Cześć
Ale się wkurzyłam, napisałam długiego posta i mi znikł wrrrrr
Nic, teraz będę pisać w Wordzie i wklejać
Poszłam dziś na bazarek ( w czasie pracy, bo mnie wysłali na pocztę) żeby kupić sobie spodnie ( ja zawsze chodzę w spódnicy) no i dół nie ma spodni na balony.... teraz mam kolejną motywację – wejść w jakieś spodnie, nie dres. Bo kupiłam sobie dres – i będę przebierać się w pracy – ciężko się jeździ rowerem w spódnicy, a ja trzymam się postanowienia jeżdżenia rowerem do pracy.

Śniadanko – muesli z kefirem, kromka chleba białego z dżemem, dwa banany

Drugie śniadanko – zrobiłam sobie sałatkę, bo to podobno jest zdrowe: brokuł, jajka na twardo, grzybki marynowane i duuuużo szczypiorku. No i majonez. Ale rozcieńczyłam go ohydztwem ( jogurtem naturalnym) Na szczęście w smaku ohydztwa nie czuć.

AgaB2 na pewno nie przejdę na drakońską dietę, na razie staram się zdrowiej i mniej. jem 4 razy, tak się przyzwyczaiłam, a małe talerzyki to super pomysł
agggniecha jejku, zazdroszczę i to jak
fruktelka czały czas mam nadzieję na wsparcie, chociaz na razie nie wierzę, że mi się uda
hindi65 chyba wolę tego nie oglądać - ( a białe bułeczki nie są błeeeeee)
Anise zadałaś mi niebywałe zadanie - muszę to uporzadkować - wiem, że chcę schudnąć, ale teraz trzeba to sprecyzować....

Ech, babeczki....czeka mnie dziś ciężka rozmowa. Bez pomocy w domy nie dam rady, bo obiady robi babcia. jej zupy sobie odpuszczę w ogóle są tłuste i w ogóle.... ale co do drugiego muszę jakoś się dogadać