i nie tylko przy okazji..) no i co z tego, że skończyłam studia, jak na razie to od 2 lat nie mogę znaleźć porządnej pracy, tylko prace na zastępstwo...............
Znów marudzę.. widzicie jaki znów mam nastrój......... wrrr, o to też jestem zła na siebie!
Głupiutka gąska ze mnie.......
Ale już tu będąc z Wami się zbieram w sobie, naprawdę!!.... choć troszkę...
************************************************** ******
Asiu - dałam ciała.. znów.. dostałam Twojego smska jak jechałam do Sz-na.. dziękuję Ci bardzo, wiem, jak mocno jesteś ze mną i przy mnie.. a jednak dałam ciała.. zresztą nie będę tu się potwarzać, powiem jedno.. jest mi głupio i łyso przed Tobą i wszystkimi, a chbya najbardziej przed samą sobą.. Asiu chciałabym być taka jak Ty w swoim dietkowaniu.. ale ja chyba nigdy nie dorosnę........ miłego dnia Słoneczko! Czytałam co tam u Ciebie.. chcę przepis na te racuszki.. miłego dnia pozdrawiam Cie gorąco!
Agunia – wiem, że trzymałaś kciuczki, dzieki za smska!
Napisałaś do mnie wczoraj: „ANIA BUZIAKI I JESTEM Z CIEBIE DUMNA ZE TAK LADNIE DIETKUJESZ”...
Dalej jesteś dumna...? Ech.. Agusiu bardzo Cię pozdrawiam, dziękuję, ze jesteś tak mocno przy mnie, że tak mnie wspierasz, mimo, że sama masz tyle bólu w serduszku i tak naprawdę to moje problemy są niczym przy Twoich smutkach...... Ja też jestem myślami z Tobą Skarbie!!
Aha, dostałam 5 maili po 1 zdjęciu, suuuuuuuuuuuper są!! Wyszłaś ślicznie na nich!!
Ja też chcę w góry!!!!!! MIŁEGO DNIA BIEDRONECZKO!
Paulinko – Ty też napisałaś: „Widzę, że leżakowanie bardzo Ci sprzyja!”.. no niestety... wiem, że z całych sił mnie trzymasz na leżaczku, ale ja i tak się wywinęłam.. Ale Kochana na poniedziałek przyszykuj mocniejszą linkę i tak mnie zwiąż, bym już Ci nie uciekła.. Tak więc jak widzisz jest kiepsko.. Ale spoko, nie poddaję się.. jeszcze... znów spróbuję.. nie wiem który raz, ale spróbuję... ech.. Paulinko dziękuję Ci za obecność.. jesteś super Myszko! Miłego dnia!!
Elu – widzę, że Twój Wojtek rzeczywiście ma bardzo poważną rozmowę.. ale jeśli piszesz, że to już 3 etap, tak daleko zaszedł, to oby oby mu się udało!! Trzymam kciuczki i czekam bardzo na wieści!! U mnie jak pisałam wyżej chyba znów nic z tego... ech.... Kurde, co to za czasy, że młodzi ludzie chcą pracować, uczą się, studiują a potem – WIELKA NIEWIADOMA.... tak ciężko ułożyć sobie życie....... Jestem myślami z Wami w szukaniu pracy, z Tobą w dietkowaniu, za co trzymam bardzo kciuki trzymaj się ciepło!
Aniu – oj rzeczywiście to już powoli nałóg orzeszkowy.. oj a co się działo w styczniu ze mną, gdy plażowałam na SB.. a teraz to wraca... buuuu... pozdrawiam Cie gorąco!! Miłego dietkowego dnia Ci zyczę!
Damgarko – napisałaś:
„życzę Ci Najlepszej Firmy
Najlepszego Szefa
spokojnej i pewnej pracy
takiej jaką sobie wymarzyłaś”... dokładnie o tym teraz marzę... Trafiłaś w sedno..
niedawno pod wpływem Beatki-Bike doszłam do wniosku, ze mam tak dużo – kochajacego W. I Rodzinke, wymarzone od kilku lat mieszkanko.. mam tak dużo.. tylko ta praca... bo bez niej jak żyć... i tak dobrze, bo u W. coś się klaruje.. nic ciekawego, ale to jednak praca.. i cieszymy się, z niej bardzo..
Dagmarko bardzo gorąco Cię pozdrawiam i uśmiecham się do Ciebie promiennie!
Sylwiu - Słoneczko cieszę się, że opis mojego ślubu Ci się podobał.. jeśli miałabyś jakie pytanie to wal śmiało Widzisz Tobie siły wracają (hurrrrra!!!!) a moje cosik opadły ale i ja się zbiorę.. muszę.. muszę.. muszę.. miłego dnia i pamiętaj - masz jeszcze dużo czasu i na pewno będzisz prześliczną panną młodą!!
Stelluniu – oj spacerek na W-wskiej Starówce... chętnie bym się z Tobą przeszła hihi.. proszę na następny mnie zaprosić! A tak poważnie to rzeczywiście musisz więcej się ruszać, dotleniać, a z autka korzystać tylko i wyłącznie jak musisz!! Jesteś teraz szczuplutka, śliczna to jak to ma wyglądać, że taka fajowa Babeczka ma słabą kondycję?? Pozdrawiam Cię gorąco i uśmiechnięcie! Trzymaj się ciepło i miłego dzioneczka życzę!!
Luna - oj rzeczywiście chyba jestem wiewórką.. uwiebiam wszystkie orzeszki.. i jem ich dużo znów za duzo.. generalnie jem źle, jem dużo słodyczy.. ech.. odchudzam się jak dziecko.. chciałabym być taka dzielna jak Ty... bo Ciebie to ja naprawdę podziwiam..! Miłego dnia, dziękuję za obecność, ale znów u mnie kiszka... Ty we mnie wierzysz, a ja... ech.. trzymaj się ciepło!
Beatko – oj zmartwiłaś mnie tym kręgosłupem Miśka.. oby to rzeczywiście nie było nic poważnego! Trzymam kciuki bardzo mocno, by wszystko było ok. Rozumiem, że się martwisz... Trzymaj się Słonko....
A moja rozmowa.. oj chyba jednak to nie ostatnia... muszę się uopornić, bo pewnie dużo takich rozmów przede mną...
Trzymaj się ciepło Beatko!! Za pakuneczek dziękuję, i taki sam wysyłam do Ciebie Skarbie!!
ROZPISAŁAM SIĘ ZNÓW NIEMIŁOSIERNIE..
ALE DZIŚ PADŁ NAM PROGRAM KSIĘGOWY, TO MAM CZAS..... GENERALNIE PRAWIE JUŻ MAM WSZYSTKO ZROBIONE, ZOSTAWIĘ W TEJ FIRMIE CZYSTE KONTO I POZAMYKANE SPRAWY..
ECH.. DZIS I JUTRO I KONIEC...
SZKODA, PRACUJĘ TU PONAD 13 M-CY, ZŻYŁAM SIĘ Z LUDZISKAMI I SAMA PRACA B. MI SIĘ PODOBAŁA.. NO ALE CÓŻ..
ŻYCZĘ WAM MIŁEGO DZIONKA I WYBACZCIE, ŻE TAK SIĘ ROZPISAŁAM, ŻE ZNÓW TYLE SMUTKÓW TU WYLAŁAM.. ŻE ZNÓW ZAWIODŁAM...
JESTEŚCIE DLA MNIE BAAAAAAAAARDZO WAŻNE.... POZDRAWIAM GORĄCO!
-
Aneczko! głowa do góry, dasz radę
a swoja droga, to wiem, jak ciężko jest wrócić na SB, mnie się nie udało
doszłam do wniosku, że jeśli sprawia mi to aż taką trudność, to muszę sobie wybrać coś z czym będzie mi łatwiej...
SB wymaga rezygnacji ze słodkości (obawiam się, że to dieta jednorazowa... dloatego zalecają ten etap III, bo z tej diety rozsądnego wyjścia nie ma!!)
dlatego radzę ci, żebyś pomyślała o modyfikacji
nadal jedz warzywka, rybki i chude miąsko
ale np. nie rezygnuj z marchewki (jest słodziutka i pyszna)- 23 kcal
pozwól sobie na owocka
a jak tak cię skręca ochotka na słodycze, że nie możesz już wytrzymać, zrób sobie kisielek ze słodzikiem (paczlka kisielu- jakieś 4 łyżki mąki, więc niespełna 150 kcal na pół litra)
łatwiej będzie
wiem, żę SB daje błyskaiczne efekty, ale tylko na początku
i kiedy dieta cię męczy, zmień ją
swoją drogą: chudniesz , bo dostarczasz mało kalorii...
na SB jest kilka rzeczy, które można zastąpić innymi
zamiast orzeszków- jabłuszka (10 razy mniej kalorii?)
trzymaj się i nie uciekaj stąd
-
ANECZKO - SLONECZKO WIEM ZE MOZE SIE NIE ZNAM I MAM NADZIEJE ZE NIE BEDE PRZYNUDZAC, CO DO PRACY TO MOGE CI TYLKO NAPISAC ZE WYOBRAZAM SOBIE JAK SIE CZUJESZ I Z CALYCH SIL JESTEM Z TOBA W TYCH TRUDNYCH DNIACH ALE PAMIETAJ SWIAT SIE NIE KONCZY - ZMIENISZ PRACE (JA W TO WIERZE MOCNO CHOC SLYSZAC CO SIE DZIEJE NA RYNKU PRACY CIEZKO BYC OPTYMISTA W TYM TEMACIE) ... WIERZE ZE ZNAJDZIESZ PRACE BO MASZ a) WYKSZTALCENIE b) DOSWIADCZENIE I c) OSOBOWOSC ... PEWNIE MASZ JESZCZE WIELE CECH POZYTYWNYCH POTRZEBNYCH DO PRACY ALE NIE CHCE TU WYPISYWAC PANA TADEUSZA W 12 KSIEGACH .... ANECZKO ... CO DO PRACY TO JUZ NAPISACLAM - MUSISZ BYC SILNA I ABSOLUTNIE - POWTARZAM - ABSOLUTNIE : NIE MOZESZ PRZEKLADAC PROBLEMOW NA JEDZENIE ANIA JA TEZ TAK CZESTO MAM , ZE JAK MAM DOLA ALBO COS TO JEM JEM JEM , JAK MAM STRES TO JEM JEM JEM JAK JESTEM NIEZADOWOLONA Z SAMEJ SIEBIE TO JEM JEM JEM A POZNIEJ ZADAJE SOBIE PYTANIE - CO MI TO CHOLERCIA DA ZE JA JEM I JEM NIC ANIA PRZECIEZ TOJEDZENIE JEST DLA NAS A NIE MY DLA JEDZENIA WIESZ Z TEJ 2 TO MY JESTESMY WAZNIEJSI A JEDZENIE MA NAM DAC TYLKO SILE ENERGIE I ZDROWIE ... NIE MOZNA TAK ANULKA ... WIEM ZE LATWO MOWIC- JA SAMA ROBIE BELDY ALE KOCHANIE NIE ZALAMUJ SIE WPADKAMI TYLKO GLOWA DO GORY, PIERS DO PRZODU, WCIAGNAC BRZUCH I DALEJ DO PRZODU I ANI MI SIE WAZ MOWIC ZE NIE DASZ RADY DOTRWAC I DOJSC DO 70 KURDE BO JA CZEKAM A MLODA JESTEM NIE CHCE TU OSIWIEC ANIA JA TEZ MAM WPADKI - JAK SAMA WIDZISZ, I CO - NIE MOZNA SIE KOCHANIE PODDAWAC NAPRAWDE ... TO WSZYSTKO PRZEZ TWOJ OKRES
SLONKO KONCZE BO JESZCZE W PIZAMCE SIEDZE A TU NA UCZELNIE NA 13 TRZA ISC ... BUZIAKI SLE I USCISKI I MOCY ZYCZE - NIE PODDAWAJ SIE
-
anuś
spróbuj wejśc na czat na chwilkę, będę na ciebie tam czekać
-
Aniu mam tyle w głowie słów,które chciałabym Ci napisać,ale większość już tu napisano!
W całości zgadzam się z Motyliskiem,która napisała wiele mądrych słów,więc nie chcę się we wszystkim powtarzać.Zajadanie stresów to nie jest wyjście kochana!Mówię Ci to z własnego doświadczenia ,bo właśnie takie postępowanie doprowadziło mnie do otyłości!A pomogło na stres -NIE!!!Wprost przeciwnie,bo doszedł następny związany z wyglądem!!!Ja Aniu też nie jestem ideałem i zdarzają mi się wpadki,ale podnoszę się i walczę dalej,bo czas wreszcie coś zrobić dla siebie!!!Jeśli my tego nie zrobimy to kto??
I nie chcę więcej widzieć u Ciebie wpisów,że jesteś beznadziejna,bo to nieprawda!Jesteś bardzo fajną,cieplutką dziewczyną o wielkim sercu!Chociaż nigdy Cię nie widziałam to właśnie tak Cię odbieram ( wyobrażam sobie Ciebie jako uśmiechniętą długowłosą brunetkę o dobrych i mądrych oczach )
Szukaj wytrwale pracy ,a w końcu Ci się uda i więcej wiary we własne możliwości Anulko!!!Wiem,że łatwo nam powiedzieć ,że wszystko się ułoży bo nie jesteśmy na Twoim miejscu!Ale życzymy Ci tego z całego serca!Jak widzisz wszyscy tutaj jesteśmy z Tobą by Cię wspierać
Trzymaj się Słoneczko i nie opuszczaj nas bo bez Ciebie byłoby bardzo smutno
-
Aniu napisałam Ci już priva , więc nie chce się tu powtarzać...................
Wiesz , że głeboko w Ciebie wierzę i całym sercem jest z Tobą.........
I zgadzam się w 100 % z Luną , że jedzenie nic nie pomaga na stres , ale tylko powoduje , że pojawia się kolejny związany z wyglądem.Zauważ ,że uczucie euforii ( szczęścia) związane z jedzeniem jest chwilowe i ulotne. Chcesz cos zjeść , sięgasz po to , jesz , napychasz się i po chwilii euforia mija..........................Tak to niestety działa.......
A jak okazuje się , że waga spada , to nasza euforia i radość potrafi trwać kilka godzin , a nawet dni. Wystarczy to porównać...........................
Aniu ja też mam nadzieję , że kiedyś się spotkamy . Napewno pojawi się taka okazja . Wierzę w to głęboko.................
Życzę Ci usmiechniętego dnia
Buziaki :P :P :P :P :P :P :P
-
Aneczko
nie będę powtarzac się za dziewczynami - chciałabym tylko żebyś wiedziała że trzymam kciuki z całych sił i przesyłam Ci moc pozytywnych myśli
Całuje Cie mocno
Grażyna
-
Słoneczka... dziękuję Wam bardzo..
Bardzo chłonę Wasze słowa i nawet nie wiecie, jak chciałabym je wcielić w życie...
Bardzo bardzo bardzo..
Zbiorę się w sobie, na pewno!
NIE CHCĘ ZAPRZEPAŚCIĆ TEGO CO OSIĄGNĘŁAM..
z rozmiaru 48 na 42... dla mnie to bardzo duuuuużo!
A marzę o 40! Po cichutku o 38.......
Zbiorę się w sobie.. spróbuję ze wszystkich sił..
Majeczko - na razie nie chce rezygnować z SB, bo ogólnie dobra to dla mnie dietka.. dlatego spróbuję znów ładnie plażowac.. spróbuję ze wszystkich sił! Dzięki Skarbie!
Agunia - nie poddam się... obiecuję... Kurcze napisz nawet i 13 ksiąg Pana Tadka 2.. bo piszesz super... jakbyś była obok i jakbysmy się znały od zawsze... Aguś nie chcę przekładać problemów na jedzenie, nie chce, nie chcę i jeszcze raz nie chce!
Ja wiem, że to nic nie daje.... tylko ze moja wiedza sobia, a praktyka sobie.... ale damy radę.. Ty Aguś też... Obiecuję, nie osiwiejesz.. obiecuję!... dzięki Skarbie!
Jolu - obiecuję, ze nie napiszę, że jestem beznadziejna.. obiecuję... i nie chcę tak się czuć! Trudno, przecież w końcu znajdę prace... mam nadzieję... Dziękuję Ci bardzo..
Dziękuję za priwa, wysłałam maila.. czekam na Twoj foteczki.... Jest mi troszkę lepiej już.. naprawdę.. nie mogę wpadać w takie dołki........ Jestes kochana!
Asiu - Skarbie.. Tobie tez już odpisałam na priwa.. Asiu wiem, że jesteś przy mnie.. czuję to bardzo! Masz rację euforia z utraconej wagi trwa długo, ze zjedzonej czekolady krótką chwilkę i zamienia się w wyrzuty sumienia.. a jednak sięgam po czekoladki i inne takie tam......... Jak pisałam wyżej.. wiedza sobie.. a praktyka sobie.. to moja duża słabość...
Spotkanko.. oj było by wspaniale.. b. chciałabym Cię poznać osobiście.. Miłego dnia Sloneczko!
Grazynko - dzięki za kciuki i pozytwne myśli.. Jesteś kochana i taka dzielna! pozdrawiam Cię gorąco!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki