Nie no, to chyba nie liczba postów. Przecież Peszka ma więcej postów niż ja.
Nie rozumiem za bardzo... . serduszka fajne, ale przypominac to mi nie muszą co ja jestem ha ha ha !
Nie no, to chyba nie liczba postów. Przecież Peszka ma więcej postów niż ja.
Nie rozumiem za bardzo... . serduszka fajne, ale przypominac to mi nie muszą co ja jestem ha ha ha !
cocci: z moich obserwacji wynika, że Grubasek jest wyżej w hierarchii niż duży grubasek
i chyba w ogóle chodzi o aktywność na forum, bo wczoraj miałam gdzieś średni grubasek
a teraz mam już wszędze super
nieważne
Ano, masz chyba rację Agasku - ja mam tylko 3 kolorowe serduszka a Peszka ma 4.
Peszko! Co to za smęcenie? Jak to nie masz nic przy "Grubasek"? A ten uśmiech to co?
I jeszcze drugi ode mnie: :P
buraczku! Też się cieszę, że już w tym Krakowie jestem ! Choć w Rzeszówku kilku miłych ludzi zostało i mi szkoda - ale może się jeszcze z nimi spotkam.
Na przykład z Tobą, Nusiu . A takie miałyśmy we trzy z Efcią plany spotkaniowe, nie? Życie jednak ustawia jak chce ! Efcia u mnie była z soboty na niedzielę, po drodze do Wrocławia . Fajnie było :P !
A jutro środa i ważenie...
Miłego dnia wszystkim :P :P :P
no witajcie dziewczyny. ja po raz pierwszy na tym wątku jestem zachwycona serduszkami, jestem super. nie musza mi tego przypominać - sama wiem
cocci--> jak reaktywacja?
A powitać, powitać !
No, reaktywacja od środy, więc jutro ważenie po pierwszym tygodniu - zobaczymy, zobaczymy... . Ale spoko - ja to wszystko powoli robię, żeby potem jojo nie było, więc jak niewiele spadnie to też się świat nie zawali. Choć mam rzeczywiście nadzieję, że coś spadnie (nawet jeśli weekend był trochę imprezowy ... ). Nic, najważniejsze żeby nie przybyło, ale to mi chyba nie grozi , bo byłam raczej grzeczna... !
A ze super jesteś to wszyscy wiemy i bez tego, co Ci dopisali z urzędu !!!
Dziś środa i pierwsze ważenie od reaktywacji. Jest 79,6 78,6
Fajnie, że cały kilosek spadł ! Na pewno trochę dlatego, że nie solę wcale i słonych rzeczy nie jem, więc pewnie i wody trochę odpuściło. Poza tym wróciłam do tej makrobiotyki i wchrzaniam non stop ryż na zmianę z kaszą (no i warzywka, i nasiowa, i troszkę oliwy). Pewnie w przyszłym tygodniu nie będzie aż tak spektakularnie, ale skoro nie podjadam już lodów, wafelków i innych batonów to na pewno nie będzie źle, a w sumie nie śpieszy mi się aż tak strasznie, nie?
A teraz zmykaj mi tu zaraz do przeglądania papierów zawodowych, bo fajna praca się sama nie znajdzie :P !...
Że co? ... No dobra, suwaczek sobie jeszcze zmień, ale potem do roboty !
Pozazdrościć optymizmu i pogratulować kilograma mniej .
Hej, hej!
Dzięki za miłe słowa :P !Zamieszczone przez Anczyskovelzimna
Z optymizmem to chyba trzeba, bo byśmy tu wszystkie skonały od tego odchudzania ! Może też z doświadczenia - juz tyle razy mi się strasznie śpieszyło i kończyło się na jojo. A teraz spokojnie (choć jasne, że bym wolała, żeby wszystko było od razu, przez noc i jutro piękna, zwiewna i powabna... hihi ).
A ja gratuluję Twoich sukcesów - właściwie to jesteś tam, gdzie ja chciałabym być (ile masz wzrostu, Aniu? - ja 166cm i 28 lat... jeszcze 28 ) :P ! I jak to jest ważyć 60 kilo? Musi być tak super, lekko... . Hm, rozmarzyłam się ! Naprawdę gratuluję :P, tym bardziej, że nie skusiłaś się na diety głodowe tylko na 1200kcal. Super! :P
Qrczę, ale będziemy wszystkie laski! Normalnie mucha nie siada !!!
Mała, zobacz co napisałaś, że ważysz 7o kilka kilo
śmieszne co, ja też czasem mówię, że 75 zamiast 65 :P
popraw to szybko :P
ja byłam na śniadanku u babci. 1ooo jak nic, bo 2 kawałki placka dojadłam
nic. postaram się jeść jak najmniej do końca dnia a wieczorem tańce, to spalę
Ale numer! rzeczywiście - hahaha :P !!! Jednak to człowiekowi w głowie siedzi ten grubasek :P !
Dzięki, zaraz poprawiam. Ale ulga - tak 10kilo zrzucić!
Pa pa . I wytańcz się za wszystkie czasy !
*******************
Coś forum świruje i nie mogę strony przewinąć . Więc na razie tu:
ma być oczywiście
69,6 kg 68,6 kg ! :P
Zakładki