-
Hehe..rzeczywiscie buszuje o nieludzkiej porze, ale wlasnie wrocilam i koniecznie musialam jeszcze wpasc i was odwiedzic!!!
Dzis spedzilismy caly dzien u tej kolezanki, z ktora bylam jako dziecko baardzo zaprzyjazniona, a z ktora nie widzialam sie przez ostatnie 4 lata! Tak wyszlo! bo ona sie rozwodzila, potem spotkala innego faceta, zakochali sie, pobrali, maja maluszka teraz..i nawet nie wiedzialam jak ma na nazwisko (ona mojego tez nie znala) i tak stracilysmy sie z oczu. Ale ona jak byla w Polsce teraz to spotkala moja mame przypadkiem i mama dala jej moj nummer telefonu, tak sie odnalazlysmy. Bardzo sie ciesze. Ma pieknego syneczka..2 latka ma maly, smieszny strasznie, na imie na Enrico ( i znowu mnie dzieci dzis "przesladowaly")
Co do jedzonka, to dzis przegielam pale..bezdyskusyjnie. Nie liczylam, co i ile, ale teraz to zrobie. Jakos nie mam wyrzutow sumienia, chyba tego potrzebowalam, tak dla przypomnienia sobie, co to znaczy jesc...normalnie...a moze za duzo.nie wiem. Jutro obiecuje wrocic na dobre tory, wiec jakos to bedzie.
A bylo tak:
S: jajecznica z 2 jajek i troche kielbaski i kawalek chleba pizzowego i 1 tost, kawa z mlekiem- 450kcal
2S: kulka Mozarta (wyzebralam od D i zjadlam z wielkim smakiem), troszke musli z pudla, baton musli- 300kcal
W pociagu: 4 male lodziki magnum (jeden ma 35 kcal, bo to takie jak pralinki)-140kcal
Grill: kawalek kielbasy, kawalek mieska, salata z tunczykiem i ryzem, salata zielona, coli troche, fanty troche, i ...hehe..troche za duzo chlebka...i lody waniliowe z polewa z owocow..mniam...razem pewnie jakies 800kcal...
W pociagu powrotnym: paczka chipsow 50gr kupiona z premedytacja w automacie na stacji i zjedzona z taka sama premedytacja i swiadomoscia grzechu- 250kcal
Razem: 1940kcal..czyli zaokraglimy juz do 2000, bo nie ma co sie sztucznie pocieszac! Najgorsze jest to, ze wyrzuty sumienia az tak mnie nie mecza. moze dlatego, ze wiem, ze chce aby to pozostalo wyjatkiem od reguly...Tak wymyslilam podczas moich analyz..hehe
Izsa: dziekuje za podziw..dzis bylam leniem, ale podobno miesniom tez trzeba dac odpoczac. Jutro sie biore do roboty. czy decyzja podjeta???
Paulus: kurcze, wierz mi ja bym tego musli nie kupywala, bo ono jest jak magnez..i taaakie pyszne z mleczkiem, ale moj D je uwielbia i wcina zawsze na sniadanie..wiec stoi sobie takie otwarte pudelko i kusi. A ty sie teraz bawisz, Pauls, prawda??
Agunia: spotkanie bylo super. Bardzo sie cieszylam, ze sie spotkalysmy!!! nie moglysmy sie nagadac! Agus, milej niedzielki zycze.
Kaszaniu: przypominaj, przypominaj..dzis znowu sie napatrzylam. A po rade to ja napewno sie zglosze, takiej oferty sie nie odrzuca!!! No dzis tego ruchu mialam...ze tak powiem mimimum
Agatko: tak tak..zafundowalam sobie dwa rozowe sloniki, co to by mi szczescie przyniosly!!! takie soczki ze swiezych owocow to sa pyszne..musze kupic chyba sokowirowke, bo sie jeszcze nie dorobilam. co do musli to juz do PAulinki pisalam...normalnie magnez!
Gosiu-Forma: i nawzajem!!! I obys sie wyspala przy twoim zabkujacym szczesciu!
Stelluniu: jak milutko cie tu widziec. hehe..prace wstepne..tak tak..zaczne zaczne..narazie musze napisac business plan..hehe...a i ciebie widzialam Asia namawiala na to samo)) Buziaki sle
Kaszaniu: a co to ty w szkolce niedzielnej wykladasz czy cio... a moze cos uszlo mojej uwadze...Dzis moj ten niby kochany D. dal mi kulke Mozarta (wydzielil jedna) i pozyczyl 1 euro na mala paczke chipsow z automatu..czyli dzis juz nie byl dobry, dzis byl beeee!!!
Aneczko: no buszuje, buszuje...a przeskrobalam to i owo, jak widzisz. no coz, w koncu jestem tyko slabym czlowieczkiem...jak bedzie jutro cieplo to pojde na basen, a jak nie to na aerobic i spale to cholerstwo! Dobranoc!!!
Ide, bo moj kochany maz zasnal przed telewizorem i chrapac zaczyna troche..ide to obudzic i wyslac do sypialni..hehe..tak myslalam, bo jakos programy przestaly "sie przelaczac" jakies 10 min temu..hehe..
Dobranoc, Myszki!
-
Madziu biegnij biegnij do Misia!
mój tez spi już od dawna..
widze, ze i Twój D. jak i mój W. lubią pilotem kanały zmieniać.. mój Tata jest taki sam.. czyżby to była choroba narodowa mężczyzn..
w kaloryjkach mnie i tak nie przebiłas.. hehe.. to dobrze!!
W sumie nie było rewelacyjnie, ale i też tragicznie!! ale jutro juz starajmy się limicików trzymać, choc ja na niedzielke u Rodziców pozwalam sobie na 1500.. oby mi się udało zmieścić!!
miłej niedzielki, a teraz kolorowych snów!!
-
Witam
ja dzisiaj zaczelam od szklanki kefiru + ogorki kiszone ( musze to jesc ze wzgledu na prace jelit)- 160 kcal + 17 = 177 kcal
po 2 godzinach malenka puszka tunczyka przyprawiona na ostro z orzechami -160 kcal
tyzka miodu 60 kcal ( za pol godzinki cwicze potrzebuje cukrow)
przed praca bedzie moja zupka proteinowa - 150 kcal
a w pracy
jablko 60 kcal + serek babybel 66 kcal = 126 kcal
kanapka z twarozkiem i salata = 170 kcal
pare pomidorow i jesli bede bardzo glodna albo spadnie mi cukier to w nagrode malaga 90 kcal
Dobije do 1000 kcal i duzo wody oraz czerwona herbatka
Kawy nie pije choc ja mam w pracy do wyboru do koloru (automat za darmo dla mnie) ale wezme kofeine w tabletce ( kawa nie dziala dobrze na moj zoladek) a coffeine musze brac mam bardzo niskie cisnienie (58/88-92) no i na nocce nie zasne choc mam duzo pracy dzisiaj.
Moja dieta jest troche monotonna bo jem prawie zawsze to samo ale mi sie nie nudzi. Jem co 2 godzinki ale juz po 1 w nocy nic. Nie mam juz apetytu. I nastepny posilek po wstaniu czyli okolo 17. Ja dojade do domu to marze o kapieli czy prysznicu i lozeczku. Jedyne co szykuje to sniadanko dla kota ( surowe piersi z kurczaka nic innego franca nie chce jesc) Ta puszka tunczyka jak jem to nie wiem czemu przypomina mi jedzenie w puszcze dla kici ale smakuje wybornie. Kupilam tego 26 puszek i chyba pojade i kupie nastepne smaki i bedzie zapas na miesiac hehehehe.
Pozdrawiam
-
Madalennkasz
i bardzo dobrze ze nie masz wyrzutów sumienia z jedzonkiem , bo trzeba raz na jakiś czas podkręcić metabolizm własnie poprzez takie bardziej kaloryczne jedzonko
miłej niedzielki
-
Witaj Madziu ja tez wczoraj przecholowalam.... zrobilam spagetthi Jej ile miesiecy ja nie jadlam tego dania W sumie moze gdyby nie ten ser to nie byloby takie kaloryczne bo sos byl chudziutki z indykiem A makaron duru podobno jest ok na dietke Nie bede sie pocieszac...najgorsze ze w lodowce zostalo tego duzo Naszczescie ja chipsow nie lubie za to moja corcia uwielbia
Milego dnia Buziaczki
-
Magdalenko, witaj
u mnie dziś kolejny dzień imprezowania, więc wpadam tylko ucałować i zmykam
pozdrawiam bardzo serdecznie
-
Magduś ja też tylko uściskam i znikam, bo mnie "pupinka" od siedzenia boli. Calusienki dzien na tej części ciała spędziłam
Bardzo bardzo cieplutko Cię pozdrawiam
Kaszania
-
Cześć Madziu
Jak tam niedzielka....
U mnie nudna bolesno -pidżamowa i rozemłana.....
Także nie polecam.....
całuski i miłego poniedziałku
-
No Madzia, to pocieszające, że Ty tez potrafisz zjesc coś innego niz jogurt z musli i salata
Ja cale dwa dni bez slodyczy wytrzymalam, ale co to jest przy twoich miesiącach "gorzkich", buziaki i dobrej nocy!
-
No i po weeknendzie hehe..ale ja juz zacznam planowac nastepny! A co!!!
Dzis rano jakos nieswiadomie zaczelam robic "powtorke z rozrywki" czyli rano zjadlam conieco za duzo...ale ocknelam sie w lozku z ksiazka i pudlem musli tak kolo 1 godziny i sie wystraszylam, co ja robie!!! i tak to znalazlam sie na silowni!! dobrze, ze mam niedaleko, to moge spontanicznie tam wyskoczyc.
Jedzonkowe podsumowanie (mam nadzieje, ze nie zapomnialam niczego)
S: 3 tosty (takie grzanki z tostera jeden jakies 70kcal), jajecznica z 2 jaj i troszke kielbaski, kawa z mlekiem, torche musli z pudla- 600kcal..hehe..dobre mi sniadanie
O: ziemniaki z cebulka podsmazona, kefir, troche kalafiora z curry- 400kcal
P: baton musli, kawa z mlekiem, 1 czekoladka, troche loda (strasznie mi wstyd)- 300kcal
K: 3 wafle ryzowe z dzemem, kawalatko chlebcia, kawalek camamberta, orzech wloski, 2 lyki drinka z szampanem- 400kcal
Razem: 1700kcal...czyli klapa..no dobra, ale sie poruszalam
1h step aerobic
1h cwiczenia na miesnie
I jutro kurcze bedzie 1200kcal, musi byc!
Anus: tak tak..pilociarze jedni! moj tata tez na to choruje, i moj brat, cos w tym musi byc! ciekawe jak u ciebie niedzielka..u mnie jak widac, niezbyc wzorowo
Wiedzma: dziekuje za odwiedzinki. kefir z ogorkami..hehe..niezla mieszanka...zycze powodzenia w dietce (troche dziwne godziny posilkow, ale to chyba ze wzgledu na prace, tak?)
Ewus: tak wlasnie zinterpretuje ten weekend: podkrecam metabolizm!!! a wiec zadnych wyrzutow sumienia!
Stelluniu: spaghetti..mniam mniam...jejku czemu ja tak lubie weglowodany??? a co to makaron duru??? a co do chipsow...to ja jestem jak narkoman.....a twoja corcia pewnie szczuplutka, wiec moze sobie pozwolic narazie..jak bym mogla, tez bym codzennie chyba wcinala..zamiast sniadania i kolacji!! hehe
Beatko: ty to sie wyimprezujesz!!! ale tak ma byc! z zycia trzeba korzystac ile sie da!! Buziaki
Kaszaniu: no czytalam, czytalam, ze ty pilna bylas bardzo! nie wiedzialam, ze studiujesz!! jestem pelna podziwu i chyle czola!
Asiu-Haro: niedzielka...no troche za kaloryczna i troche leniwa, ale poruszalam sie tez troszke....nuda mowisz u ciebie..za to wczoraj mialas przezyc az za wiele, co...czarni lekarze i bolace zeby i whisky..hehe... a z powodu poniedzialku..laczmy sie w bolu!
Gosiu-Forma: hehe..ja potrafie zjesc duzo wiecej niz jogurt z musli i salata...ale chyba musze wrocic do rytmu, bo chudne kurcze z predkoscia swiatla..odwrotnie proporcjonalna..hehe..cos zaczynam bredzic...ide spac. Buziaki.
Do juterka, myszki! Laczymy sie w bolu z powodu zakonczenia weekendu!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki