dzień dobry jucysiu Wreszcie sie pozbirałam i jestem
dzień dobry jucysiu Wreszcie sie pozbirałam i jestem
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Hej, Julciu Jak dziś poszło?
Trzymam kciuki!!!
hej!
jest pierwsza w nocy ale musialam wpasc!!!
dzis bylo gorzej.
-platki z mlekiem
-2 male kanapki z szynka z indyka i salata w szkole
-jablko
-indyk pieczony w piekarniku
-salatka
-jajecznica z pomidorami z 2 jajek
na tym mialam zakonczyc jedzenie na dzien dzisiejszy, no ale poszlam na ten marsz i w miedzy czasie zglodnialam, a ze wszyscy sobie cos kupowali to ja tez sobie kupilam
-lody na patyku grant z migdalami
pozniej zjadlam jeszcze
-troche krakersow
-pol paczka
a na koniec zeby bylo przyjemnie po 21 kolacja u kolegi
-salatka
-1,5 bulki z margaryna
-duzy kawalek ciasta [z galaretka i jakas masa w srodku]
z ruchu to bylam na tym marszu i poszlismy sobie na kopiec popatrzec na blonia. bylo okolo 1 mln ludzi.
pozniej na nogach do kolegi... no nie wiem ile chodzilam ale jestem dosc zmeczona...
poza tym to nic sie nie ruszalam. jak wrocilam do domu po szkole to poszlam sie przespac, zeby miec sily na marsz...
jutro pewnie znow na wadze bedzie powyzej 74... kurde napiszcie mi cos jak mam sobie radzic w sytuacjach kiedy jestem poza domem i jestem glodna... co moge zjesc? ani cos slodkiego, ani chlebowego... tylko owoc albo jogurt... kurde musze nad tym popracowac.
kitek poszlo do bani... ale to juz pisalam.
waszka ciesze sie:D ja jutro tez bede o siebie dbac... i musze pocwiczyc...
mamadu to jest wlasnie firma. to sa takie platki w torebkach muesli. bez cukru i sodu z duza iloscia blonnika. z owocami suczonymi i ronzymi rodzajami platkow. poszukaj w jakims supermarkecie...
raci ciesze sie:D:D biegne do Ciebie!
Vienne, Anikas, Paulyna, Yen buziaki!
Yen masz duzo do czytania. ale jesli Ci sie chce...
dobranoc kochane
Nie ładnie po Ci to ciasto było ????
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
hehe nie tylko po co ciasto , ale po co krakersy i ten lod na patyku hehe, ale kazdemu sie zdarza, no i najgorzej jak raz sie skusisz ... iwc ze wcielas jeszcze na finisz ciacho to sie nie dziwie buzka =*
największe jojo 80kg
obecnie -> 71,5
mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
hej!
talkie male sprostowanie bo mi sie popieprzylo...
to była 1 bułka a nie półtora ale to chyba nie ma znaczenia...
i pilam jakies zołte gazowane paskudztwo bo nie bylo nic innnego do picia...
ale o dziwo waga ponizej 74 --> 73,8
wiec nie jest tragicznie
a dzis zjadlam:
-pol porcji platkow
-5 pierogow
-talerz zupy brokulowej
-troche marchewki tartej
do tego kawa z mlekiem i woda
za chwile spotykam sie z kolezanka i mamy isc na spacer wiec moze cos pospalam...
ale jakos trace moj entuzjazm... musze nad tym popracowac!!!
hej Julcyś :* oj pilnuj się pilnuj, żeby motywacji nie stracić najgorzej jak już morale są równe zeru i nie ma siły żeby jakoś odbić się od dna..
to że wczoraj zjadlaś to co zjadłaś - nie przejmuj się każdemu się zdarza. pomyśl, że większość dziewczyn je tyle codziennie i zyje... (marne pocieszenie?)
cieszę się że waga pokazuje mniej niż więcej
miłego spaceru :* pozdrów kraków
(lalalala, jadę tam za 2 tyg!!!!!!!!!! )
Wierszyk……
Pan w Białej Szacie ruszył już w drogę
W sobotni wieczór pożegnał tłum
Szedł w stronę źródła, czując na twarzy
Powiew halnego i jego szum
Po drodze mijał cichych, klaszczących
W oknach rozniecał płomienie świec
Kirem ozdabiał sztandary płaczące
Młodych jednoczył w rytm bicia serc
I szedł powoli w niemałym trudzie
Dłonią zaś kreślił zbawienia znak
Jedni mówili o jakimś cudzie
Inni, że już nadziei brak
Szedł szlakiem w góry, wsparty na krzyżu,
W ostatniej drodze był całkiem sam
Na szczycie z kluczem Piotrowym w dłoniach
Witał Go uśmiechnięty, Niebieski Starszy Pan
Jak ojciec syna wziął Go w ramiona
I razem przeszli przez Niebios próg
Jestem zmęczony, ale już w domu
Tak Synu-szepnął Mu Ojciec, Bóg.
Gdy Go miniemy na ścieżce życia
Bo nie po drodze będzie z Nim iść
Krzyż nas przygniecie, smutek i łzy
To spójrzmy w to okienko małe
Przy Franciszkańskiej, w Krakowie, trzy
Poczujesz ulgę, żeś nie jest sam
Będzie tam czekał, dłoń ci podając
W białej sutannie, z jasnym obliczem
Ojciec, Dobry Starszy Pan.
Anonim….
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No faktycznie Wczoraj nienajlepiej Ale co z tego, skoro dziś będzie dobrze? A tej motywacji poszukaj, zwiększaj, powiększaj i w ogóle rób wszystko, żeby była Bo ja bez motywacji (co widzę teraz u siebie na przykładzie ćwiczeń ) jestem strasznie sflaczała Żeby z Tobą tak się nie zrobiło Nie zrobi się
kittek zrobilo sie...:/
ale jutro sie za siebie biore... to dzisiaj taki dziwny dzien...
a oprocz tego co na gorze to zjadłam jeszcze:
-2 pierogi
-jabłko
-3 kanapki chleba tostowego
-2 kawalki Valbone
-troche marchewki i reszte salatki jarzynowej
-pstraga z piekarnka
-troszeczke platkow na sucho
poza tym malo dzisiaj pilam i oprocz spaceru z kolezanka [bylysmy na cmentarzu] ktory trwal okolo 1,5 h to nic nie zrobilam...
ide po herbate....
strasznie mi glupio za siebie...
Zakładki