Strona 648 z 811 PierwszyPierwszy ... 148 548 598 638 646 647 648 649 650 658 698 748 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 6,471 do 6,480 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #6471
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    To ja jeszcze raz - no musiałam .
    Aniu tak jak ja Cię kiedyś w dobry humor wprawiłam , tak dzisiaj mnie przed chwilą Devoree


    Posłuchaj :

    Cytat Zamieszczone przez Devoree
    i nie pozwolę, NIE POZWOLĘ, ponownie dać się zniewolić i UPODLIĆ jakiemuś, z przeproszeniem, nędznemu ptysiowi.

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  2. #6472
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Anusia w sumie to nie dobrze, że dziś wypadła Ci ta Komunia bo to kolejny preteks żeby sobie pojeść A Ty tego teraz przecież nie potrzebujesz wręcz przeciwnie...
    Ale skoro już masz tę Komunię to postaraj się mimo wszystko zachować umiar...postaraj sie już od dziś myśleć trochę dietkowo...skosztuj smakołyków ale w małych ilościach, nie musisz się przecież opychać...

    Anusia tak na marginesie to martwię się o Ciebie bo rzadko tu zaglądasz a to oznacza, że motywacja spadła

    Wróć do nas, wtedy będzie Ci łatwiej

    Słoneczko ściskam Cię mocno. I pamiętaj jedzenie nie uszczęśliwia...

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  3. #6473
    Awatar aniani3
    aniani3 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-05-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    516

    Domyślnie

    aneczko, jak ja zaczynałam diete, to ty wpisałaś sie u mnie i dodawałaś otuchy, a teraz zagladam do ciebie i co widzę?
    Smutno mi sie zrobiło, bo wiem co to znaczy atak apetytu i ogólne zobojętnienie, ale moze ogranicz sobie nie do 1000 a wyzej, moze 1800 na poczatek. Juz byłaś zaprawiona w boju i na pewno dasz rade zacząć moze tym razem z wyższego pułapu?
    A na komuni pojedz sobie do woli i niech to bedzie ostatni dzień łasuchowania.
    A potem spowiedz w dzienniku - codzienna!!!!! i rzetelna do bólu!!!!!!
    Trzymam za wszytskich odchudzajacych mocno kciuki

    a ten wpis z ptysiem jest wysmienity, obśmiałam się i chyba wydrukuje sobie i zawiesze w widocznym miejscu!!!!!!!!!!!!!!
    ania
    0-7 dni(-4)W=80kg,8-14dni(-1)W=79kg,
    15-22dni(-1)W=78kg, 23-28dni(-1)W=77kg, 29-37dni(-2)W=75kg

    tu walcze o lepsze jutro postanowiłam i kropka! - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  4. #6474
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Ahh, devoree jest genialna Tekst jest rewelacyjny! Nie damy się!!!

  5. #6475
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witajcie!

    Zaglądam tu na forum pełna jednak smutku na siebie.. weszłam dziś z rana odwaznie na wagę - wcale nie doznałam szoku.. "szalałam" w sobotę, a na komuniach było tyle jedzonka ze fiu fiu.. pysznego, kalorycznego, a ciasta jakie smaczne.....
    no i mam co mam....... prawie 87 kg i łzy w oczach na swoją głupotę..
    Miałam iśc ku 70-tce.. a jestem coraz blizej 90!

    Być moze ta waga to trochę zalegające jedzenie.. moze i skutek spóźniającej się @ i full wody w organiżmie.. tak sobie to tłumaczę.... ciut sie wybielam.. ale prawda jest taka, ze tyję, tyję w szybkim tempie, a mój organizm ma dosyć tych huśtawek, że robię sama sobie dużą krzywdę i wykańczam się psychicznie.....

    Wczoraj jak wrocilismy chwilkę czytałam forum.. czytałam na wątku Devoree np. takie słowa..
    Cytat Zamieszczone przez Camkey
    Jedna z pierwszych rzeczy, ktora rzucila mi sie w oczy po przeczytaniu kilku watkow bylo to, ze bardzo wiele osb jest juz bardzo dlugo a efektow odchudzanie nie ma. Lub slicznie schudly po czym nastapilo natychmiastowe jojo. Sa watki na ktorych dziewczyny sa od roku na diecie ale ta dieta jest tylko "psychiczna". Co dziennie rano wstaja ze swiadomoscia, ze sa na diecie po czym w ciagu dnia cos sie dzieje, objadaja sie ale nastepnego dnia budza sie ponownie ze swiadomoscia "JESTEM NA DIECIE". Mysle, ze dla tych osob forum stalo sie sposobem na zycie i szczerze mowiac nie do konca jestem w stanie uwierzyc, ze uda im sie schudnac. Nie wiem czy to zle czy dobrze ale te osoby tez sa wspierane i podtrzymywane na duchu " nic sie nie martw jutro napewno juz Ci sie uda" tylko to jutro wyglada zawsze tak samo jak dzis, jak wczoraj.
    Cytat Zamieszczone przez Devoree
    Chce schudnac, wiec zrobilam pierwszy krok i zapisalam sie na forum. Chce schudnac i dokladnie w tym momencie koncze wlasciwe odchudzanie - na chceniu. Jestem na forum, czytam watki, widze, ze chudnac nie jest latwo, ze ludzie maja wzloty i upadki, wiec, odchudzam sie, a jakze, mniej wiecej do 16.00, a potem cos skubne, bo LEZALO NA WIDOKU, albo do wyjscia z domu, bo NIC INNEGO NIE BYLO, albo do weekendu, bo potem sa imieniny meza i NIE WYPADALO nie jesc, tego co sie SAMEMU PRZYGOTOWALO... Wielka mi rzecz, stalo sie - jak innym. Przeciez nie jestem doskonala do licha, przeciez walcze - w koncu jestem na forum Exclamation Zreszta jutro tez jest dzien i mozna zaczac od nowa. Exclamation Uczestnictwo w forum jako dowod na to, ze sie odchudzam, uczestnictwo w forum jako przyzwolenie na wpadki, uczestnictwo w forum jako usprawiedliwienie wlasnej niemocy, uczestnictwo w forum jako forma zrzucenia na nie odpowiedzialnosci za swoj los. Itd., itp. Masz racje - ja tez nie wierze, ze tym osobom uda sie cos konkretnego osiagnac, bo tak naprawde one wcale nie chca schudnac, one tylko chca chciec i tylko to wlasciwie robia - chca. Bez dalszego ciagu.
    Cytat Zamieszczone przez peszymistin
    A takich osob, ktore mialy przerozmaite zrywy, a potem straszne upadki, poznalam na forum sporo. Sa to swietne dziewczyny, czesto po prostu odchodza stad, bo czuja, ze wlasnie czepianie sie forum jest dla nich zgubne. To jest tak, ze wydaje im sie, ze forum bedzie dziwgac za nie najciezsze trudy odchudzania. A to nie jest tak: przeciez to wszystko zalezy tylko i wylacznie od nas! No i potem pamietniki, watki, tematy staja sie konfesjonalem, gdzie pisza o swoich przewinieniach, a inni glaszcza je po glowkach. Czasem ktos nakrzyczy, albo przemowi do rozsadku. bardzo rzadko.
    Cytat Zamieszczone przez Camkey
    ile jest watkow prowadzonych od roku czy poltora i dziewczyny albo w tym czasie nie schudly nic albo np jeden kilogram. Ja jeden taki przeczytalam od poczatku do konca bo myslalam ze np. cos sie wydarzylo w miedzy czasie, ze tak sie stalo ale nie... Ja bym tego poprostu psychicznie nie wytrzymala! Albo sie odchudza i robie to naprawde i widze efekty. Albo to poprostu brzydko mowiac "olewam" zostaje gruba i taka siebie akceptuje. A meczenie sie psychicznie dieta przez rok, wyrzuty sumienia non stop o tym myslenie i pisanie a brak efektow jest dla mnie kompletnie bez sensu. Przeciez jak mamy cos do zrobienia to chodzi o to zeby dzialac a nie mowic "musze to zrobic"
    Z wielkim brzuchem, z dołem na siebie (po naprawde miłym dniu!), który doprowadzał mnie do łez tak siedziałam i to czytałam.. to o mnie ta dyskusja
    tak.. ja właśnie tak się odchudzam...... a moim skutkiem odchudzania jest prawie 14-kg jojo... nie mogłam na siebie patrzeć po tym.. poszłam spać o 21, bo nie miałam ochoty na swoje towarzystwo.. dosłownie.. czułam się tak beznadziejnie.....

    Cytat Zamieszczone przez Devoree
    Anikas Dobrze, ze zdajesz sobie z tego sprawe, jeszcze lepiej, ze potrafisz sie do tego glosno przyznac. Po mojemu najpierw powinnas sobie odpowiedziec na pytanie czego wlasciwie chcesz. Ale szczerze. Bo moze sie okazac, ze odchudzanie wbilas sobie do glowy wylacznie naciskami z zewnatrz - lansowana przez magazyny sylwetka, podziwiana kolezanka, sugestiami otoczenia, a tak naprawde, w glebi duszy, nie przeszkadza Ci to, jak wygladasz. I wtedy jest krotka pilka. Jestes jaka jestes i tyle. I przestajesz sie oszukiwac, mamic, szarpac w te i z powrotem.
    Ale jesli uznasz, ze rzeczywiscie chcesz zrobic cos z soba, ze NAPRAWDE chcesz schudnac, to zastanow sie co Ci w tym tak uparcie przeszkadza. Smiem twierdzic, ba, jestem niemal pewna, ze glowna przyczyna porazek w odchudzaniu jest jego zla organizacja, a nie, jak sadzi wiekszosc, brak sily. Cos jest nie tak, jesli dieta wymaga od Ciebie poswiecenia, wytrzymywania, krotko mowiac ofiary. To zla lub zle zorganizowana dieta, to dieta, ktora nie uwzglednia Twoich potrzeb, Twoich mozliwosci. Kobieto, zrozum, NIE MA takich ludzi, ktorzy sa w stanie cale zycie walczyc ze soba. Jesli chcesz chudnac i schudnac trwale musisz znalezc sposob na siebie, przeanalizowac przyczyny wpadek, ich forme i zastanowic sie jak je obejsc, przechytrzyc, wyeliminowac.
    Nie daj sie zwiesc - forum nie dodaje zadnych sil. Te sily znajdziesz wylacznie w sobie. Forum moze Cie jedynie zainspirowac, na forum mozesz sie wygadac, ale wierzyc, ze ono cokolwiek za Ciebie zalatwi, to uluda.
    co moge powiedzieć na to...
    na pewno nie akceptuję siebie takiej..

    a co dalej...

    oczywiście jak co rano załozenia ok dietkowy dzień.. poniedziałek, dobry dzień by znów zacząć...

    tylko jak, na jak długo.. czy w ogóle dziś mi się uda?

    Proszę nie pocieszajcie mnie.. ze dam radę, jeśli chcecie coś napisac to piszcie prawde, nie słodźcie, chyba każdy kto mnie tu na forum zna wie co wyprawiam

    Z forum nie chce odchodzic.. ale moze powinnam?

    mam mętlik w głowie dziś od rana..

    chciałabym znów czuć Powera na długo, na całe 19 kg.................
    spróbuję go odnaleźć... ale schował mi się strasznie...

    MIłEGO DNIA SłONKA.

  6. #6476
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    poszło 2 razy

  7. #6477
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Anusia no to sprawa wygląda poważnie...87 kg to już dużo za dużo ...

    Wszystko co napisała devoree i inne dziewczyny rzeczywiście świetnie pasuje do Ciebie.
    Wszystko to prawda. Ale mnie się wydaje, że trzeba do tego wszystkiego dodać, że dietkowanie o ile nie musi być wyrzeczeniami, o ile nie należy cały czas sobie czegoś odmawiać- ZGADZAM SIĘ Z TYM W 100% i sama tak robię - to jednak jest bardzo trudne. Dla mnie trudne dlatego, że zawsze jesteśmy jakby te inne wśród rodziny, znajomych, zawsze jesteśmy te odchudzjące się. I ta świadomość jest według mnie przybijająca. Nas zawsze trzeba się zapytać czy coś jemy czy nie.

    Ale po za tym to dietka powinna być może nie przyjemnością bo to za duże słowo ale stylem dobrego odżywiania. I nie powinna wiązać się z ogromnymi poświęceniami, z tym się zgadzam. Nie jest to łatwe bo szybko pojawiają się wyrzuty sumienia a nie o to w tym wszystkim chodzi. Żeby schudnąc trwale dietkowanie musi być racjonalne.

    Anusia nie wierzę, żeby odeście z forum w czym kolwiek Ci pomogło. Uważam, że wygadanie się, wyżalenie tez jest ważne w czasie dietki. Ale zrób coś żebyć wchodząc na forum nie czuła wstydu. Bo teraz chyba go czujesz
    Zacznij od czegoś małego. Nie odstawiaj wszystkiego naraz. Może zacznij najpierw od pieczywka. Dodaj duzo owocków. Jeśli potrzebujesz limitu kalorii 1400 to taki miej i tak będziesz chudła. Zrób coś !!!!

    A tak po za tym to ia tak jesteś moją kochaną Anusią i nic na to nie poradzę
    Buźka.

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  8. #6478
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Aniu-Najmaluszku - tak W. jest w domu od kilku dni a ja niedietkuję w ogóle.. co wiecej - z dnia na dzień jest gorzej.. sobota wieczór i wczoraj to aż wstyd się przyznac
    Anuś jak tam idą przygotowania coraz blizej Twój Wielki Dzień buziaczki

    Zosiu - ani uśmiechu u mnie nie ma, ani dietki.. ale dzieki za zyczenia.. moze na dniach mi sie to uda wprowadzić!! pozdrawiam CIę gorąco

    Asiu - no i zblizam sie do 90-tki.. "ładnego" mam tickerka.. wstyd mi.. nie mam pomysłu na siebie, na zmianę, na powrót sił... wczoraj objadłam sie na komunii a poprawiłam w domu sobota też do niczego.. generalnie idę pięknie ku setce.. miało być spotkanie 5-7 a będzie 5-9 jeśli nic nie zacznę robić.. nie mam na siebie słów i nic mnie nie usprawiedliwia.. sama się wykanczam tym wszystkim.. spróbuję dziś być "grzeczna".. i naprawdę musze ze sobą szczerze pogadać, bo to co jest teraz do niczego nie prowadzi.. co się ze mna dzieje? Asiulka buziaczki mam nadzieję, ze za Toba udany weekend
    ps. nie oddzynkalam Ci wczoraj, bo już spałam hehe.. dziś z rana to nadrobię!

    Bebe - moje smuteczki na razie nadal są.. ale czas je wypędzac.. pozdrawiam Cię więc usmiechnięcie miłego dnia

    Ewuś-Jeni - niestety z praca u mnie nie jest rózowo.. 3 lata po studiach a ciągle nie mogę znaleźć czegoś fajnego.. obecna praca jest ok, ale z przegięciem - pracy za 2 na 1 stanowisko i kasa marna ze aż boli..
    A W. nie było tylko 16 dni, wyrobili się szybko to wrócili szybko pozdrawiam i nie dajmy się ptysiom..

    Jolu-Lunko - wiem, ze macie się ze mną.. ja sama nie wiem, to jak Wy mozecie wiedzieć.. jest mi smutno bo kg wróciły i to juz wiecej niz gdy zaczynałam tu z Wami być na forum.. a to szarpanie jest straszne.. wiem.. nie wiem co robić.. ale jakoś muszę się zmobilizować... pozdrawiam Cię gorąco!

    Dagmarko - zapisałam się na tę stronkę.. rzeczywiście fajna.. a pozytywne maile mi sie bardzo podobają a ptysiowy tekst jeszcze bardziej... tylko dlaczego mnie to zniewala... pozdrawiam CIę goraco!!

    Izuś-Bella - mleko się rozlało i to bardzo.. zobacz jak wygląda moj tickerek... wstyd mi.. muszę sie zebrać jakoś, ale czy uda mi się to, czy uda mi sie na dłuzej niz dni kilka..... czuję się fatalnie ze soba.. Izuś a jak idzie Tobie? mam nadzieję, ze masz teraz ogromnego Powera i ciutkę się ze mną podzielisz cio? buziaczki

    Korni - jak Ci idzie akcja.. ja nawalam na całej linii.. mam nadzieję, ze u Ciebie jest dobrze zaraz pobiegnę sprawdzić pozdrawiam Cie goraco

    Kasiu-Kath - dałam d.. strasznie.. Twoje słowa z tamtej niedzieli starczyły na 2 tyg.. a potem .. nie wiem co mi odbija.. Kasiula mam nadzieję, ze u Ciebie juz ok!! gorąco Cię pzodrawam

    Ewelinko - czy schudniemy? Ty na pewno Myszko.. a ja.. jestem coraz dalej.. pozdrawiam Cię gorąco trzymaj sie dzielnie

    Triskell - wiem.. własnie tego doświadczam.. jojo.. duże, piękne jojo zaliczam.. pozdrawiam Cię gorąco!!

    Aniu-Kaszaniu - dzieki za odwiedzinki pozdrawiam Cie gorąco i bądź tu z nami.. miłego dnia

    Agnimi - myśl i DC na razie uśpiona.. choć mówią ze to dieta ostatniej deski ratunku hehe.. no i własnie jej koszt mnie od tego odstrasza.. pozdrawiam CIę gorąco!

    Agusia - masz rację - uczyć sie zdrowo żyć musimy.. bo idę szybkim tempem ku 90-tce.. MYszko kiedy pogadamy na gg? wiem, ze ost. ma malutko czasu, ale za kilka dni trochę mi się poluźni.. to dam znać ok? buziaczki ! trzymaj sie cieplutko!

    Grazynko - postaram się nie dac... dzieki za obecnosc, pozdrawiam Cię gorąco!

    Justynko-Jupimorku - cieszę się, ze Cię widzę choć szkoda, ze tez tickerka w niewłaściwą stronę przesunęłaś.. jak ja.. bierzmy sie za siebie..... buziaczki

    Aniu-Szczecinianko - pojadłam wczoraj i to ja! a do spowiedzi spróbuję wrócić, choć mam tego serdecznie dosyc.. ale i poćwiczyć troszkę muszę.. chce.. nie mam na siebie pomysłu, ale muszę ten ciąg złych dni przerwac... pozdrawiam Cię gorąco, trzymaj sie dzielnie!

  9. #6479
    Awatar jupimor
    jupimor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-04-2005
    Mieszka w
    Olkusz
    Posty
    101

    Domyślnie

    Aniu ...Aniu.....
    To co przeczytałam to mogłabym powiedzieć o sobie..smutne ale prawdziwe
    Napisałam u siebie wczoraj ,że zaczynam ostatni raz , bo "chwilówki" nie mają sensu.
    Ważymy tyle samo
    Pozdrowienia Aniu Głowa w górę

    Największe przeszkody to własne nastawienie.

  10. #6480
    hiphopera jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2

    Domyślnie

    Anikas9 helo nie wiem czy mnie pamietasz ,ale kilka razy Cie odiwiedziłam , pozniej odiwedzałam ,ale nie czytałam no i wkoncu znowu cos nabazgrole

    powiem Ci ,ze ja tez naleze do takich osob , ktore na tym forum sa naprawde długo .... a efekt jaki ?? Owszem schudłam ... i to dosc sporo bo 19 kg ... ale co mi z tego skoro znowu powrocily te kg ? Człowiekowi chce sie plakac .... kiedy sie cieszy ,ze wreszcie osiagnal swoj cel, idealna wage .... to nagle przychodzi taki moment ....ze powraca wszytsko i czasami wiecej ejst tego... Prawda jest taka : Przytyc niestety jest bardzo łatwo ... gorzej ze schudnieciem ....
    Jeszcze gdybym miala tak silna psychike i wole jak dawniej .... to byloby OK , ale juz jestem zmeczona ciaglymi porazkami , wiec jedno male potkniecie ciagnie ze soba lawine niepowodzen .... Najgorsze jest to,ze ja tego nie chce ,ale to jest silniejsze ode mnie !!!! :/ A co jest bardziej denerwujace? Ano to ,ze jak sie wejdzie na dział "nastolatki" to czlowieka czesto moze szlag trafic :] bo laski wazace po 55 kg .... uwazaja ze sa mega grube i ze musza schudnac ... no HALO ,ale jak sie mala czuc osoby ktore waza o 20 kg wiecej a sa w tym samym wiekku ?! Ech zyc nie umierac.....


    Dobra , dobra bo ja tu zanudzam ... a czas brac sie do ROBOTY !!!!
    Ja tez dzisiaij wszytsko od nowa zaczynam (hm ktory to juz raz? )


    Zycze powodzenia i wytrwałości !!! TYM RAZEM MUSI SIE UDAC :*



    p.s. przepraszam za zasmiecanie watku

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •