Aniu
ja będę pilnować tych łańcuchów
Pracuj biedaczko Jak Ci sie podobały przepisy?
Miłego dzionka
Grażyna
Aniu
ja będę pilnować tych łańcuchów
Pracuj biedaczko Jak Ci sie podobały przepisy?
Miłego dzionka
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witaj Aniu!
Widzę że rodzynki podjadasz ALe troszke za duzo... moze kup sobie suszone jabłko tez słodkie a kalorii duzo mniej ma (przeciez jak sie ma swieze jablko do winogron )
Co do czekolady - gorzkiej nie lubie (gorsza jest chyba tylko biala), ale to dobry sposób bo jej mniej zjem - tylko tyle ile bede musiala
A taka mleczna to by kusila oj bardzo
Na sklepowysch polkach wsrod słodkosci znalazlam kilka nadajacych sie do plecaka na gorskie wycieczki - byly to właśnie sezamki oraz knoppers albo Milki Way - małe toto lekkie, trochę czekoladowe, słodkie, a wiec energii dostarczy, a co najważniejsze ma duo mniej kcal niż inne tego typu rzeczy - typu snickers czy pol tabliczki czekolady - troche strach miec całą w plecaku
Popatrzylam tez sobie na te słodkości i chipsy i orzeszki, którymi kiedys sie obzeralam bez opamietania Koszmar ile toto ma kcal! Nic dziwnego że tak sie roztyłam
No ale już to pomalutku naprawiam
Zycze udanego dietkowego dnia i pamietaj - wiecej jedz na sniadanko, zeby Cie potem słodyczowy głodek nie nachodził, a jak jednak się pojawi to kijem go kijem!
Buziaki
witaj Aniu,
dobrze, że wracasz na właściwe tory. Tak już ma być, pamiętaj, bo inaczej podeślę
swojego Kacperka, zeby dał Ci niezły wycisk, a wierz mi jest w tym baaardzo dobry.
Pięknie z ruchem, 24 km , baardzo pięknie.
Ja jeżdże w domu i doszłam juz do 45 min , nie wiem jaki to dystans, bo rower mam pożyczony i brak instrukcji.
A troche więcej techniki i się człowiek gubi
U mnie właśnie dzis było zamknięcie miesiąca, w związku z tym kuupa roboty, ale jakoś poszło.
Pozdrawiam gorąco, dziękuję za doping.
Anusia, nudze sie jak mops. Mam robote, ale wole sie lenic. No i szpieg poszedl gdzies, wiec robie, co chce...
O 17.30 jade do Ikei, bardzo sie ciesze
Anus, jak ci dzionek mija, ty dzis straszliwie zajeta w pracy bylas...
- http://kartki.onet.pl/_i/d/1.jpg[img][/img]
caluje i tesknie bardzoooo :********
ps. moze wroce jeszcze a narazie pozdrawiam cieplutko i sciskam tak mocno jak tylko potrafie
Witaj Aniu. Właśnie jestem po obejrzeniu sesji zdjeciowej z Twoją osobą w roli głównej. I muszę Ci powiedzieć, ze pierwszy raz nie wiem co napisać. Jednym zdaniem wyglądasz pięknie i po prostu super. Naprawdę nie widać, zebyś miała jakieś nadmierne kilogramy. po prostu dla mnie jesteś O.K. A różnica mięszy zeszłym rokiem i tym jest naprawdę spora.
Dzięki jeszcze raz za zdjecia i przesyłam buziaczki.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Asieńko sle wieczorna pozdrowienia.
Ja dzis jeszcze musze zrobic 2 dzin 6 tki ale wiem ze bedzie ciezko
Caluski
Hej.. własciwie sama nie wiem po co weszłam na forum...
znów zasmęcę.. ale musze to z siebie wyrzucić... jest źle ze mną...
nie pocieszajcie mnie..
mam ochotę rzucić się na łóżko i ryczeć do poduszki.. mam ochotę wyć do księżyca... choć tego nie zrobię... nie mam sił udawać sama przed Wami i samą sobą..
czas nazwać problem po imieniu... przestaję kontrolować to co jem..
objadam się i jest mi z tym źle...
a gdy czytam Wasze dobre opinie na mój temat to mi łza napływa do oka...
to całe odchudzanie i moje ciągłe słabości coraz bardziej mnie dołują..
nie mam sił na siebie.. bo JA NAPRAWDĘ NIE CHCĘ NADROBIĆ STRACONYCH KG.. JA NAPRAWDĘ CHCĘ SCHUDNĄĆ... ale... nie daję rady bo jestem łakoma.. bo sił mi starcza na max. 2 tygodnie... potem znów ciąg...
dlaczego nie pisze w momentach kryzysow co jadłam... bo mi WSTYD.. bo czasem tego jedzenia jest tyle.... bo czasem rzucam się na jedzenie.. tak.. rzucam się... jem łapczywie.. jem w ukryciu, jem znów na ulicy zaraz po wyjsciu ze sklepu.... jem jem jem...
i już nie mam pomysłu co dalej........ jak walczyć kiedy ciągle przegrywam...
Przepraszam.. musiałam to napisać...
przepraszam jeśli Was nie poodiwiedzam przez jakiś czas..
musze się z sobą uporać... bo naprawdę jest źle..
trzymajcie się.. ja tu wrócę..
No nie Aniu! Co ja czytam słonko....
Ja ci się dam poddawać i wracać do tych cholernych kilogramów
Ani mi się waż
Za pół godzinki na podłoge i 6W razem ze mną
No to co , że się znowu obżarłaś....Trudno
Nie pozwolimy wrócić tym kilogramom
Ja też miałam załamkę. Jak każda z nas. Na szczęście nie przybrałam za bardzo....A teraz znowu mi się chce Na słodycze pomógł mi chyba chrom....A może konieczność nowej mobilizacji do pracy....Nie wiem.
Wiem tylko, że nie jesteśmy idealni....Jesteśmy tylko ludźmi i nie zaprogramujemy się ani na na zdrowe odżywianie, ani na inne rzeczy....
Czasami po prostu upadamy, ale tylko na chwilę...Potem znowu się podnosimy i walczymy
Życie nie jest proste....
I to od początku stworzenia...
Gdyby takie było, to wszyscy bylibyśmy piękni, młodzi i bogaci
I tacy sami
I bezbarwni
I nudni
I nie byłoby o czym gadać, bo wszystko by było takie piękne....,że aż nieciekawe....
Za chwilę czekam w sali ćwiczeń....
Asia
Zakładki