Strona 475 z 811 PierwszyPierwszy ... 375 425 465 473 474 475 476 477 485 525 575 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,741 do 4,750 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #4741
    Patti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikasku - i jak tam z pracką?
    Bardzo się cieszę Słonko, że wróciłaś na dietkę

    Moc buziaków, uścisków i miłego dnia!
    Trzymam kciuki za pracę!

  2. #4742
    izary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anus,

    nie przepraszaj, ze nie odwiedzasz mnie na bieżąco, rozumiem Cie doskonale, bo i u mnie niestety notoryczny brak czasu....

    dla mnie najwazniejsza jest swwiadomość, ze gdzieś, tam, daleko istnieje wspaniała dziewczyna, króra pomysli ciepło o mnie i nie tylko,

    mam nadzieje, ze z rozmowy wrócisz zadowolona,

    a jeśli chodzi o dietę, to juz nie raz udowadniałaś, ze nie jest dla Ciebie rzeczą niemozliwą, więc będę trzymać kciuki, zeby tak nadal było.

    Kacperek baaardzo dziekuje za pamięć.

    a ja przesyłam ogromne buziaczki

  3. #4743
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Trzymam kciuki i czekam na twój powrót. Mam nadzieję, że z samymi dobrymi wiadomościami!

  4. #4744
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Aneczko, wysyłam mój pakuneczek na Pomorze, dziś bardzo expresowy

  5. #4745
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Aniu,no i jak tam rozmowa w sprawie pracy????Coś już wiadomo???

    Przesyłam buziaczki


  6. #4746
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    20/60

    Hej Słonka.


    Kolejny dziwny dzien za mną.. Byłam na tej rozmowie, ale czułam, ze nic z tego, własnie dostałam telefon, ze niestety przyjęli drugą dziewczynę .
    Dostałam jednak informację, zebym pilnowała, bo w styczniu będzie nowa oferta, do księgowośći i żebym próbowała raz jeszcze bo oni mnie niby tam bardziej by widzieli...
    sama rozmowa była trudna - znów magiel psychologiczny, czułam, ze tak będzie bo już na wejściu miałam wrażenie (byłam jako trzecia na rozmowie) ze wybór juz jest dokonany..

    Dostałam dzis jednak inną propozycję. Odezwało się biuro rachunkowe, w którym kiedyś zostawiłam podanie o pracę. Dziewczyna idzie rodzić i na macierzyńskie (3 raz to się zdarza w moim przypadku, odbydwie dotychczasowe prace były też na zastępstwo za dziewczyny w ciąży ). Na razie dostałabym umowę może na pół roku, ale ponieważ biuro się rozwija, to jeśli bym się sprawdziła, moze bym została. Może, bo nic konkretnego nie usłyszałam. Jedno mnie jednak dołuje - bardzo mała kasa to nie tak, ze ja jestem materialistką i nie wiadomo ile oczekuję, w obecnej tez mam małe wynagrodzenie, ale za tyle ile dostanę w tym biurze (bez szans na podwyżke, bo dziewczyny po 3-4 lata pracują i mają najniższą krajową) nie damy rady się z W. utrzymać przy naszych kredytach i opłatach przepraszam za te smutaski tutaj, ale jestem w wielkiej kropce...

    czy iść do tej pracy i rezygonować z tej obecnej (którą i tak mam tylko do końca roku i w której i tak nie mam szans na zostanie, jedynie takie przedłużania z m-ca na m-c nie ma dla mnie miejsca, czuję się tam teraz już w ogóle beznadziejnie, szefowa jest do bani..), czy zostać i szukać czegoś jednak lepszego.. Własnie Tata do mnie wpadł i mimo godzinnej dyskusji i tak do niczego nie doszlismy - nadal nie wiem co zrobić..
    czasem warto poczekać.. ale z drugiej strony czasem można odrzucić fajną szansę i potem sobie pluć w brodę..

    wybaczcie te moje rozterki, ale naprawdę nie wiem co zrobić..
    a decyzję musze podjąć, bo decydując się jutro musiałabym pozamykać sprawy w obecnej pracy a w środę zacząć nową.. albo wrócić jutro do pracy i po prostu pracować..

    nie wiem czy cokolwiek z tego rozumiecie... zakręcone to wszystko a najbardziej w tym ja.. mam mętlik w głowie..

    ale bardzo Wam dziękuję, ze jesteście ze mną, za kciuki, za wszystko..
    później Wam odpiszę.. na razie zdałam relację "pracową"..

    buziaczki, miłego wieczorku

  7. #4747
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Kurcze Aniu to mnie teraz zasmucilas... rzeczywiscie z ta praca duzy problem...z jednej strony ta nowa otwiera Ci nowe (c)horyzonty -jakby nie bylo-ale jezeli zle placa...jednak te kredyty i pozyczki to wazna sprawa.LEpiej to szybko posplacac i miec z glwowy. A moze sa przewidziane jakies pozyczki?
    Aniu ja mysle ze moze powinnas zaryzykowac? Zawsze to sa jakies pieniazki...Moze bedziesz miala lepsze szefostwo? Skoro w tej obecnej pracy/firmie i tak masz byc do konca roku to moze nie masz nic do stracenia?
    Podjecie decyzji i takl nalezy do Ciebie...przespij sie z tym...zawsze przeciez mozesz poskladac podania do innych firm i czekac...a teraz? przynajmniej bedziesz miala jakies zajecie.Zawsze przeciez mozna zrezygnowac prawda??

    Aniu czekam z niecierpliwoscia na dalsze wiadomosci od Ciebie...

    Buziaczki :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  8. #4748
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie

    Cześć Aniu
    Masz twardy orzech do zgryzienia Właściwie to trudno Ci cokolwiek doradzić
    Mogę tylko napisać ,że będąc w Twojej sytuacji zdecydowałabym się na zmianę. Jeżeli masz się psychicznie męczyć z obecnymi współpracownikami to chyba lepiej mieć mniej pieniążków ale spokojniej pracować. Myślę ,że podejmiesz taką decyzję ,która będzie dla Ciebie lepsza .I tego Ci z całego serca życzę.
    Pozdrowienia Aniu i miłej , spokojnej mimo wszystko nocki


    Wiesz ...tak sobie teraz przypomniałam jakie ja miałam rozterki jak dostałam ofertę pracy z obecnego ,mojego zakładu. Robię coś co zupełnie z dnia na dzień mogłabym bez żalu porzucić .Płacą bardzo mało. Ale najważniejsze jest to ,że ludzie z którymi pracuję są NORMALNI ( no prawie wszyscy ).Miałam bardzo duże wątpliwości czy iść tam do pracy czy nie . I wtedy mój mąż powiedział ,żebym na parterze w oknie powiesiła ogłoszenie ,że tam i tam jest wolne miejsce pracy , to się przekonam ile osób i jakich osób się tym zainteresuje To mi wystarczyło na podjęcie decyzji
    DOBRANOC ANIU

    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  9. #4749
    Magdalenkasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Merzig
    Posty
    231

    Domyślnie

    Anus...rzeczywiscie nielatwa decyzja przed toba.
    Mozna mowic, co sie chce, ale jednak pieniazki tez sa wazne. Nie najwazniejsze, ale bez nich niestety sie nie da.
    Stala praca jednak tez jest wazna.
    Szkoda, ze w tej nowej pracy nawet nie ma nadziei na podwyzke.
    Ale znowu jest regularny dochod.
    JA na twoim miejscu wzielabym kartke papieru, podzielila na pol, napisala plusy i minusy tej oferty i obecnej sytuacji...zobacz czego jest wiecej!
    Ewentualnie mozesz przyjac ta oferte, a w miedzyczasie bedziesz sie rozgladala za czyms innym. Chodzi o to, zebys nie zostala bez niczego.
    Ciezka decyzja przed toba, kochanie. Przesylam ci duuuuzo pozytywnej energii, zeby ci pomogla w jej podjeciu...



  10. #4750
    Guest

    Domyślnie

    Magdalenkasz ma chyba racje. Cokolwiek wybierzesz, będzie miało dobre strony. Dziewczyny dobrze radzą, przespać sie, a potem tabelka. Trzymam kciukaski za najlepszy wybór. Przecież i tak później będziesz nadal otwarta na lepsze oferty i wierzę, że wkrótce taka nadejdzie Gorąco pozdrawiam i życzę Dobrej Nocki

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •