dzien dobry
u mnie od rana sloneczko swieci, czyli dzien powinnien byc udany Tobie tez takiego zycze!
co do mojej dietki to hmmm ciezko powiedziec, waga nie chce zejsc w dol na stale, tylko wahania poranne
dzien dobry
u mnie od rana sloneczko swieci, czyli dzien powinnien byc udany Tobie tez takiego zycze!
co do mojej dietki to hmmm ciezko powiedziec, waga nie chce zejsc w dol na stale, tylko wahania poranne
Dzien dobry
jak kiedys sie odchudzalam to tez pamietam, ze waga nie szla caly czas w dol, wiec to chyba normalne. Zwlaszcza dla nas kobiet, waga idzie w gore przed okresem nawet jak nie tyjemy.
A tymczasem kolejny dzien i ja zaraz zjem sniadanko i jade do pracy. Dzis nie bede miala zbytnio czasu na cwiczenia, bo bedziemy mieli gosci. Nic to jutro nadrobie
A anneirving spi czy po cichu paczki wcina?
Witaj Haniu
Bardzo mi się spodobał Twój awaryjny planik mądrze podchodzisz do odchudzania, jesteś skazana na sukces trzymam za Ciebie kciukiZamieszczone przez haneczka
No to coś nas łączy mój mąż to też zapalony rowerzysta 11 sieprnia bierze nawet udział w wyścigu z serii maratonów szosowych (pętla drawska) który akurat tak się złozyło będzie mial start i metę w mojej miejscowościZamieszczone przez haneczka
Ja też lubię rower, choć kiedyś jakoś jeździłam wiecej - bo i czas był (wakacje, a teraz juz jednak praca) i jakoś tak to było, ze jak mój mąż był moim chłopakiem to mnie zabierał, a teraz jakoś juz aż tak nie chce
Tempo masz bardzo dobre to ponad 26 km/godzinę!!! chylę czoła chętnie bym z Tobą porowerkowała
te 90 km z łatwością przejedzisz a kiedy ten rajd?
Ale się rozpisałam tutaj u Ciebie pozdrawiam Cię gorąco i trzymam kciuki za te 3 kg do urodzin miłego dnia
Ania
czesc!!
baw sie dobrze, goscie hmm to pewnie jakas imprezka sie szykuje hihihi
pozdrawiam serdecznie :***
Witajcie moje drogie
Anikas no ciesze sie, ze znalazlam druga milosniczke roweru Zrobilas 280 km. w lipcu, bardzo ladnie. Niedlugo maz nie bedzie chcial cie zabierac na rower...z obawy, ze go z tylu zostawisz
Moj 90km rajd jest w pazdzierniku, wiec jeszcze mam sporo czasu, choc juz teraz serio podchodze do przygotowywania sie do mopjegon "wielkiego dnia". Poczawszy od tego tygodnia pracuje tylko na pol etatu, wiec bede "cwiczyc gorki". Moj chlopak pokazal mi trase rowerowa, gdzie jest sporo stromych gor, wiec mam sie gdzie zaprawiac.
Anikas napisz wiecej o zasadach Twojej dietki.
Baniusia, rodzinny wieczor byl calkiem udany (pomijajac fakt ze w polowie moj chlopak mial konferencje telefoniczna z pracy) Poza tym bylam z jego siostrza i siostrzencem na basenie. Wspaniale, bylo tam poprostu wspaniale. Po dniu pacy basen dziala bardzo relakcujaco na skolatane nerwy (zartuje).
A tu jest zdjecie mojej letniej milosci (dla zainteresowanych):
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Cześć Hanuś
Miło że szuważyłaś moja (chwilową) nieobecność
Nie wcinałam pączków
bo to zakazane na diecie
Musiałam skoczyć na 2 dni na uczelnię,
ezgaminy dawać a nie pączki wcinać
Zaprawiaj sie w boju kobieto bo rower to nie przelewki
Ja jeżdżę na stacjonarnym
Mój rekord to 98km,
mam nadzieję że keidyś przejadę więcej, ale narazie się nie udało
Miłego popołudnia
Moje drogie!
I stalo sie!!! Pierwsze pol kilo sie rozpuscilo...tak jak kawalek czekolady rozpuszcza sie w buzi. Szczesliwa jestem. Poza tym to spac mi sie chce wiec wiecej napisze jutro!
buziaki
Witaj Haneczko! Gratuluję pierwszego spadku wagi!!! Teraz to już pewnie ruszy szybciej w dół. Pozdrawiam!
Witam moje drogie
Anneirving jestem przekonana ze egzaminy poszly gladko Co do zastoju na wadze to wszedzie pisza, ze to normalne, choc ciezko miec do tego cierpliwosc. Najlepiej bedzie dodatkowo pocwiczyc. Ja duzo czytalam o cwiczeniu i rozmwialam z trenerem na gymie. Zeby spalac tluszcz cwiczac trzeba przestrzegac kilku zasad:
1. Cwiczyc minimum 3 razy w tygodniu najlepiej ponad godzine.
2. Cigle zmieniac rodzaj cwiczen i intensywnosc (dlatego najlepsze sa cwiczenia w terenie, bo biegnie sie lub jedzie pod gore i z gorki)
3. 20 minut to rozgrzewka, pozniej cwiczenia na miesnie a na koncu trzeba dac sobie kopa ( jak jezdze na rowerze to zawsze ostatnie 20 minut jade jak szalona z jezorem do pasa)
4. BARDZO WAZNE: jesc weglowodany przed cwiczeniami (np owoce) a po cwiczeniach( nie pozniej niz 45 po zakonczeniu) weglowodany+bialka (np jogurt+owoc, kanapka z serem i warzywkami)W trakcie intensywnych cwiczen nalezy pic np wode z sokiem.
Organizm potrzebuje weglowodanow zeby spalac tluszcz i jesli mu ich nie damy to bedzie spalal tkanke miesniowa. Po cwiczeniach nalezy dac mu bialek zeby uzupelnil stracona tkanke miesniowa. Jesli w ciagu 45 minut po intensywnych cwiczeniach nic sie nie zje to organizm przechodzi na tzw. glodowke, czyli zwalnia metabolizm.
Kolejnym wielkim bledem jest cwiczenia na czczo z mysla ze w ten sposob spala sie tluszcz. Faktem jest ze tuszczu sie nie spala i spowalnia sie metabolizm.
...No to na tyle mojego madrzenia.
Na koniec jeszcze wspomne ze wczoraj zjadlam 6 kostek czekolady....hmm niebo w gebie. Czekolada jest definicja szczescia...o ile wiemy jak sie nia cieszyc
Zakładki