Dzień dobry,

Kupiłam wczoraj "jakiś" rowerek. Syn sie ze mnie śmieje, że niedlugo zrobie z niego wieszak na ubrania. Podobno mama jego kolegi też kupila rower bo miała sie odchudzać a po tygodniu stał się wieszakiem.
A ja sie nie dam i kropka... Powiedział, że jak juz postanowilam sie odchudzać to będzie mnie kontrolował czy jeżdzę. Uwaga! spisał licznik - na własnej piersi wychowałam takiego terrorystę...

Poczytam o diecie zgodnej z grupą krwi. Może to właśnie coś dla mnie.

Najgorsze są wieczory, kiedy ciągle myslę o jedzeniu
No i jeszcze te obiadki w pracy!!!
Wczoraj zamawówiłam indyka z gotowanymi warzywami i takiego dostałam??
Indyk-indykiem, ale wiecie co to były warzywa gotowane!!!
Młodych ziemniaków cała masa, kalafior i fasolka polane bułą!!
Zgroza, ale taka mam pracę. Jestem w grupie projektowej, której firma "funduje" obiadki zamiast premii. Lepsze to niż nic... (Zobaczę co bedzie dziś)

Dziękuje
Pozdrawiam
Jola