ojej
trzymaj się Słonko i pozdrow Kubusia ode mnie przesylam mu pozytywną energie :*
Na pewno się wykuruje, dzieci są silne
buziaczki i do zobaczenia, jutro jade rano takze się żegnam :********
ojej
trzymaj się Słonko i pozdrow Kubusia ode mnie przesylam mu pozytywną energie :*
Na pewno się wykuruje, dzieci są silne
buziaczki i do zobaczenia, jutro jade rano takze się żegnam :********
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Hej kochane już jest lepiej, Kuba rozrabia na całego. A imprezą to ja sie akurat najmniej przejmuję.
Wczoraj w południe jak spał to dostał bardzo wysokiej gorączki, 41 stopni. Zwinęliśmy go i zawieźliśmy z powrotem do szpitala. Tam pobrali mu krew, zrobili wszsytkie badania, zjadł trochę paluszków i biszkoptów, napił sie, i puścili nas do domu. Temperatura mu spadła po czopku.
Ale nie życze nikomu tego co przeżyłam w aucie jak jechaliśmy. Tego panicznego strachu. Wziełam od razu relanium, bo nie wyrabiałam
akurat dzień wcześniej czytałam artykuł o Sepsie, i tam też jednym z objawów była wysoka gorączka.
Wieczorem jeszcze raz jechaliśmy do szpitala, bo nam lekarka kazała sie pokazać z Kubą, dałam mu tam antybiotyk, poczekaliśmy jeszcze i wrócilismy do domu. Tam znowu wymiotował. Ale raz tylko. Za to ja myslałam że sie nerwowo wykonczę już.
Ale o dziwo zaraz potem chciał kromke z masłem. I zjadł. Troszkę woda popił. I poszliśmy spać. O północy.
O siódmej rano się obudził i się awanturował o kakałko a nie wolno mu jeszcze. To udało sie go przekonać do słodkiej herbatki. Zjadł sniadanie, wypił dużo herbaty, dostał antybiotyk , i nie wymiotował dzisaij . Bogu dzieki.
Mam po prostu dość. Martwię się cały czas. I niby już jest dobrze, ale ja i tak się ciagle boję.
Nie mogę jeść z tego strachu. Zmuszam sie do jedzenia. Nawet wam nie pisze ile zjadłam, bo po co . I tak więcej nie dam rady. Juz nawet nie chodzi o mój żołądek, chociaż biegunki i tak sie pojawiają ale o to że jak już zgłodnieję, i myslę żeby coś zjeść, to Kuba albo gorączki dostaje, albo wymiotuje, i mi zaraz apetyt przechodzi.
Nie dam rady chyba nawet poczytać co u was, a co dopiero napisać. Ale mysle że jutro , albo wieczorkiem zajrzę do was
Dzieki za troskę i słowa otuchy
nooo widzisz, kochana, już wszystko ok wiedziałam, że się poprawi.
Ech, mały znowu wymiotował
ja juz nie mam sily
wystarczyło mu dać jeden kęs za dużo i wszystko poszło na ziemie
koncze, trzeba sie nim zająć
Dobranoc , ja idę spać. Jakoś tak nie umiem zostawić Kuby samego w łóżku. Boje sie.
A poza tym i tak nikt nie pisze, głowa mnie boli, to co sie będę męczyć
Miłych snów
Aneczko słoneczko współczuję wiem co to znaczy strach o dziecko a tym bardziej jak go się zabiera do szpitala jestem z Tobą będzie dobrze :P przejdzie mu zobaczysz tylko trzeba czasu teraz panuje ta straszna grypa u nas w pracy też to połapali
Zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę Kubulkowi i Tobie
Biedactow musiał się strasznie wymęczyć biedne sa te nasze malenstwa jak chorują trzymaj się skarbie i nie martw się będzie dobrze buziaczki
Czesc Kitola!
Biedactwa dwa Ty i Kuba!
Jestes z nim wiec na pewno nic zlego z nim nie bedzie taka wspaniala matka! Jutro na pewno juz bedzie dobrze! Wyspijcie sie obydwoje i odpocznijcie
Biedactwa... Jak się dzis macie?
Wiesz Kitolak ja mam podobny problem Dopiero w czwartek Nikodemek skończył brać zastrzyki, a w sobote znowu dostał biegunki Nie ma gorączki...Ale nie wiem co lepsze. Jak Kubuś dostał gorączki to znaczy że organizm walczy, a jak gorączki nie ma to nawet lekarka przyczyny nie potrafi ustalić
Życzę Ci słonecznego dnia i zdrówka dla Kubusia, trzymaj sie dzielnie!!!
Zakładki