Dzisiaj po południu wrócił mi mój wilczy apetyt i pchłonęłam pół kuchni...ale te nieszkodliwe pół...czyli pieczywo wasa, wafle ryżowe, warzywka i owocki. jadłam jak opętana, ale 1200 kcal napewno nie przekroczyłam Czyli dobrze jest, 5 dzień diety uważam za zaliczony ( bo nie przewiduje już jedzenia dzisiaj zaraz pójdę sobie przygotować na jutro śniadanko, trtzeba będzie wcześniej wstać