-
Witaj, Beatko w miły dzionek wtorkowy!!!
Wreszcie można troszkę odpocząć od słońca, które prażące było ostatnio niemiłosiernie...
ja chyba dziś też ogarnę mieszkanko, a zwłaszcza swój pokoik, który po sesji zaczął przypominać, ekhm, jakby wystpisko śmieci...
Ale cóż- sesja MA swoje prawa!!!
Jestem nią zmęczona. Najchętniej spakowałabym walizkę i pojechała gdzieś. Gdziekolwiek. Czymkolwiem. Byle cokolwiek...
Najgorsze, że do 10 lipca jestem uwiązana w moim okropnym mieście ale potem śmignę sobie henhen daleko, a co!!!
Pozdrawiam. Miłego dnia!
-
No i jestem już po moim rowerkowaniu, na szczęście nie padało i nawet słoneczko wyszło... byłoby wprawdzie o wiele przyjemniej gdyby nie było takiego "wmordewindu", ale i tak było super
przez ten wiatr skróciłam trochę wyprawę, bo naprawdę ciężko się jechało, przejechałam 18km i zmęczona byłam jakbym zrobiła tyle co Psotulka na tym rajdzie
teraz robię sobie odpoczynek, popijam herbatkę pu-erh i odsapuję trochę
za sprzątanko wezmę się chyba po obiedzie, teraz nie ma chłopaków, to chcę to wykorzystać i sobie na Dietce popisać... jak wrócą to zaczną mi truć, że chcą kompa więc i tak już potem nie posiedzę
Psotulko... już Ci napisałam u Dorfusi, ale jeszcze tu wspomnę, że ja nie mam wagi elektronicznej, moja to taki sprężynowy staroć... nawet nie mam pojęcia czy dobrze waży, choć chyba tak, bo u mojej koleżanki sprawdzałam i się zgadzało... nic Ci nie potrafię niestety w tej materii poradzić... całuję mocno
Aneczko... fajnie, że pakuneczek dotarł... wiesz, jeszcze nie nadeszły u mnie te dni, ale już czuję jak idą wielkimi krokami... u mnie to się objawia zawsze taką ociężałością nawet i 3 dni przed ... ale staram się jakoś tym nie przejmować, rowerek rzecz święta i nie zamierzam z niego rezygnować z byle powodu... no chyba że burza by była jakaś... buziaczki przesyłam
ZabieganaMadziu... dzięki za pamięć, dobrze że jesteś, zastanawiałam się już gdzie Cię wywiało... myślałam że pojechałaś już na jakieś wakacje... zaraz tam wpadnę do Ciebie z jakąś kusą motywacją ... buziole wysyłam
Eri... Ty jesteś trochę jakby usprawiedliwiona, w końcu aby obronić się tak cudnie na piąteczkę, trzeba cosik jednak jeść i to czasem porządnie, bo szare komórki nie lubią odchudzania... muszę zaraz do Ciebie zajrzeć, czy aby nie ma tam jakiegoś fajnego artykuliku dla mnie... pozdrawiam ciepluśko
Nanduniu... fakt, dziś mamy i my w Wawce całkiem przyjemny dzionek, nie ma upału, szkoda tylko że tak wiało kiedy jeździłam na rowerku... a teraz jakby przestało, jak na złość hihihi... a czemu jesteś uwiązana do 10-go??...idę zaraz do Ciebie, to poczytam... może się tam pochwaliłaś gdzie tak wybywasz na wakacje... pozdrawiam gorąco
-
witaj Beatko
narozrabiałam ,juz ci sie pochwalilam na gg
a jestem zła na siebie
prosze jeszcze nakrzycz na mnie
a dam ci buziaczka
własnie to jest moj slaby punkt
dzisiaj z checia bym pospala ale z drugiej strony jakos mi szkoda cwiczen a z drugiej strony wiem ze było by mi lepiej i silniejsza jakos bym była
buziaczki słoneczko
-
Beatko my juz po konferencji ale jeszcze moglabym z Toba tak gadac i gadac
Jutro sobie to nadrobimy
Z tym kompem to mamy tak samo u Ciebie ,,mlody,, stoi a u mnie moja corcia Musze pomysle c chyba o drugim sprzecie bo niedlugo trudno sie bedzie dopchac Ale ja sie nie daje
Milego wieczorku Calusy
-
BEATKO EXPRESOWE POZDROWIENIA ... KURCZE NAWET NIE MAM KIEDY POCZYTAC CO U WAS DOKLADNIE ... ALE JEDNO JEST PEWNE - SWIETNIE CI IDZIE I BEDZIE TAK CALY CZAS, TY TO JESTES MOCNA BABKA SCISKAM CIE MOCNO I POZDRAWIAM SEEERDECZNIE ... BUZIAKI
-
Hej, Beatko
cóż ja nie rowerkuję, bo brak mi dwukołowca,ale dziś zapodałam sobie spacer wzdłuż parkanu parku Oliwskiego.
Trochę to dziwnie brzmi, ale na nim umieszczono zdjęcia z wystawy "GEA" Państwowego Instytutu Geologii.
To fotki naszej ojczyzny z lotu orła, jak to pięknie nazwano. Cudne są, ale i w niektórych miejscach pokazano, jak człowiek niszczy ziemię - wyrobiska kopalniane, wysypiska i inne takie obrzydlistwa - a w innych, jak natura sama ze sobą walczy (osuwiska, powódź).
Hmm, jeśli pamięć mnie nie myli to na stronie PIG można te fotki też oglądnąć, bo instytut kończy 85 lat :P
Serdeczności, paaaaaaa :P :P :P
-
Beatko! widze, ze ty znowu pieknie rowerkowalas. Ja dzis ze sportem troche na bakier, no chyba ze wilogodzinne lazenie po miescie sie liczy..hihi....zawsze to cos, bo mnie nogi bolaly jak po maratonie normalnie!
Przesylam buziaczki
-
BEATKO TY JUZ ROWERKUJESZ . TAK JAK TY KOCHASZ ROWERWK TO JA
ZIMA NARTY. TERAZ BYLA DLUGA PRZERWA ALE MARZA MI SIE MAZURY . MOZE W PRZYSZLYM ROKU.TERAZ WYJAZD DO DZIECIAKOW A POTEM TUCHOLA. MILEGO DNIA.
-
Witajcie dziewczynki
dziś znów słoneczko mnie obudziło jeszcze zanim Miśka budzik zadzwonił... i zachęcało do wstania jak zwykle: Wstawaj, szkoda dnia
dziś wybieram się na rowerek tak zupełnie lajcikowo, bo wczoraj zaczęły mi się Te Dni, więc muszę się ograniczać niestety... ale chociaż troszkę pojeżdżę, bo byłoby mi żal takiej okazji, pogoda cudna przecież
wczoraj dietkowałam dzielnie, trzymałam się planu i choc chłopcy znowu kusili mnie kolejną piękną czekoladą i to na dodatek moją ulubioną gorzką, to nie dałam się skusić nawet na jedną kosteczkę... w Te Dni jest ciężko z pokusami, więc tym bardziej jestem z siebie dumna
a po południu wybieramy się we czwórkę do kina i na zakupki połączone z pogaduchami ... wybieramy się tzn pewna cudowna babeczka z córcią i ja z moim młodszym młodym ... będzie napewno super
Madziulek... już na Ciebie krzyczałam na gg, ale skoro prosisz to nie ma sprawy ... jak mi jeszcze raz się skusisz na te słodkości to tak Ci naklepię w tyłek, że ruski miesiąc nie usiądziesz na nim ... starczy ...zasłużyłam już na tego buziaczka ... a tak poważnie, to obiecałaś mi coś i mam nadzieję że dotrzymasz słowa ... nie dawaj się, wiem że to trudne, sama to kiedyś przechodziłam, hmmm te słynne zielone pawełki ... w końcu skąd mam tyle tego tłuszczu do zgubienia, jak myślisz????... trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki i wierzę że Ci się uda słonko... całuję bardzo mocno
Stelluś... zaraz szybciutko wybieram się na lajcikowy rowerek, potem wracam i biorę się za jakiś szybki obiadek, a potem to już siedzę i nogami przebieram z niecierpliwością czekając na Was słonka ... a co do kompa to my mamy dwa, ale wieczorem to ja mogę raczej zapomnieć o siedzeniu jakimś w necie... jeden okupuje starszy młody, a drugi na zmianę Misiek z młodszym młodziakiem... mi pozostają tylko poranki hihihi... ale to i tak dobrze... pamiętam, jak nie miałam dostępu do neta i jaka wtedy byłam nieszczęśliwa bez Was... to okropne uczucie osamotnienia w walce... brrrr... buziaczki wielgaśne przesyłam
AguśMotylisku... wiem kochanie, że jesteś teraz zapracowana, tym większa zasługa Twoja w tym, że o nas nie zapominasz i jednak znajdziesz choć momencik żeby wpaść... dzięki słonko ... trzymam kciuki za Twoje dietkowanie, pamiętaj że my tu cały czas czekamy na Ciebie i wierzymy że dasz sobie radę... pozdrawiam bardzo gorąco
Jaduś... wiesz, w Wawce też była taka wystawa, tzn ja byłam kiedyś na takiej ze zdjęciami z całego świata... wyglądało to podobnie, foty wisiały na ogrodzeniu wzdłuż ogrodu botanicznego i parku łazienkowskiego... wspaniałe, naprawdę byliśmy pod wielkim wrażeniem piękna tej naszej planety, natura jest niedościgniona w swoim kunszcie artystycznym... ale poszukałam w necie i doczytałam się, że podobno w maju ta sama wystawa o której piszesz była w Wawce, jeśli to prawda, to ją niestety przegapiłam... ale właśnie oglądam na tej stronce którą mi poleciłaś, cudo po prostu ... wklejam tu jedną, wiesz co to jest??... pozdrawiam cieplutko
Magdalenko... wiesz, dla mnie dzień bez rowerkowania, to dzień stracony hihihi... bardzo to lubię i dlatego tak mi to dobrze idzie... a przy tym spala się w trakcie tyle kalorii, że z dostępnych dla mnie form ruchu, żadna tyle nie spala... a Ty sobie ze spokojnym sumieniem możesz swoje wczorajsze łażenie po mieście zaliczyć jako sport, bo wbrew pozorom to także pozwala spalić sporo kalorii... buziaki przesyłam ogromne
Psotulko... ale pięknie wyszłaś na tej fotce, jaka laseczka z Ciebie, wow ... nóżki jakie zgrabne... to chyba nie jest aktualna fotka, bo z czego byś miała się odchudzać??... chyba z kości, na ości... ale zazdroszczę Ci umiejętności szusowania na nartach, ja nigdy w życiu nie miałam nart na nogach... i nie wiem, czy kiedyś ta rozrywka będzie dla mnie dostępna z przyczyn prozaicznych raczej... pozdrawiam bardzo cieplutko
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 2 kromki z siemionkiem, serem żółtym, pomidorem i cebulką ok350
IIś: truskawki ok 50
o: plaster pieczonej piersi indyczej, surówka z kapusty młodej i pomidorów ok 310
p: truskawki ok 50
k: 1 kawałek pizzy peperoni ok 500
herbatki i woda
ruch:
troszkę rowerku 12km w czasie ok 1h ok-600
trochę chodzenia ok -100
-
Beatko ale Ty jesteś zuch Kobietka wow
super ja to pewnie bym poległa na całej liniiiiiiiiiiiiiiiiiii, dlatego W. wie, ze na razie słodycze ma jeść na mieście, albo co najmniej w innym pomieszczeniu niż ja.. bo jednak ciągle kuuuuuuuusza
Trzymaj się w ten trudniejszy czas.. rowerkowanie miłego życze (no ale po cóż te życzenia, przecież zawsze tak jest! )
aha, pakunek już powinien być na miejscu.. no max. za 2 minuty zapuka w Twoje okienko
buziaczki :P :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki