Julcyk, trzymam kciuki za wagę (tzn. za dobry wynik na niej) i za Twoją samodyscyplinę na wycieczce.
Moja Mama też wspaniale gotuje - i może to z jednej (tej dietowej) strony dobrze, że jestem teraz na innym kontynencie, niż ona, więc nie muszę walczyć z jedzeniowymi pokusami.
Ściskam i życzę miłego tygodnia
Zakładki