Wszystko juz powiedziały poprzedniczki
Ja tylko chcę powiedzieć,że jestem z Tobą i trzymam kciuki, nie daj się kochana
Pozdrawiam
***
Grażyna
Wszystko juz powiedziały poprzedniczki
Ja tylko chcę powiedzieć,że jestem z Tobą i trzymam kciuki, nie daj się kochana
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Aniu tak jak Gayga podpisuję sie pod słowami poprzedniczek Jestem tutaj i będę Cie wspierać
Aniu widze jak Ciężko Ci jest samej walczyć!!Może jakimś wyjściem byłoby zapisanie sie do dietetyka - trzeba tylko poprosić rodzinnego lekarza o skierowanie.Przemyśl to
Anikasu mi też ostatnimi czasy wychodzi przez kilka dni a potem klapa, nie poddaję się jednak bo wierzę że wskoczę w super fazę.
Swietny przykład ostatnich dni to Bella. Nie wychodziło jej, a teraz świeci przykładem i ma ogromne szanse na powodzenia. My też tak możemy.
Buziaki
Anusia jak się dziś masz kochana?
Wszystkim nam bardzo zależy na tym żeby jakoś Ci pomóc, znaleźć przyczynę tego, że nie możesz się zmobilizować...a raczej wytrwać...Linka może mieć rację...dietetyk to dobra rzecz...ja kiedyś chodziłam do centrum otyłości i naprawdę pomogli mi na tamten czas...Przede wszystkim śiwadomość tego, że musiałam co miesiąc przyjśc i się pokazać a także wjść na wagę była dla mnie bardzo mobilizująca...
Anusia dokopałam sę do twoich zdjęć którego kiedyś dawno mi przesłałaś...boże jak Ty pięknie i szczupłio wyglądałaś na ślubie...naprawdę bomba...wróć do tamtych czasów, znajdź siłe i mobilizajcę...zobaczysz jaka będziesz wtedy szczęśliwa...
Anusia ściskam cię mocno.
Aniu, tak bym Ci chciała coś powiedzieć Żebyś wzięła się w garść, żeby wrócił Ci zapał i siły. Tylko kurcze to jest tak ciężko. Wiem to po sobie. Jak już mnie dietetyczny dół dopadnie to porażka. Nic mi się nie chce. Łącznie z czytaniem posta...bo mi wstyd.
Ale mimo wszystko zawsze łapię chociaż odrobinkę siły, właśnie tutaj. Więc staraj się tu zaglądać, czytać. Może w pewnym momencie przeczytasz coś co do Ciebie dotrze i pomyślisz- kurde, to jest to. To jest moja siła. A nawet jeśli masz jeden dzień dołka, czy nawet trzy z rzędu a czwartego Ci się uda utrzymać dietkę i później piątego znów zawalisz to zawsze jesteś jeden dzień na plusie. Zawsze to lepsze niż zero. Spróbuj choć tak. Ja w Ciebie wierzę. I jeśli tylko będe mogła postaram Ci się pomoc. W końcu się uda!
Trzymaj się ciepło!!!
Ewka
MIŁEGO WEEKENDU
Pozdrowienia Aniu Wróciłam....
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Witajcie Słonka
dziekuję ze jesteście ze mną, choć ja nawalam i nie dietkuję jak powinnam razem z Wami..
u mnie tak sobie.. szukam sił w sobie, ale jest dosyć kiepsko. W 1 dzień wszystko się odwróciło, sama nie wiem co jest grane..
moze jeszcze w dzień się trzymam, ale wieczorem nadrabiam a brzuch rośnie, a ja się czuję coraz gorzej..
nie zaczynam dietki dziś (A POWINNAM!) bo jutro komunia i na razie nie dam rady....... od sławnego poniedziałku natomiast spróbuję znów wkroczyć na własciwą ścieżkę..
dziś weszłam do kilku sklepów by jakoś wyglądac na tych komuniach... ale przymierzanie ciuchów w rozm 44-46, xxl tylko mnie dołuje nic nie kupiłam.. pójdę w tym co mam, ze starych dobrych-grubych czasów..
za to - ubiorę spódnicę za kolano a co.. chce się poczuć ciut choć kobieco....... a spódnicy takiej nie miałam na sobie kilka lat hehe w sobotę w Sz-nie sobie ja kupiłam.. oczywiście rozmiar 44
Nie składam zadnych deklaracji.. po prostu pilnowanie się (w końcu porządne i dłużej niz kilka dni...), ograniczenie słodyczy do minimum.. ruch..
obiektywnie mogę powiedzieć - WSZYSTKO CO SCHUDłAM PRZED śLUBEM NADROBIłAM!
PIęKNE JOJO
Z MOJEJ WłASNEJ GłUPOTY!!!
A jak sobie przypomnę jak się czułam rok temu ważąc 74-75 kg to mnie szlag trafia ze jestem głupia i tyle....
I po temacie.........
Słonka wpadnę - postaram się wieczorem, a jesli mi się nie uda (znów mam korki, a poza tym jestem pod alarmowym tel. gdyby W. siostra chciała pomocy w przygotowaniach komunijnych ), to w poniedziałek pewnie...
pozdrawiam Was gorąco!!!! dzieki, ze jesteście....
No to Aniu życzę Ci dobrej zabawy na komunii, odstresowania. Może jak się objesz jutro słodkim to Twój organizm będzie miał dość na jakiś czas i Ci będzie łatwiej od poniedziałku. Ja tak czasem mam- organizm mówi ja chcę i koniec a później daje spokój. No i od poniedziałku będe trzymała kciuki!
Buzki!
Zakładki