I po raz kolejny - chyba juz trzeci, wiec zarowno ostatni raz - wracam. Wiem, ze obiecalam, ale ogrom obowiazkow mnie po prostu dobija... Nie jestem w stanie wszystkiego ogarnac i strasznie mnie to wkurza! Ciagle praca, szkola, a rozrywki wlasciwie zero. Teraz jeszcze glupia sesja egzaminacyjna sie zbliza, wiec juz wogole tragicznie. Ech.... za kilka dni zjezdzam do kraju na calusienki miesiac. Procz tego, ze bede ciagle zakuwac to troche wiecej luzu sie zrobi, bo nie bedzie mnie w pracy, wiec bede zagladac. A postaram sie z calych sil....

Wiem, wiem, szkoda gadac - juz i tak nie wierzycie... Ale coz...

Waga podniosla sie o 1.5 kilo co da sie, na szczescie, szybko nadrobic. Od stycznia silownia i basen. Bedzie to jedno z postanowien noworocznych . Kumpelka zaproponowala mi wyjazd na pokaz modnych fryzur do Mediolanu, ale to trzebaby bylo najpoierw zaczac wygladac, zeby jechac na jakies pokazy. Zobaczymy, w przyszlym roku...

Buziaki kochane!!!