Strona 132 z 811 PierwszyPierwszy ... 32 82 122 130 131 132 133 134 142 182 232 632 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,311 do 1,320 z 8107

Wątek: Odchudzanie dłuższe niż dni kilka...

  1. #1311
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Aniu

    Mam nadzieję , że dziś trochę sobie odpoczniesz i oderwiesz myśli od szarej rzeczywistości........... Wczoraj byłaś bardzo dzielna i mam nadzieję , że dzisiejszy dzień będzie równie wzorowy..............Abyś tylko nie nagrzeszyła w tym Szczecinie........

    Pozdrawiam Cię cieplutko
    Trzymam za Ciebie kciuki
    Buziaki
    :P :P :P :P :P :P :P :P :P

  2. #1312
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Aneczko, pozdrawiam bardzo cieplutko i wysyłam do Ciebie na Pomorze pakuneczek z uśmiechem i buziakami...
    mam nadzieje że jednak nie zostawisz nas tak całkowicie... my będziemy o Tobie ciągle myślały...
    a Ty dzięki temu że będziesz odwiedzała Mamę, wpadniesz i na Dietkę napewno...
    trzymamy za Twoją dietkę mocno kciuki ...
    całuję i życzę miłego dzionka

  3. #1313
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Witaj Aniu... Trzymam kciuki tak jak obiecalam
    mam nadzieje ze spedziliscie mily dzien w Szczecinie...ciekawa jestem jak jest pogoda bo u nas sloneczko siweci ale jest zimno....
    Mam nadzieje ze wpadniesz wieczorkiem i skrobniesz do Nas...
    Smutno tu bez Ciebie siostrzyczko...Buziaczki

  4. #1314
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    oj jak mi wstyd i jak niefajnie...
    dawno mnoie nie było...
    w tym czasie: poznałam fantastycznego faceta, zaręczyłam się po miesiącu znajomości i prztyłam, że hoho..
    nie masm obsesji zrzucania wagi, do jakiej miałam sdkłonności...
    to chyba dlatego, że mój mężczyzna jest cudowny i akceptuje mnie taką, jaka jestem...
    ale jestem juz strasznie wielka....
    przytyłam jakies 10 kg od grudnia
    byłam wtedy o 4 kg od ideału, jaki sobie postawiłam
    jestemtera z wielka i tłusta...
    oje słonko mnie kocha (po raz pierwszy nie muszę się odchudzac dla faceta, ale chciałabym znow lepiej sie poczuc we własnej skórze
    wlasnie wróciłam z krótkiego biegu (30 minut) i wieczorem mam w planach basenik...
    musze sie zmotywowac,ale te nasze wspolne obiadki mnie dobijaja..
    moje słonko jest ode mnie wyzsze 10 cm a w pasie ma pare centymetrów mniej !! (spodnie o rozmiar szczuplejsze
    cos z tym musze zrobić
    motywujcie mnie please:
    rachunek sumienia z dnia dzisiejszego:
    2 kromki ciemnego chleba z wedlina i ogórkiem
    budyn z dzemem triuskawkowym (duzo)
    polowa opak serka homo z musli
    3 nalesniki z dzemem
    i jak ja mam byc szxczupła?

  5. #1315
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Aniu przesyłam Ci moc uścisków i uśmiechów


  6. #1316
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Słonka..
    Wpadam z ranka z głupia minka, niestety kiepskim nastrojem... nie wiem co napisać, nie wiem co sie ze mną dzieje.. ogólnie jestem zła na siebie i na cały świat..
    Napiszę szczerze, co to się wczoraj działo.. a potem spróbuję choć trochę wyjasnić..
    6.00 - jajecznica z 2 jajek z mielonką
    10.30 - 100 g orzeszków ziemnych solonych
    12.30 - czekolada bez cukru 80 g
    13.30 - 400 g maślanki truskawkowej
    15.00 - 200 ml soku marchewkowego (takiego prawdziwego mniamniuśny!)
    18.00 - 100 g orzeszków ziemnych solonych
    20.00 - snickers
    22.00 - serek wiejski 200 g
    wieczorem do tego jeszcze - 1 l soku marchewkowego

    ciekawie prawda?

    Rzeczywiście wczoraj pojechaliśmy z W. rano do Sz-na, było strasznie zimno, ale rano mielismy jako takie nastroje. Kupiliśmy odkurzacz i dwie lampy do kuchni i przedpokoju (w moim mieście są dużo droższe), szkoda, że nie znaleźliśmy nic do pokojów taniego i ładnego.. W. wracał wcześniej do domu, bo szedł do pracy na 18, im się zbliżał pociąg tym gorzej było z nami.. Załapalismy doła..
    Potem ja poszłam na rozmowę o pracę.. Generalnie nic konkretnego nie odpowiedzieli, ale raczej wątpię, by mnie wybrali (bo za daleko mieszkam, bo mam za małe doświadczenie..). I powoli zrobiłam małe zakupy w markecie po drodze i na stację..Ja nie wiem jak to się stało.. ale I raz w życiu uciekł mi pociąg wchodzę na stację, a on odjeżdza... tak się wkurzyłam .. następny za 2,5 godziny! W domu byłam prawie o 22, zmarznięta, zmęczona, nażarta, a i tak jeszcze zjadłam serek.. Bolał mnie brzuch, czułam się ociężała, brzuch wydęty.. Szok..
    Potem z tego wszystkiego nie mogłam długo usnąć, dziś o 4 wstałam, bo po południu mam korki z matmy i nic nie powtórzyłam.. ale nie szło mi.. i do tego chyba mam gorączkę..
    No to świetnie tu namarudziłam..
    Dziś czuję się fatalnie, znów...

    Jestem na siebie zła , bo tak to wszystko przeżywam, staram się być dzielna, ale nie mogę, nie umiem, to jest silniejsze.. Udaje mi się kilka dni, potem znów przychodzi dół. Wiem, że może za bardzo emocjonalnie podchodzę do tego wszystkiego, ale taka jestem..
    Nie piszę tego, bo chcę, żebyście mnie pocieszały..
    Piszę.. sama nie wiem.. bo liczę, że jak się wypiszę, to zrobi mi się choć troszkę lżej.. nie wiem..
    Siedzę teraz w pracy, ale najchętniej bym stąd po prostu wyszła..
    Dostaliśmy z W. oboje takiego kopa od życia na nowy początek wspólnego życia, że zastanawiam się dlaczego.. dlaczego tak dostajemy po pupie, w jakim celu to wszystko i czy życie w końcu zacznie nam sprzyjać.... oboje bez pracy, full kredytów..... po prostu świetna perspektywa.. do tego potraktowani jakoś tak.. nieludzko... i chyba to własnie najbardziej boli...

    Luneczko, Stelluniu, Beatko, Asieńko - dziekuję Wam za odwiedzinki i wspisy, obrazki, ciepłe słowa...
    Beem - dasz radę na pewno, dobrze, że wróciłas..

    Tak się cieszę, że Was mam...
    Tak się cieszę, że trafiłam tu na forum.. bo gdyby nie Wy, to chyba już bym z 10 kg przytyła bo wczorajsze grzeszki to i tak była duża walka ze sobą... to był jeden z najtrudniejszych dni, bo zjadabym wszystko i wszystkich..
    niestety niedługo te dni.. to też na pewno mocno przyczynia się do mojego nastroju,
    bo generalnie jestem wkurzona na wszystko.. nawet na to, że schudłam, bo nie mam w co się ubrać!, na to, że schudłam za mało! (ciągle jestem w rozmiarze 42, czasem 40..), że nie mogę w końcu zmobilizować się do ćwiczeń! że mimo ciągłych obietnic i sobie i Wam jestem niekonsekwentna i podatna na zajdanie stresu! - kończę tę listę, bo chyba bym kilka godzin wymieniać mogła co mnie wkurza i boli....
    ech.. dobra, kończe smęcić i tak dziś zamęczyłam Was (tych, którzy mnie odwiedzają..) swoją osobą - obiecuję, że na Waszych wątkach smęcić nie będę..
    i obiecuję, że ZNÓW spróbuję wziąść się w garść.. choć to coraz trudniejsze...
    Ale spróbuję.. wiem, że muszę być silna..

    POZDRAWIAM WAS GORĄCO.. DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE..

  7. #1317
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Aneczko kochana, witaj...
    słonko, tak bym chciała móc Cię jakoś pocieszyć, przytulić... wiem, że jest Wam teraz bardzo ciężko i trudno... ale wierzę, naprawdę wierzę że komu jak komu, ale takiej sympatycznej, cudnej dziewczynie jak Ty, los musi przynieść pozytywną odmianę... jakiś prezent od życia...
    znam dobrze realia dzisiejszego życia, wiem to z własnego doświadczenia niestety...
    nie mam pracy i strach o przyszłość mojej rodziny dość często zagląda mi w oczy...
    ale wciąż wierzę, że będzie dobrze, może to niepoprawny optymizm, ale wciąż wierzę...
    i jak to zwykle mają w swoim zwyczaju tacy chorobliwi optymiści, we wszystkim co mnie spotyka, staram się szukać dobrych stron... i jak tak sobie przemyśle swoje życie to na końcu uśmiecham się jednak szeroko... mam Tatusia, zdrowe i udane dzieci, męża kochającego, siostrę która choć mieszka daleko to zawsze jest ze mną...
    i jeszcze sama jestem zdrowa i mogę w każdej chwili iść na spacer, na rower...
    oglądałam ostatnio taki program prowadzony przez Annę Dymną i wysłuchałam rozmowy z dziewczyną tak niewyobrażalnie poszkodowaną przez los, że jedyne co mi pozostało po wyłączeniu telewizora, to modlitwa dziękczynna za to wszystko co mam...
    przesyłam Ci słoneczko, na Pomorze, pakuneczek z dobrymi i ciepłymi myślami i z mnóstwem całusów

  8. #1318
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu moje Kochanie nie smuć się proszę...........bo i mi wtedy jest strasznie smutno...............

    Mam nadzieję , że nadchodzący weekend będzie przyjemny , pomimo wielu zmartwień. No i pamiętaj , że w poniedziałek rano stajesz na wadze , a ona nie da się okłamać.................Zresztą postaram się cały weekend dopingować Cię smskami i sygnałkami................

    Słonko nie wiem , co mam jeszcze napisać , bo nie chcę tu wypisywać banalnych zdań............Pamiętaj w każdym momencie , że Zawsze jesteśmy z Tobą i wspieramy Cię , ile sią tylko da............

    Uśmiechnij się chociaż troszeczkę , a zobaczysz wkrótce świat uśmiechnie sie do Ciebie..

    Życzę dużo uśmiechu. A w poniedzoiłaek spotykamy sie na ważeniu.
    Buziaczki..................

  9. #1319
    Guest

    Domyślnie

    czesc bombelku

    witam serdecznie
    widze ze w dobrym okresie trafilam tu do ciebie .......tak troche sie to wszystko pogmatfalo i dlatego ten twoj stan dzis ja to rozumiem bo tez tak na takie rzeczy reaguje...... przykro mi jest bardzo ze z praca kiepsko i w ogole ale starasz sie i napewno te starania nie pojda na marne w koncu slonce przechyli sie w wasza strone i .....no ja nie widze innego stanu rzeczy hehe bedzie dobrze zobaczysz
    a z dietka......hmmm......czytam to wszysko i jak bym widziala siebie.......jak cos mi sie nieudaje to wpajam w siebie biedna nieszczesliwa marteczke ktora sie umartwia i musi sie pocieszyc a nie tracac czasu sama sie pociesze a czym jak nie jedzonkiem.....

    aniu zycze ci wszystkiego naj znalezenia dobrej przyjemnej pracy dietki bez upadkow i swietnego humorku

    poztaram sie wpadac do ciebie czesciej.,.......nie moge pozwolic zeby ania wchodzila w dolki
    jestem z Toba paaaaaaaaaa:*****

  10. #1320
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Witaj Aniu...
    Wiem co teraz przechodzisz...sama kiedys tez bylam bez pracy...w dodatku sama wychowuje corke wiec gdyby nie rodzice...Ale jakos wszystko sie ulozylo..chociaz tez zawsze dostatwalam po pupie...Wiec wierze ze i do Was sie los umiechnie...napewno..Przykre ze tak Was potraktowali...Aniu jestes dzielna i silna...napewno kiedys zjadlabys duzo wiecej w takich stresach...Wiec nie miej az do siebie takich pretensji...bo jeszcze bardziej wpedzasz sie w okropny nastroj...Osiagnelas juz bardzo duzo... i ja wierze ze pomalutku dojdziesz do swojego celu Nie jadlas wczoraj nic gotowanego..na dworze jest zimno...dlatego tez organizm tak zareagowal ale dzis napewno bedzie lepiej... Trzymaj sie Sloneczko...i pamietaj ze myslami jestem z Toba...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •