Iwonka odpocznę jak mi się sesja skończy, czyli gdzieś w lutym chyba. A do tego czasu na 100% - święta nie usprawiedliwiają
Iwonka odpocznę jak mi się sesja skończy, czyli gdzieś w lutym chyba. A do tego czasu na 100% - święta nie usprawiedliwiają
Ojejjj jak czytam to mi coraz niżej szczęka opada... podziwiam was dziewczyny, że tyle dajecie z siebie... nie wiem ile ja bym wyrobiła!
Grzibcioooo kochanie :*** już dawno nie pisałam, ale często czytam...przywiązałam się do ciebie ;DD Trzymaj się słoneczkoo <przytul> i nie daj się! Niewiele moge ci pomóc, ale przesyłam duuużo energii : ***
Dziękuję za energię cherry - przyda się, bo mam w planie pociąnąć nonstop aż do rana, ale ciii przed rodzicami...że też mam drzwi z szybkami i widać, że świecę . Mam nadzieję, że tobie idzie sprawnie z jedzeniem, bo przeczytałam u Niki o tym ile ważyłaś i mroczki przed oczyma miałam, bo to już naprawdę hard był . Proszę i błagam obiecaj dojść do jakiej zdrowej wagi i utrzyaj jakie stabilne ilości kcal zjadanych .
Sunnyy - u mnie jak zwykle mega plany na święta - ostatnio nie wypaliło i powtarzałam anatomię, więc nie chcę powtarzać tego horroru z mikro i kuję póki mózg potrafi, ale fakt, że niechęć coraz większa .
Mam w poniedziałek zaliczenie z patofizjologii i jestem w kropce, bo materiału jak do małego egzaminu a ja mam tylko 2dni i do tego kucie do egzaminu z mikro i referat do biofizyki, ale w ostateczności ten bym mogła zerżnąć od kolegi co już na ten przedmiot uczęszczał, obaczymy. Jak narazie w planie kolaps, arytmie i blokady, jak zostanie nad ranem czas to jeszcze powtórzę mikro, bo jakoś niemrawo dzisiej mi z nią poszło .
I prawie 20pytań w plecy
Niee martw się słonkoo ; *** "tamto" to było kiedyś...jak dla mnie całe wieki temu ; DD jeszcze zanim na forum przyfrunęłam ; D waga wróciła sobie do normy po tej Wielkanocy, więc jest okkk ; DD Ale dziękuję za troskę ;*** a u Niki widzę poprostu podobne symptomy, więc staram się pomóc...
Jejj kociiiee ile ty masz nauki jejj już nigdy nie będe narzekać, że jestem zmęczona...
Ja u Niki boję dwa razy tyle, bo ona po prostu zawsze ta namądrzejsza, najlepiej wyedukowana i jak zjadała 700kcal dziennie to było według niej idealnie, jak zeszła do 46kg i jest w niedowadze to jest idealnie, jak ma paniczny strach zjeść co słodkiego to jest idealnie, tylko to my to jacyś problemowi jesteśmy jak nam się nie podoba .
P.S. - spokojnie kobity - w liceum to ja też myślałam, że mam sporo na głowie i ani słowa więcej nie upchnę w pałę - z czasem człowiek przywyka do większego hardu. A wy tu nie smutać i hulajże używać żywota, uczyć się będziecie na studiach do białego rana jak wam trafi taki hardowy wydział, po co teraz psuć sobie życie
ja nie jem w adwencie słodyczy dzisiaj 6. dzień będzie nawet cukru do herbaty i kawy przestałam używać
Zakładki