Do basenu jutro, dzisiaj do taksowki i do pracy
Anise, nerwy mina, na pewno, a jak tu w Ciebie nie wierzyc? Swietnie Ci przeciez idzie
Co do plywania, to coz, ja od czterech lat mieszkam w kondo z basenem, a korzystalam jakos intensywnie tylko na poczatku, no i teraz. W miedzyczasie basen wlasciwie dla mnie nie istnial, no chyba, ze jako ozdoba wieczorem, bo fajnie wyglada z zapalonymi swiatlami... No, tak ja tu komus zdjecia moich okolic obiecalam... Moze dzisiaj po poludniu znajde chwilke, zeby obietnice spelnic. Cos sie zorganizowac nie moge
Dzisiaj ostatni dzien normalnego liczenia kalorii itd. Jutro spotykam sie kumpelkami z bylej pracy na sushi. W czwartek wieczorem ide na Annual General Meeting lokalnej organizacji logopedycznej (polaczone z kolacja), w piatek idziemy do filharmonii i nie wiadomo, co po niej... Bog wie, co sie wydarzy w sobote. Tak wiec zapowiada sie bardzo niedietowo, postaram sie trzymac w ryzach, ale chyba troche za duzo tego szczescia na raz...
No, nic, zobaczymy...
Zakładki