Ania jak dzisiaj Ci poszło ? Czekam na relację !
Ania jak dzisiaj Ci poszło ? Czekam na relację !
Poniedziałek super sietkowo Ci poszedł ja tez przeważnie po weekendzie bardziej zartym mam sliczny poniedziałek ale na pewno Ty teraz będziesz miala tak cały czas nie tylko poczatek tygodnia a jak Ci poszło dzisiaj ??
Anikas! Walcz!!!!! Walcz!!!!!!! Walcz!!!!!!!
i sie nie dawaj, ja Cieę proszę bardzo! Kontrola, pełna mobilizacja i wola walki!
Buziaki:*
Witajcie
czas zaraporcikowac i do wyrka.. dziś za mną aktywne popołudnie cieszę się bardzo... był bowiem rowerek, potem pojechalismy nad jeziorko (kąpiel) i potem jeszcze na drugi koniec miasta do Rodziców.. moze ciut za duzo kcal, ale po prostu byłam głodna po rowerku..
deski z wędlinka - 200 kcal
kawa z mlekiem - 50 kcal
jogurt z musli 200g - 210 kcal
grahamka z serkiem topionym - 200 kcal
big milk - 90 kcal
ziemniaki, rybka (smażona), mizeria - ok 450 kcal
galaretka z jog. nat i rodzynkami - 100 kcal
3 ogórki kiszone - 40 kcal
batonik musli - 100 kcal
trochę czekolady - za 100 kcal
1540 kcal - sporo.. 2 ostatnie pozycje były NIEPOTRZEBNE
rower w sumie 37 km
pływanie w jeziorze
oprócz głodka mam dni przed @ i to też wzmaga mój apetyt... gdyby nie ten batonik i czekolady trochę (trzymałam się, trzymałam....... ale uległam.. a tak prosiłam W. by nie kupował! ) byłoby jednak ok.
Super było na rowerze, choć umęczyłam się, bo drugie 15 km miałam potwornie pod wiatr i wróciłam nieźle zmęczona, ale orzeźwiłam się nad jeziorem
Spotkałam tam moją klientkę z biura, co oczywiście mnie trochę spięło.. ale jakoś się przełamałam i wykąpałam
Jutro w planie mam rowerek z przyjaciółą to juz mi się buzia smieje, choć pupa boli ale jakoś dam radę!
*******************************************
Martuś - niestety ja poduszkowce lubię, ale omijam je szerokim łukiem teraz.. dziś bylismy w nowo otwartym sklepie i patrzyłam jakie mają płatki itp.. byłam bliska kupna.. ale wiedziałam, ze je zjemy pewnie na sucho...... za to W. kupił czekoladę, a ja skubnęłam trochę (taką w słoiczku na kanapki), stoi teraz w lodówce i kusi.......... nie wiem jak ja to przezyję będe niespokojna póki W. jej nie zje (albo ja hehe.. to oczywiście zart!). Martuś gorąco Cię pozdrawiam miłej srody juz zycze buziaczki
Jolu - gorąco Cie pzodrawiam - wtorkowo jeszcze! buziaczki i trzymaj sie wieczorem trzymaj.. mi tez jest czasem bardzo trudno......
Agus - moje dietkowanie jest raczej takim niedietkownaiem.. staram się wybierać mniej kaloryczne jedzenie, ale nie jest to super wzorowa dieta... takie MŻ i juz.. wychodzi raz lepiej, raz gorzej.. ale musi zacząć wychodzc, bo mam dosyc siebie w wadze 85 i więcej kg....
co do rozmowy, to moze jutro wieczorkiem? spróbuję byc buziaczki
Zosiu - tak w sumie to ja nie pamiętam kiedy wyszedł mi równy tysiaczek.. zawsze więcej.. dzis zobacz ile.. moze sobie tłumaczyc ze to tez dlatego, bo byłam na rowerze prawie 2 godziny i kąpałam się w jeziorze... ale tak naprawde batonik i czekolada były niepotrzebne!! Stąd ten tysiąc niech będzie dolną granicą pozdrawiam Cię gorąco
Gosiu-Forma - dzieki a Twój był wzorowy? buziaczki
Aniu-Najmaluszku - wyglądałaś prześlicznie, naprawdę jak księżniczka... jak Ci się zyje jako zona? coś się zmieniło? buziaczki Anuś goraco Cię pozdrawiam
Asieńko - co tu duzo pisać będe - ja też sie doczekac nie mogę i juz! i basta
Asiu juz dzis Ci zycze by wyjazd na wieś był udany pod kazdym względem - tez dietkowym trzymaj sie Słonko będe Cie smskami bombardować przypominiając ze masz być tam dzielna przez te 4 dni wypocznij, odpocznij, nawdychaj swiezego powietrza, spaceruj ile sie da jak bęzie ten rowerek to rowerkuj... byle nie siedziec przy stole baw się dobrze! buziaczki Słonko!
Justynko - jak było napisałam wyzej, pozdrawiam CIe goraco Słonko buziaczki
Kasiu-Kath - jak miło Cie widziec
walcze, moze trochę nieudolnie.. ale staram się jednak mimo wszystko..
Kasiulka i Ty walcz.. bo widze, ze suwaczek przesunięty...... oby szybko wrócił na poziom 75 a potem tylko mniej buziaczki Słonko!
DOBRANOC
Anusia za Tobą i przed Tobą same aktywne dni Zazdroszczę tego rowerkowania...chyba bede musiała namówic męża na kupno rowera...bo samemu to jakos nie fajnie sie chyba jeździ...
Jedzonko napewno spaliłas na rowerku więc nic sie nie martw...dobrze sie trzymasz na tej dietce
Anusia piszesz czy coś się zmieniło...chyba troszkę ale na lepsze...jest więcej czułości i jakos tak na nowo ta nasza miłość odżyła...generalnie jestem bardzo szczęśliwa z tym moim mężem
Anusia ładnego dnia!!!
Cieszę sie ze tak ładnie ćwiczysz a Twój W. jest okropny mój M. tez ostatnio mu się zachciewa jeść o 22 albo 23 i ja musze sobie patrzeć jak on jakies pyszności wcina ale nie damy się czekolada jest be ja też dzielnie jeżdże na rowerze częściej stacjonarnym bo na zwykłym nie mam z kim pozdrawiam bardzo serdecznie
Tfu, tfu, odpukać narazie całkiem dobrze mi idzie, nie jem słodyczy, generalnie trzymam się w okolicach 1000 i ćwiczę.
Widze że Ty też świetnie sobie radzisz, oby tak dalej
pozdrawiam
Anikasku, ty sama dobrze wiesz, że batonik był niepotrzebny więc nic o tym nie piszę. Gratuluję natomiast roweru i kąpieli (tego drugiego wręcz zazdroszczę!)
Zakładki