Strona 64 z 174 PierwszyPierwszy ... 14 54 62 63 64 65 66 74 114 164 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 631 do 640 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #631
    neti71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    HEJ HEJ
    WPADLAM PODZIEKOWAC ZA ODWIEDZINKI I ZA DOBRE RADY
    POZDRAWIAM CIEPLUSIO

  2. #632
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    A gdzie nowe dzisiejsze wieści

  3. #633
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pyzuchna, no specjalnie dla Ciebie

    Nicniechciejstwo i nicnieróbstwo mnie ogarnęło. Głównie mentalne, bo niestety robota czeka i nie bardzo mam możliwość się od niej wykręcić - chociaż mam na to niemożebna ochotę. Trudno to nazwać dołkiem, czy kryzysem, bo nie o to chodzi - to jak gwałtowne wyhamowanie - nie chce mi się patrzeć "po całości" zajmuję się nic nie znaczącymi głupotkami, dlatego tez dziś nie pisałam na forum - bo mówiąc wprost bzdurzę na całej lini

    Przegląd śmietnika w mojej głowie wygląda nastepująco:

    OKULARY
    Czy zamordowanie optyka partacza zostanie potraktowane jako zbrodnia w afekcie? Mam nadzieję, jakby co - dowodem rzeczowym będą moje oprawki. Dla nieuświadomionych i niewczytanych - kolekcjonuję je maniacko, z nie mniejszą pasją, niż perfumy. Ponieważ jednak jest to sport o wiele droższy, niż pachnidła - właściwie nic nie kupuję w salonach - tam sa dzikie narzuty i ceny pomnożone przez wiek prababci, więc niech się w nos ugryzą. Znam dobrze swoją twarz, przymierzyłam w życiu już setki opraw, wiem, w czym mi dobrze - z powodzieniem kupuję je przez internet. Oczywiście, głównie na moim ukochanym i niezastąpionym Allegro. A trafiają się prawdziwe perły. Otóż wczesną wiosną udało mi się trafić białego, a w konkretnym wypadku - czerwonego kruka - ekstrawaganckie oprawy niejakiego Alain Mikli - francuskiego projektanta z niezwykłym polotem do wynajdowania różnych cudeniek, które ludzie potem za ciężkie pieniądze kupują i z dumą obnoszą na paszczach. Przyznam szczerze, ze w cenie salonowej nie kupiłabym ich ze zwykłego skąpstwa - za ich regularną cenę jestem w stanie obstalować 5-6 par oczywiście z wydatną pomocą wspomnianego portalu. Tym bardziej moja dusza fetyszystki piała, kiedy wreszcie a. pojawiła się na A. 1 sztuka, b. był to model, na który zasadzałam się od dawna, c. udało mi się wygrac aukcję Ponieważ ostatnio doznałam miłego przypływu gotówki - postanowiłam sobie przeszklić moje cudo, plus jeszcze inną parę. Opisu optyka cwaniaka Wam oszczędzę - trafiłam na tak obleśnego typa, że nawet, gdyby mi dopłacali - nic bym u niego nie robiła. Summa summarum trafiłam do znanego mi zakładziku optycznego nieopodal domu. Cena - zachęcająca, ba! zachwycająca nawet. I dziś miał byc ten wielki dzień - miałam odebrać gotowe, świeżutkie, pachnące i nadające się do noszenia. I... optyk okazał się może nie tyle partaczem, co niedbałym flejtuchem. I jeszcze myślał, że ujdzie mu to płaze... Oprawy, które odebrałam były zrobione krzywo, linia była naruszona, tak, jakby dosłownie ugniatał szkła w środku. Porywcza ze mnie kobita, więc dostałam piany na pysku i po dokonaniu oględzin poleciałam do pana jak strzała. Z lodowatą uprzejmością oświadczyłam, że to że ma niskie ceny nie usprawiedliwiają bylejakości i że ma mi natychmiast wyrównac to, co skopał. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i powiedział "że też pani to zauważyła" - juz wtedy miałam ochotę go zadusić. Jedne - Gucci - zrobił mi na poczekaniu. Co do Mikli stwierdził, że to mu zajmie więcej czasu - więc zostawiłam. Jutro z rana go nawiedzę, a niech mi tego porządnie nie poprawi... Wniosek z tego taki, że albo poszukam sobie innego zakładu, albo ustawię gościa mocno do pionu. Wolałabym to drugie...
    Plus jest taki, że w tych już poprawionych oprawkach wyglądam za-je-biś-cie, rewelacyjnie po prostu. Mają ciekawy, niezwykle oryginalny kolor ciemnego różu, ale są półtransparentne i kolor nie razi. Ślicznie się komponuje z moją karnacją i kolorem włosów. Więc nie ma tego złego, per saldo.

    PERFUMY
    Udało mi się dokonać świetnej wymiany. Jutro spotykam się z inna perfumomaniaczką, która ma to, czego ja chcę, w zamian za co dostanie to, co mam w nadmiarze. Poniekąd kolejny tryumf w walce nad moim chomiczym charakterem - powoli zaczynam dopuszczać do świadomości fakt, że najpewniej NIE ZDĄŻĘ zużyć tego, co nagromadziłam, więc jeśli mam 3 flakony jednego zapachu, to mogę się jednego pozbyć.
    Poza tym - pisałam już o tym, że od początku diety dość mocno zmienił mi się gust zapachowy i percepcja niektórych zapachów. Ano po roku od ostatnich testów sięgnęłam po próbke zapachu, który ongiś rozwijał mi się na skórze w odorek zgniłej marchwi... Sięgnęłam, bo właściwie chciałam ją wywalić, aż tu nagle... Na mojej skórze rozkwitła symfonia delikatnego cynamonu w orientalnym sosie, ziemista, ale ciepła, delikatna, acz przenikliwa. Zapiałam z zachwytu. Oczywiście próbeczka nie zasiliła wodociągów miejskich, jest z pietyzmem aplikowana po kropelce, a ja się zachwycam. Żeby było śmieszniej - oczywiście zapach praktycznie nie do zbobycia, no więc mamy kolejny złoty graal... Osobę, która prosiłam o kopnięcie mnie w tyłek, jeśli znowu zacznę kupowac perfumy upoważniam do dokonania egzekucji

    CAŁOKSZTAŁT
    Jestem przedziwnie otumaniona. Nie wiem, czy to z winy tej wiosny, której nie ma, czy z winy zbyt intensywnego myślenia o wspomnianych duperelach, czytania po raz setny maili z zaprzeszłości, czy wspominania rzeczy błachych dla świata tego historii, ale dla mnie najważniejszych, nieprzebrzmiałych, miłych i niemiłych.
    Robię 5 rzeczy na raz, oczywiście nie to, co trzeba, działam nielogicznie i chaotycznie. Mam nadzieję, że trochę słońca i minie. Waga stoi.

    DIETA (byłabym zapomniała)
    Uwaga, uwaga - zjadłam dziś batonik Ciniminis. Jaki on był pyszny!!!!! Zjadłam 1 sztukę, ściśle wliczoną w limit dzienny, zresztą cholera znowu mi tych kalorii za mało dziś wyszło, chociaż się starałam Ciniminisia nie traktuję absolutnie jako wpadki, czy przestępstwa, a jeśli już - to z premedytacja: planowałam go zeżrec już od dni kilku, tylko nigdzie kupic drania nie mogłam. Więc jak w końcu dorwałam, to nie odpuściłam

    pokrótce - to tyle :P

    p.s. jeśli ktoś po przeczytaniu mojego wywodu nielogicznego uznał, że właśnie zmarnował bezpowrotnie pięc minut swojego życia - pretensję do kolożanki Pyzy :P Ja planowałam grzecznie zamknąć dziś wirtualną japę

  4. #634
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Udzielam osobistego zezwolenia lub też osobistej dyspensy na egzekucję optyka. Jakbyś się za bardzo zapieniła i nie była w stanie - służę swymi nadwątlonymi siłami

    A za zamknięcie swej "wirtualnej japy" tu na Forum grozić Ci może kara główna w zawieszeniu na dwa dni .. uważaj Nie dość, że i tak nie ma codziennego felietonu z przebiegu flirtu z bałwankiem, to jeszcze chcesz NIC nie pisać Dołek nie dołek tu KOLEJKA czeka do czytania

  5. #635
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bałwan urlopuje, to i felietonu nie ma
    no dobra, postanawiam poprawę, proszę o pokutę etc :P
    Jutro zacznę dzień od relacji z pola walki tytanów (ja versus bałwan )

    a teraz idę spać, oczy mi się same zamykają...

  6. #636
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Heh - chyba nikt do mnie pretensji nie miał
    U mnie motylek ruszył dziś z kopyta... w nocy odpuściła pani @ I rano wylądowałam za półmetkiem.. Oficjalny wynik jutro (napewno będzie większy)
    A Ty już jutro kolejna i ostatnia ścisła... trzymam kciuki za ostatni szybki spadek

  7. #637
    Guest

    Domyślnie

    hybrisku ja równiez uwielbiam piękne okularki- miałam ich kilka par jak byłam panienka...

    tera niestetty- większość funduszy ładuję w 2 małe karaluchy które kocham nad życie ... no nie potrafię nie kupić czegoś-tam -nowego-ładnego...
    Mąż się denerwuje bo jak jadę sobie kupić bluzeczkę to wracam z dwoma.... dla marty... jedną... dla michałka... i z wybraną dla siebie, ale nie kupioną bo limit mam (dzięki Bogu) na karcie

    ja nadal nie wiem co ty robisz ze tak sie tej diety trzymasz... ja jakaś jestem nie teges, mnie do żarła ciągnie jak świnię do koryta, no wczoraj np nawet głupich placków ziemniaczanych teściowej (dobrze bestia gotuje) nie odmówiłąm... ale wliczyłam do dzienniczka.... niewiele- ale znowu przekroczyłąm limit...

    pogoda robi się ładna- to może pulchne wygibajła pod bluzeczką mojej własnej hodowqli mnie zdopingują do odchudzania jeszcze bardziej??

    bo waga.,.... stoi i milczy.. jakby wiedziała że jem za dużó... chyba ją do pokoju albo do kuchni przeniosę to mi będzie przypominać bardziej

  8. #638
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bałwan się zaparł, niestety. Wrócił - wredota - na dawne miejsce: znowu było 88.6, wrrrr... z tym, że doskonale zdaję sobie sprawę, że nie utycie, ale primo: woda, bo wczorajszy obiadek hojnie przyprawiłam wegetą, b. produkty przemiany materii łaskawie zalegające mi w jelitach.

    Nawet się specjalnie nie buntuję - od jutra DC, będzie lepiej, zacznie ze mnie to wszystko po kolei schodzić, wreszcie będę mogła na nowo zacząć was zanudzać rajdami kolegi bałwanka Nie powiem, wiążę z nim duże nadzieje, chciałabym, żeby jeszcze "ten jeden raz" DC pokazała, co potrafi.
    Chociaż tam między nami - chętnie kontynuowałabym eksperyment pt. kiedy zacznę wreszcie chudnąć jak trzeba na 1000 kcal, z tym, że teraz czasu nie mam na takie zabawy. Majówka tuż tuż, zapowiada się weekend mocno urozmaicony towarzysko - więc trzeba "wyglądać"

    Znowu obudziłam się jakaś potłuczona i niewyspana. Dziś mam w perspaktywie dzień intensywny, choć niespacjalnie męczący. Jutro będzie gorzej.

    Pozdrawiam serdecznie, żłopie kawkę i biorę się do życia

  9. #639
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Witaj Hybris
    Nie było mnie troszke bo mój kregosłup dalej szwankuje
    Lubie czytać jak piszesz o perfumach chociaż powiem szczerze ,że ja nie lubie zmieniać zapachu..taka ze mnie wiernota
    Najbardziej pasuje mi Dolce&Gabbana..poprostu uwielbiam ten zapach...
    Bo lubie perfumy mocne i słodkie...jak sie nieraz zperfumuje to moja corcia nie może oddychać bo w przeciwieństwie do mnie ona preferuje wszystkie kwiatowe...a ja nie lubie
    Ja pomalutku przeszłam na 2 posiłki i jedna zupke,ale że zostanie mi jeszcze torebek wiec pomyślalam ,że może warto zrobić sobie jeszcze 3 dni ścisłej???? co o tym sądzisz????
    Może tym razem nie bedzie zawrorów
    Co do okularów to wzrok mam super ,ale zawsze chciałam je nosić nawet kiedyś zrobiłam sobie w ślicznej oprawce zwykłe szkła ale to bylo za czasów szkoły..
    Mam ciemne oczy a zawsze chciałam zobaczyć siebie w niebieskich wiec strzeliłam sobie niebieskie soczewki ale oczy miałam grafitowe.. Stwierdziłam ,że jednak mój kolor bardziej mi odpowiada
    Pozdrawiam

  10. #640
    Analena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    0

    Domyślnie

    No dobra, to i ja coś skrobnę, bo sobie będę tak milczeć :D

    Dzis ostatni dzień mieszanej, wcale mnie to nie martwi, bo gotować mi się nie chce, waga odrobinę spadła, teraz jest 78,8 :) Suwaczka więc nie zmieniam na razie.
    Dziś mam na sobie bluzkę, której nie nosiłam już od 3-4 miesiący, bo była za obcisła, a tak ją lubię! W kolorze mlecznej czekolady, z Wallisa.No i dziś ją mam.Jest w sam raz :D

    Co do okularów: ja noszę całe życie i uwielbiam. Moja koleżana z pracy jak pierwszy raz mnie zobaczyła w okularach po dłuższym czasie (nie nosiłam bo się zepsuły i nie miałam kasy na nowe oprawki) to powiedziała, że jestem pierwszą osoba jaka zna, której jest ładniej w okularach niż bez...swoją drogą ja też tak uważam:)
    Teraz przypadkiem weszłam do Vision E. choć nigdy tam nic nie kupiłam i przymierzyłam ciemnoczerwone plastki poszerzane na zewnętrznej stronie.No leżały jak ulał. 260pln.
    Firma nam refunduje 200 pln więc chyba nabędę :D
    Niestety raczej nie mogłabym kupić w internecie, bo mało co dobrze na mojej facjacie wygląda. Teraz mam żyłki, brązowe na górze, dopasowane do własów i oczu, dla mnie idealne.Ale marzą mi sie właśnie czerwone lub różowe, właśnie transparentne, echh...:)

    Hybris, a ja bym miała do Ciebie sprawę na priva.Pisać na adres gazetowy? Korzystaszz niego?

    Serdecznie i wiosennie pozdrawiam, A.

Strona 64 z 174 PierwszyPierwszy ... 14 54 62 63 64 65 66 74 114 164 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •