Wątek: 10 kilo w półtora roku -> Stars My Destination

Zamieszczone przez peszymistin

Alek, jestes po prostu szalony.
Te wszystkie wykresy, podziwiam i gratuluje.
Widze, ze po prostu musisz przepuscic wsio przez maszynke rozumu, zliczyc, pojac, objac spojrzeniem. To jest po prostu sposob na kontrolowanie tego wszystkiego.
Staraj sie te dzienniki prowadzic i w sierpniu, bo one daja Ci chyba poczucie bezpieczenstwa.
No i nie odpuszczaj, bo szkoda!

Będę walczył Ten miesiąc jest b. trudny dla mnie przeprowadzki, nowa praca, nowa rutyna życiowa, wszystko nowe - dużo stresu ...

Gratuluje 98, teraz juz jest z gorki.

Byłoby fajnie ale jak pisałem ja swój cel na ten rok osiągnąłem jeśli chodzi o wagę (redukcja 10%) teraz bardziej mi zależy na poprawie kondycji, spalaniu tluszczu/budowniu mieśni i na tym by waga nie przybyła

Zamieszczone przez bes_xyfki

hmm... ja kupiłam krokomierz za 10zł - fakt, żadnych wielkich bajerów nie ma, ale teoretycznie kroki liczy. czas chyba go wykopać z szuflady

Ja też taki mam, dostałem w ramach jakiejś akacji mobilizacji do ruchu, ale po kilku tygodniach "wyrosłem" z niego i poszukałem coś bardziej dokładnego (miał ponad 30% błędu - na tym samym dystansie z jednego dnia na drugi mogło byc i 1000 kroków różnicy) i lepszego do noszenia - teraz nie musze krokomierza przypinać do paska - po prostu wrzucam do kieszeni albo torby i swoje liczy

gratuluję udanego miesiąca!!!

Dziękuję!!!

jeśli uda mi się kilka tygodni regularnie maszerować, to się zastanowię nad nagrodą w postaci lepszego krokomierza szkoda by było kasy na coś, co miałoby leżeć w szufladzie. a jak na razie ściągnęłam sobie harry'ego pottera audiobooka - na dobry początek LOL
pozdrawiam

W końcu udało mi się załadować wszystko do imageshacka i zakończyłem ostanie z podsumowań - zmiany w zdrowiu i kondycji.

To podsumowanie lipca jest najdłuższym jakie zrobiłem i prawdopodobnie jedynym takim - za dużo czasu pochłania ładowanie danych do netu. Choć może w przyszłości będzie miło popatrzeć na to jak bywało z odchudzaniem, dietą czy z ruchem. I na ile od tego czasu się zmieniłem, przynajmniej mam taką nadzieję

Zamieszczone przez peszymistin

... I o to mi chodzi, zeby nie zmieniac trybu zycia,a nie zebys dalej na wariata schudl.

Powinno być dobrze muszę doceniać przeciwnika - stres i nowe otoczenie. To nie znaczy, że zakładam przegraną, to znaczy tylko, że wiem, że będę musiał walczyć i się mobilizować - bo warto

Wiesz co- chyba jeszcze bardziej gratulluje Ci tego spokoju i opanowanoa.
My, baby, nie mamy tego chyba za grosz... No dobra mowie za siebie: ja nie mam...

Każdy może! Choć bym chciał by więcej facetów tu było Ale na optymistycznej nucie - KabaXXL wraca na forum a to on spowodował, że założyłem tu pamiętnik i zainspirował moje podejście

Zamieszczone przez bes_xyfki

jeśli uda mi się kilka tygodni regularnie maszerować, to się zastanowię nad nagrodą w postaci lepszego krokomierza szkoda by było kasy na coś, co miałoby leżeć w szufladzie. a jak na razie

Bardzo racjonalnie!

ściągnęłam sobie harry'ego pottera audiobooka - na dobry początek LOL
pozdrawiam

Są dwie wersje, brytyjska czytana przez Stephena Fry jest dla mnie prawie magiczna - ma coś w głosie co powoduje, że zapominam, że to ksiązka jest czytana a bardziej jakbym słuchał dialogu z filmu

Mechanizm uzależnienia od słodyczy (i węglowodanów)? Z artykuły Tuczące uczucia:

(...) Kiedy w wyniku stresu zaczynamy odczuwać potrzebę jedzenia, szczególnie węglowodanów, to dzieje się tak, bo w naszym mózgu brakuje serotoniny (jej poziom podnoszą popularne środki antydepresyjne z prozakiem włącznie). Poszukujemy jej w słodyczach. Spożycie ich poprawia nam samopoczucie na trzy godziny.

Pod wpływem stresu we krwi krążą większe ilości cukru, co zwiększa poziom insuliny, potrzebnej do jego rozkładu. Jej nadprodukcja powoduje hipoglikemię, spadek poziomu cukru we krwi poniżej minimum. Wywołuje to zmęczenie, toteż aby się ożywić, sięgamy po coś słodkiego, co powoduje zwiększone zapotrzebowanie na kolejne słodycze. Tak powstaje uzależnienie.

Konsekwencje anorektycznych wzorców urody? Z Moja córeczka się odchudza:

(...) Wśród naszych nastolatek jest niesłabnąca moda na odchudzanie. [b]Nic dziwnego - gdzie tylko nie spojrzeć - wszędzie anorektyczne wzorce urody. Wychudzone modelki widzimy na wybiegu, w reklamie luksusowego samochodu i na billboardzie z seksowną bielizną. To kolejne zagrożenie dla naszych pociech. Już gimnazjalistki prześcigają się w dietach i głodówkach. Jeszcze gorzej jest w liceach. U niektórych, tak jak u Joli, kończy się to chorobą, gdyż Jola, niestety, potrzebuje już profesjonalnej pomocy.

Oj mnie słodycze bardzo uzależniają... ech..

Alek pozdrawiam piątkowo trzymaj się dzielnie i dzielnie krocz ku "bałwankom"
miłego dnia

AleXL - no proszę chwilę mnie u Ciebie nie było a tu już prawie 2 kiloski poniżej setki
Moje gratulacje

Kiepsko u mnie z czasem i w sumie wpadłam się tylko pożegnać przed urlopem .
Do zobaczenia za 3 tygodnie

Ech, mnie anoreksja nie grozi, ale z tym jedzeniem słodyczy w ramach rekompensaty to całkowicie sie zgadza

Dzięki za rady odnośnie krokomierza, zakupiłam już na allegro, dodatkowo jest tam pulsometr

Alek wpadam zyczyc Ci miłego weekendu
trzymaj się dzielnie pozdrawiam