Strona 589 z 811 PierwszyPierwszy ... 89 489 539 579 587 588 589 590 591 599 639 689 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5,881 do 5,890 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #5881
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    Cześć Wiórku
    Ostatnio wykryłam jedną dobrą rzecz , której wcześniej nie znałam : żurawinkę do mięsa . Była z cukrem ( 120 kcal / 100 g ) . Dowiedziałam się , że z chlebem z wędliną też można to jeść - i wchłonęłam zaraz .
    A potem wymieniłam poglądy z Devoree na temat co zrobić widząc coś pysznego i nieznanego by za dużo nie zjeść tego .
    Ta mądra odchudzanka podsunęła mi myśl , że zamiast słodyczy lepiej zrobić sobie jakąś ekstra nowość i to zjeść . Bardzo mi to w głowie utkwiło . Faktycznie , że zamiast kolejnego tortu czy podręcznych orzeszków o wiele lepsze wydaje się mięsko z żurawinką !! Może to jest rozwiązanie ? Kiedy myślę o ciastkach - toć to właściwie w porównaniu z tym nic nowego . A te mięska , żurawinki i jarzynki - to nowe nieodkryte tereny !!

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  2. #5882
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie



    Jak tam Aniu? Dalej poranna zupka? Pozdrowki

    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  3. #5883
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    0/100

    Hej Słonka

    własnie popijam herbatkę z cytryną i myślę co dalej.... jak doskonale wiecie z moją dietką jest źle, co moja waga powiedziała dziś wyraźnie.... i tu doznałam małego szoku małego, bo przecież sama na to pracuję.... 84,9 kg........ wahało się na 85 kg jak mi wstyd... przed Wami i sobą.....

    ale to prawda, nie te dni (bo się skończyły..), nie woda w organiźmie.. tylko to własnie ja... spodnie za ciasne, brzuch wielki.. zresztą co Wam będe tu opowiadać....

    wychodzą doły, smutki, które zajadałam (szczególnie przez ostatnie 2 tygodnie dałam popis...) i czas naprawdę wziąść się za siebie, bo inaczej znów zobaczę dziewiątką.........

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    MŻ, ale od jutra konkretna z liczeniem kalorii i schyleniem sie ku SB.....
    ograniczenie słodyczy i pieczywa
    więcej warzyw i owoców!
    no i ruch!
    ruch, do którego ciągle zebrać się nie mogę!
    LIMIT - 1000-1300 kcal....
    zdrowe podejście do tego wszystkiego (mała wpadeczka nie powoduje od razu lawiny, jak to mam teraz)
    no i mniej myślenia o diecie, po prostu nauka zdrowego żywienia....

    4-5 posiłków dziennie:
    7.00-7.30 śniadanie
    11.30-12.30 - II śniadanie
    16.00-17.00 - obiad
    18.30-19.00 - lekka kolacja

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    I znów nic nowego....... Wiem jedno, ze jeśli teraz mi sie nie uda, to szybko zobacze 9.......
    co ze mną jest, że jestem taka słaba....

    najgorsze ze znów czekaja mnie imieniny Taty i Mamy zaraz.. w środe przyszłą imprezka z koleżankami ze starej pracy, potem Święta....... i się pytam - czy będe szczęśliwsza, gdy sie najem/objem ciastem czy czymś takim? NIE!

    Koniec z użalaniem! Koniec z zajadaniem smutków, gdzie ta wesoła Anikas, którą poznałyście 1,5 roku, gdy emanowała szczęściem przed ślubem......? Wtedy wszystko było jakieś kolorowsze, milsze, weselsze.. całe moje zycie.. Znów chcę taka być!!! I już sobie to obiecałam a i tu na forum powiem - BęDE NAD TYM PRACOWAć

    dziś nie zajadłam tego, ze zobaczyłam tyle na wadze....choć byłam tego bliska.. (w sklepie mialam w koszyku już duża tabliczkę czekolady i 2 batony.. ale odłozyłam.....) natomiast za pieknie i tak nie było:
    8.30 - kawa z mlekiem
    10.30 - serek wiejski 200 g
    13.00 - kanapka z wędliną
    17.00 - 2 krajzerki z wędliną
    18.30 - 3 placuszki z jabłkami
    (Tata mi przyniósł i prawie zmusił do skosztowania.. własnie tu jest problem - ze Rodzina za bardzo naciska........ ech.. a ja nie umiem odmawiac).

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    PLAN JEST DłUGOFALOWY - POWOLI, SPOKOJNIE DO CELU!
    100 dni do 1 lipca 2006 roku akurat ładnie podpasowało hehe..
    to dokładnie 14 tygodni i 2 dni

    realnie możliwe jest do zgubienia 14-16 kg.......

    czyli cel - moze troszkę na wyrost, ale konkretny - 69 kg 1 lipca..........
    realne, ale dużo w to musiałabym włożyć pracy!


    i włożę, ile się da...... bo naprawdę mam dość tych huśtawek, bo one doprowadzaja mni edo coraz większych dołów na siebie....

    a jesli mi nie wyjdzie......... odpuszczę dietę, zniknę z forum i upaszę się do 100 kg
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    I to by było na tyle.....
    znów dużo pięknych słów, ale tym razem bedzie realizacja!! kurcze, będzie, bo ....... nie mogę na siebie patrzeć w lustrze... bo czuję się fatalnie znów taka gruba bo czas skończyć gadać, a zacząć pracować na to, by być szczupłą i zadowoloną z siebie!

    Umiałam przed ślubem? Sprężę się i teraz!!! KROPKA!

    ps. wybaczcie znów takiego długiego posta........ ale miałam taką potrzebę...... zaraz do druku i będe nosiła go cały czas przy sobie, by pamiętać!

    odpiszę Wam potem.. jeszcze tu wrócę

  4. #5884
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikasku, mocno trzymam kciuki za realizację. Wiem, że potrafisz sprężyć, widziałam to. Mam nadzieję, że dziś podjęte decyzje zapamiętasz na długo i pomogą ci wrócić do diety i powoli będziesz chudnąć. Mam tylko jedną sugestię. To 69 za sto dni moim zdaniem jest mało realne, z dietą różnie bywa, a twój organizm już dawno przestawił się i umie oszczędzać. Proponuję 73 jako cel, a jeśli będzie mniej? To oznaczać będzie, że poszło lepiej niż planowałaś. Chyba lepiej tak niż nie osiągnąć celu. Co sądzisz?

  5. #5885
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Zosiu - 69 kg to mój cel "ostateczny". Jestem z tych grubokościstych, myślę, ze niżej nie zejdę.. szczerze mówiąc, jestem pewna, ze nie uda mi sie az tyle schudnąc, nawet jeśli będe bardzo grzeczna (a będę! ). Ale już próbowałam z celami cząstkowymi... szczególnie z byciem znów siódemką... im się do niej zbliżam, to od razu się oddalam, bo nawalam..... dlatego teraz cel daleki.......
    a tak naprawdę - jeśli w wakacje będe wazyła 73-4 kg, to juz będe happy! Bo wiem jak się fajnie czułam tyle waząc rok temu..........
    w sumie nie zależy mi by osiągnąć te 69 kg i ani grama więcej.... chce chudnąc, w końcu chudnąc, a nie tyc!! i iść do 69 kg....... kurcze, i dojdę!
    dzieki za wiarę we mnie i kciuki, proszę doprowadzaj mnie do porzadku gdy zbłądzę.... pozdrawiam!

    Justynko - zupka w lodówce, nie miałam ochoty hehe.. no bo ciepłe krajzerki wygrały (miała byc zupa..). A szkoda, ze wygrały! pozdrawiam Cię goraco miłego wieczorku

    Dagmarko - ciekawy sposób..... musze wypróbować dzieki za podpowiedz
    pozdrawiam Cię gorąco

    Beatko - wiesz? dziś tez o tym myślałam, zanim przeczytałam Twojego pościka! Ze taka byłam radosna rok temu, a teraz.... ciągle smutki, rozterki.. wraz z wiosną musze to zmienic, ile tylko sił bede miała na to!
    a te STOP własnie mówię!! z modlitwą na ustach o duuuuuuuuuuuużo sił! i wytrwałości
    dziekuję, ze jestes przy mnie goraco Cię pozdrawiam

    Asiu - jest rzeczywiście troszkę lepiej, bo sama sobie to układam w sobie, choć.... a, dziś nie będe marudzić.. w ogóle chce zacząć bardziej czerpać z zycia, bardziej się otworzyć na świat i optymistyczniej patrzec na zycie, bo ostatnio straszny ze mnie pesymista!
    Asiu a jak się wiosną/latem spotkamy będę szczuplejsza, obiecuję musze popracować nad tym, bo jedzenie nie moze mną rządzić!!
    a 25-ty... oby był jak napóźniej, bo mam jeszcze tyle vatów?? hehe..
    buziaczki!

    Anusia-Najmaluszku -oj, w pracy była obsługa swoich i koleżanki klientów, co w zaden sposób nie mozna nazwać spokojnym dniem hehe.. ale przeżyłam!
    Innej pracy szukam........ ale w mojej mieścinie posucha.. czekam na wyniki jednej rozmowy, ale nieoficjalnie wiem, ze nic z tego.......
    Anuś a co do dietki, to dziś mi odpuść krzyczenia, prosze.. ale od jutra bądź dla mnie bardzo wymagająca i gdy trzeba będzie to krzycz ile wlezie, aż usłyszę
    goraco Cię pozdrawiam miłego wieczorku
    a plazunia.. kusi, ale na razie nie zmieniam mojego 100 dniowego planu! choć zamierzam jak najwięcej z SB korzystać ale bez tego rygoru, ze jak zjem coś innego... teraz MZ do odwołania

    Jolu - dzieki za troskę....... miotam się potwornie..... ufam, ze jednak tym razem uda mi się poddźwignąc z tego dołka dietkowego....... a jak nie, to tak jak pisałam utyję do setki, to moze przyjdzie oprzytomnienie!!
    Musze sobie udowodnić po tylu miesiącach miotania, nieudanych prób, ze jednak potrafię...... potrzebuję tego bardzo....
    buziaczki bociek.. przynosi szczęście obyś go miała jak najwięcej zdrowiej!

  6. #5886
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikasku, ok, przekonałaś mnie. Masz moje pełne poparcie!

  7. #5887
    luna64 Guest

    Domyślnie

    "Przyjaciel w potrzebie jest lepszy niż cisza morska po burzy."

    Buziaki

  8. #5888
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    1/100

    Witajcie Słonka


    Miałam rano wstać, by pobuszować troszkę na forum, ale mi się nie udało (kiedy ja wyłączyłam ten budzik? hehe).. ale choć na chwilke wpadłam
    melduję ze walka podjęta sto dni rozpoczęte
    nie wytrzymałam i weszłam na wagę (wiem, musze naprwadę tego się odzwyczaić, no ale to jest silniejsze..) waga 84,5 kg...

    No nic, trzeba się zbierać do pracy...

    Zosiu - cieszę się, ze jesteś po mojej stronie miłego dnia!

    Jolu - fajne słowa.. pozdrawiam Cię gorąco

    MIłEGO DNIA SłONKA

  9. #5889
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anikasku, do biegu, gotowi, start

  10. #5890
    Awatar agema4
    agema4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Twardogóra
    Posty
    23

    Domyślnie

    Anikasku kfffiatuszku Ty mój!!!!!

    Cieszę się, że zaczynasz brać się do roboty. Będę Ciebie pilnować jesteśmy w podobnej wadze jak się zmobilizujesz szybciutko mi uciekniesz ale ja i tak będę Ciebie gonić tylko oczywiście gonić na wadze w dół nie w górę.
    Tak więc do roboty. Koniec rozczulania
    Pozdrawiam Cię kfffiatuszku.... uważaj bo trzymam rękę na pulsie.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •