Mariki !!!!!
z tego, co ja pamiętam (:P) to jest tak
weider
mierzenie się
waga
ewent. pisanie o swoich dodatkowych ćwiczeniach
Jesli się pomyliałam, to prosze mnie poprawić :P
buźka
zarobiłam sobie kase :P HA! tylko na co ją wydać?
Mariki !!!!!
z tego, co ja pamiętam (:P) to jest tak
weider
mierzenie się
waga
ewent. pisanie o swoich dodatkowych ćwiczeniach
Jesli się pomyliałam, to prosze mnie poprawić :P
buźka
zarobiłam sobie kase :P HA! tylko na co ją wydać?
Trzeba żyć, a nie istnieć!
witam
Agassku aż boję się nawet pomyśleć co by ten sadysta wymyślił na uda
sam brzuch jest wystarczająco ciężki.
Cocci to z tą koleżanką w ciąży to wierzę ci że tak wyglądasz, ja znowu rozważam kupno testu ciążowego, bo to niemożliwe mieć taką piłkę jak ja. Wprawdzie ciągle mam normalny okres, ale to ponoć się zdarza, ze nawet przez kilka miesięcy można mieć jakieś krwawnieia przypominające okres
ale, kurde, nie czuję się na ciążę, jedną mam juz za sobą, to mniej wiecej wiem jak się czułam. A z drugiej strony podczas odchudzania robię takie głupoty że strach nawet pomyśleć że mogłabym nosić dziecko. Sama nie wiem. Muszę to przemyśleć, ale skoro ty bez ciąży wyglądasz jak w ciąży to u mnie pewnie też tak jest. Waga w miejscu, wszędzie szczupła jestem, a centymetrów w pasie ciągle przybywa
Buraczku cieszę się, że dochodzisz z powrotem do pionu w diecie
Jenny
och, ile do mnie powiedzialaś Kitolka
a co do tego testu... to hmmm ja się na tym nie znam, ale nic nie zaszkodzi spróbować, tak gdyby
własnie się załamałam....
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Jenny co to znowu za załamka co nabroiłaś
tak z ciekawości chciałam sobie tu policzyć na dita.pl ile kcal zjadłam... a dawno nie sprawdzałam... i...
Trzeba żyć, a nie istnieć!
pewnie nie tak strasznie jak ci się wydaje, a jak tam waga ?? ruszyla coś ?? byle w prawo
. . .
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Jenny! Wydasz na co wydasz . Ty lepiej powiedz jak zarobiłaś :P !
No i jak z tymi kaloriami? Tak czy inaczej... no nie przejmuj się. Każdemu się zdarza.
Kitola! Testu zrobić nie zaszkodzi. Rzeczywiście lepiej mieć pewnosć, szczególnie jeśli się odchudzasz. Sorry że to powiem, ale w pewnym sensie mi ulżyło jak powiedziałaś to o swoim brzuchu, bo myślałam, ze ze mną coś nie tak. No, ale po Weiderze będziemy obie git :P !
Mariki!
Z Weiderem to tak jak mówiła Jenny, czyli na pewno piszemy ile zrobiliśmy. Qrczę, no wydaje mi się, ze dobrze byłoby podawać:
ile dni sie miało robić / ile dni się robiło porządnie / ile dni się robiło tak sobie / ile dni się w ogóle nie robiło
(ależ się będę starać żeby w tym ostatnim było zawsze zero ! :P )
Myślę, że wymiary to też dobry pomysł - były pomysły żeby się mierzyć: w najszerszym miejscu, w pępku i w talii. Mogę się dostosowac do wszystkich, choć talię chyba tylko z sufitu podam, bo szukam i nie znajduję. Ale myślę, ze najszersze miejsce to NA PEWNO dobry pomysł - to każdy znajdzie i łatwo monotować jak się zmienia. Pępek... hm, no też się raczej nie przemieszcza, choć tu już będzie gorzej zmierzyć. Inne wymiary - jak uważacie?
No a reszta (waga, kalorie) to chyba jak kto chce - ja akurat będę podawać na pewno wagę i pewnie ile zjadłam.
Chybaty! Ja już u Ciebie napisałam o Twoim brzuszku. Jakbym miała taki brzuszek jak Ty to bym się nie musiała za żadne Weidery brać !
Kardloz! No rzeczywiście głupie . Może ta pani w stroju z obrazka Cię tak nastawiła - ? Babskie nie babskie, ale robią to i faceci dla wspomnianego już wcześniej przez Ciebie kaloryferka, który już chyba tak babsko by na Twoim ciele nie wyglądał, nie?
Z tego co wiem, to to nie jest wymachiwanie nogami tylko dość ciężkie ćwiczenia, ale rezultaty są podobno REWELACYJNE. Zresztą spróbować zawsze możesz, jedna seria to 42 dni - chyba nie tak długo, a niczym nie ryzykujesz - najwyżej Ci się ten kaloryfer zrobi, ale to się pewnie da przeżyć... :P !
No ale nic, jasne ze sobie pomyśl i dasz nam znać jak już zadecydujesz !
Buraczq! Dobry pomysł z tym zdjęciem brzucha - ja też sobie chyba zrobię hi hi . tylko trzeba wszystko dobrze wymierzyć, żeby potem powtórzyć to samo oświetlenie, tę samą odległość od aparatu, itd. Zobaczymy, co z tego będzie :P !
Weidera zaczynamy ćwiczyć w środę, w cyklach tygodniowych od środy do wtorku. Raporcik robimy po każdym wtorku, czyli wymiary i wszystko ze środy rano To tak jakby Ci się zapodziało gdziesik znowu . Pewnie że wszystko spokojnie ogarniesz :P ! Nie przejmuj się wahaniami i spadkiem motywacji. Takie już mamy fazy :P .
A Ty to gdzie w ogóle teraz jesteś? Bo jeśli w Krakowie to może byśmy się jakoś spotkały? Co Ty na to?
A ja dziś jestem w super humorku, bo był bardzo dobry dzień:
wczoraj wieczorem znalazłam na Internecie super ofertę pracy - po prostu idealna dla mnie. Do drugiej zmieniałam CV pod kątem tej oferty i pisałam list motywacyjny. Dziś wysłałam.
pojeździłam na rolkach z Panem od Rolek. Przy okazji wszystko dogadaliśmy i mam bardzo fajnego nowego znajomego :P. Taka decyzja - tak będzie lepiej. A kiedyś spotkam kogoś, przy kim się nie zawaham czy chce z nim być i to będzie ta właściwa osoba :P !
Już drugi dzień się mieszczę ładnie w swoim limicie. Wczoraj było 1400 z kawałkiem a dzisiaj 1300 z kawałkiem.
przeszły mi smęty i doły (chyba dzięki tym endorfinom z rolek). W poniedziałek idziemy znowu (tym razem na dłużej, bo dziś się grzebałam z tym podaniem o pracę), ale tak w ogole to postanawiam, ze teraz będę czas dzielić pomiędzy: szukanie pracy, odnawianie kontaktów ze starymi znajomymi, więcej ruchu (np. sama tez sobie będe na rolki chodzić, nie tylko z Panem od Rolek; no i Weider oczywiście) i tak dalej.
A na forum oczywiście będę i zawsze, ale postaram się pilnować, żeby do 2x dziennie (czyli np. jak dzisiaj: rano i wieczorem), żeby zawsze mieć z Wami kontakt, ale też żeby żyć bardziej na zewnątrz.
Ot i taki to dobry dzień :P ! Cieszę się strasznie, bo już zaczynałam się zastanawiać, czy nie tracę za bardzo kontaktu z rzeczywistością !
Miłego wieczorku Wam życzę :P !
hehe Cocci aleś znowu dużo napisała
Jak chodzi o mnie, to mi też ulżyło że masz taki brzuch duzy , nie dlatego że zawistna jestem, ale dlatego że to nie jest nienormalne. I masz rację, nie ma takiej możliwości żebyśmy po całym Weiderze nie miały płaskich brzuszków, a już napewno ciaża nam zejdzie.
Dzisiaj stanęłam sobie przed lustrem w ciążowej postawie , no i sama bym sobie miejsca w autobusie ustąpiłą. Ale na co dizen nie mam tej postawy, ani ciążowego kroku. Czyli chyba panikuję bez potrzeby. Nie dość ze się fasoli napchałam od kilku dni (to i wydęta jestem), to kukurydzę jem (też wydyma) to dlatego z taką piłką chodzę.
Ty moze tez masz tak jak ja, bo tez dużo takich dziwnych rzeczy chyba jesz na swojej diecie ?? ale ciebie brzuch nie boli,a mnie aż rozrywa.
Fajnie, że się też juz pozbierałaś, i powiem ci że taki plan wychodzenia z domu jest super. A może przyjedziesz do katowic na jeden dzień, ja bym się chętnie spotkała z toba, w każdym razie ja nie dam rady do Krakowa się wybrać.
Kitola! No to jesteśmy obie uspokojone, że mamy calkiem normalne balony !
Spotkanie - dogadamy się może na priva, zeby tu nie zaśmiecać :P
Zakładki