Kinder bueno..ach moj ukochany batonik..
wiesz co ja tez nie slodzę,ani nie sole..i masz rację-to wszystko takie jakieś mdłe i srednio smakuje..dobrze,ze sa zioła..
powodzenie w dalszym dietkowaniu!
Kinder bueno..ach moj ukochany batonik..
wiesz co ja tez nie slodzę,ani nie sole..i masz rację-to wszystko takie jakieś mdłe i srednio smakuje..dobrze,ze sa zioła..
powodzenie w dalszym dietkowaniu!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Ehhh ... Ciezko dzis z dietka . na obiadek zjadlam platki z mlekiem . Nie wiedzialam ze to diabelstwo ma tyle kalorii Na szczescie zaoszczedzilam na kolacyjce ( jabluszko i mandarynki) wiec zmiescilam sie w tysiaczku
Ale dzisiaj przezylam powazny szok w sklepie . Musialam sobie kupic nowe jeansy bo stare juz nawet z paskiem wygladaly jak spodnie mojego faceta o kilka numerow za duze nawet z paskiem .... Wiec poszlam i kupilam ... i Tu uwaga !! Weszlam w rozmiar 31 ( takie jeansowy) ale zdecydowalam sie na 32 bo wole luzniejsze bo wciaz sie wstydze nosic obcislych . Oczywiscie drugi szok byl w sklepie z odzieza . Mierzylam sukienke rozmiar 42 i byla za duza . 40 bylo ok poza faktem iz byla przylegla w biuscie ale chyba tak powinno byc . No normalnie nie moge. Ja nosze takie male rozmiary - to przeciez niemozliwe . Pamietam jeszcze czasy kiedy wchodzilam i nic nie bylo co bym mogla na siebie wcisnac . To mnie jeszcze bardziej motywuje .
No widzisz. Ja ostatnio weszłam w jedną z siedmiu par spodni z dawnych lat. Nr. 42 Omało nie umarłam z wrażenia A bluzki...kurdę ostatnio to L I XL tak różnie Ale LL... jak byk Czy mam sie cieszyć czy płakać..Kurdę mam wszystkie bluzki z dekoltem...bo mam ładny cyc
Szukajcie zalet u siebie :*
Zlosnica : Jak masz ladny biust to go pokazuj w bluzkach z dekoltem . Kazda dziewczyna powinna sie chwalic tym co ma
Ja dzisiaj dietkowalam dzielnie . Sniadanie standardowe czyli Wasa Light z serem zoltym . Na obiadek bylo troszke soi i do tego zielony groszek oraz szklanka soku fit . Na kolacyjke zrobilam sobie mus jablkowy wlasnego pomyslu , czyli 150g jablka z jogurtem rozmielone i odparowane na patelni . Dodalam troszke slodziku i wyszlo super. Prawie jak normalny deser . No i zgrzeszylam wypijajac RedBulla normalnego z cukrem . Ale niestety jutro mam egzamin a nauki mnostwo . No coz ... Przynajmniej laczna liczba kalorii z RedBullem wlacznie rowna sie 980 wiec nie tak zle .
No to dzis tragedia ... Zjadlam pol pizzy ... W sumie to chcialamja zjesc i zamowilam z oremedydacjaale teraz mam cholerne wyrzuty sumienia . Dzisiaj zdalam ostatni egzamin w sesji wiec dlatego tak zrobilam. Chcialam1 dzien przerwy od diety . A na uczelni zjadlam jeszcze bulke z serem przed egzaminem ale czekalam dluuuuugo i juz dawno bbylo po godzinie obiadu i myslalam ze zaraz zemdleje a tak glupio mdlec przed egzaminem .
Co mam zrobic teraz .... HELP !!!
Wow, jezeli uwazasz, ze platki z mlekiem maja duzo kalorii, to chyba w obled zaczynasz juz lekko popadac . To zart jest, ale ile te platki mogly miec - 200-250 kcal? Ja jem codziennie na sniadanie (z dostepnym w Polsce polecam Fitness i Cheerios wielozbozowe, do tego chude mleko czy sojowe i to nie jest zadne diabelstwo ), do tego obiad, kolacja - kalorii nie licze, a schudlam juz 16 kg. Moim skromnym zdaniem to nic dziwnego, ze zjadlas pol pizzy, bo normalnie Twoje porcje sa raczej glodowe - Wasa Light z serem zoltym, troche soi i zielony groszek, oraz szklanka soku fit oraz mus jablkowy na caly dzien. Pytam sie: gdzie ten 1000 kcal, gdzie to bialko? Znowu sie wymadrzam, wiadomo, ze zrobisz, co zechcesz, po prostu sie zastanawiam, ile jestes w stanie pociagnac na takiej diecie bez zadnych wpadek (i nie mowie tu o wpadkach "platki z mlekiem").
ach ta glupia sesja-ja tez mam niezle wszystko poprzestawiane na niej..na szczescie nie dietkowo,ale np nie spie calymi nocami..i jestem wtedy bardzo glodna,bo oczywiscie-mimo iz noc nie przespana to ostatni posilek o 18-19..niech to sie juz wreszcie skonczy...
kurcze-zazdroszcze Ci takiego zaskoczenia w sklepie..ja poki co nie kupuje nowych ciuchow, bo mi szkoda wydac kasy na cos co bede nosic chwilowo..i chodze w spodnicach-one jakos sie jeszcze dopasuja do sylwetki(nie jak np jeansy)..dobrze,ze pogoda pozwala na takie chodzenie w kiecuszkach..
pozdrawiam z mojej drogi na szczyt
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Sacharinne : Jezeli chodzi o te 1000 kcal to na szczescie spokojnie dobijam do limitu a czasem lekko go przekraczam . Przeliczylam ostatni tydzien i srednio jadla 1050 kcal dziennie . Mysle ze to calkiem zdrowy wynik Jesli chodzi o ta nieszczesna pizze to bylo to wplanie . Ja po prostu ja uwielbiam a to byla nagroda za zdana sesje ( baaardzo ciezka)
Agniechaa: Fajnie masz zejak ubierasz spodnice to sie jeszcze do noszenia nadaja . Moje sa sprzed 20 kg i niestety przez bioderka przelatuja a nie do wszystkich moge pasek ubrac . Gdyby tego bylo malo to wymaga sie ode mnie eleganckiego ubioru ze wzgledu na prace a za duza spodnica i marynarka wygladaja koszmarnie wiec musze nowe ciuszki kupic . Poki co kupuje je troszeczke za male ( wchodze w nie ale sa obcisle) bo wiem ze za miesiac lub 2 beda juz idealne [/b][/u]
He he-spódnice to ja mam po mojej mamuśce-bo ona jest drobniejsza ode mnie i dlatego.a gust ma całkiem, całkiem więc nadaja sie spoko do pozyczenia ale wiesz co-ja tam bym sie tak nie 'łamała' jak Ty tym,ze mi kiecki przez bioderka przelatują toż to powód do dumy! też tak chcę...
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Dzisiaj zmienilam strazniczka .... Jest juz na nim podwojna siekierka czyli 77 coraz blizej do celu chociaz ciagle bardzo daleko .
Dzisiejsze menu to :
Sniadanko - jogurt pitny activia ( 160 kcal)
Obiadek - 4 kawaleczki soi ( 220 kcal) + surowka wiosenna ( 99 kcal) + ogorek ( 12 kcal)
Podwieczorek - 3 mandarynki ( 30 kcal)
Kolacja - twarozek z bazylia (132 kcal) + wasa light ( 21 kcal) + serek topiony hochland (43 kcal)
Potem - 2 herbatki ze slodzikiem - (10 kcal)
Wychodzi 697 , czyli 700 kcal - malutko strasznie ale teraz juz za pozno na dopychanie , a w dodatku wczoraj troche popilam i dzisiaj moj organizm caly dzien trawil . Jutro zjem dokladnie 1040 kcal - juz mam plan ulozony .
Impreza byla super tylko znow skonczyla sie wracaniem w poziomie bo pilismy jakas straaasznie mocna wodke z gwinta i bez popity Na szczescie szybko wchodzi ... Nie wiem kto wpadl na taki pomysl ale dzisiaj mialam go ochote zabic ....
Zakładki