No i jak tu mozna Was nie kochac?!?! Nie mozna!! Dzieki za to co piszecie... Jestem Wam wdzieczna z calego lolowatego serducha, ze znajdujecie czas i ochote na czytanie moich postow a jeszcze bardziej wdziecznosc odczuwam za Wasze komentarze... Jestescie cuuuuudowne :*:*:*
Powiem Wam szczerze, ze mnie te moje wymiary napawaja duma-fakt, ale kiedy nie mysle o cyferkach, tylko sama sobie sie przygladam to jest juz zdecydowanie gorzej.... Nie widze po sobie tych wymiarow...
Ehhhh... Moja mama ostatnio powiedziala mi, ze tak maja anorektyczki... Ze te biedne dziewczyny, patrzac w lustro widza siebie zupelnbie inaczej niz spostrzega je otoczenie... Zmrozilo mnie o, bo faktycznie- ja tez tak mam... Chyba poswiece troche czasu, zeby poglebic wiedze o anoreksji... Troche tez siebie poobserwuje, zeby ocenic czy mam z nia cos wspolnego... Chce byc szczupla-fakt, ale nie chce sobie sama jakiejs krzywdy zrobic... Masochistka nie jestem...
Wczorajszy dzien zakonczylam z wynkiem 1004 kcal,wiec pozytywnie bylo... Mimo malego grzeszku Nie zdazylam sobie do pracy zabrac jakiegos pozywienia, wiec kupilam sobie w automacie Milky Way'a Minute - (dla niewtajemniczonych - kruche ciastko polane czyms czekoladopodobnym) o smaku jablek i cynamonu... A ze uuuwielbiam cynamon i jablka - nie moglam sobie odmowic... Ale nawet liczac kalorie z tego grzeszku za wiele ich nie zjadlam wczoraj... Taki batonik z tego co kojarze ma ok 180 - 200 kcal... Ale ma sporo blonnika, wiec jakos sie z tego rozgrzeszylam <lol>
Dzisiaj dzien rozpoczety od posilenia sie totalnymi resztkami hehehe, wyplata juz na koncie, wiec za moment ruszam na zakupy... Ale jeszcze lodowka pusta, wiec za sniadanie musialo mi wystarczyc, to co w niej sie uchowalo... hihihi

*sniadanie
- 2 deseczki
- 180 g (resztka) maslanki naturalnej
- kawa bez mleka (za jakie grzechy ?!? )

Co do silowni, to w tym tygodniu troche zwolnlam tempo... Zmiany popoludniowe maja to do siebie, ze bardziej mnie mecza... A jak koncze prace po 22, to zanim znajde sie w domu jest prawie 23 (wracam piechotka - prawie 4 km), zanim poloze sie spac jest czasem nawet 1... I nie za bardzo mi sie chce zrywac wczesnie rano, zeby pojsc na silownie a pozniej znowu do pracy, gdzie za lekko nie ma... Wiec ograniczam sie do godziny biegu dziennie - bez tego nie moge - kocham biegac... i pol godziny gimnastyki podlogowej coraz czesciej mysle o A6W... Ale moze poczekam az Cioteczka Liebie bedzie na dalszym etapie, wtedy zapytam sie jej o efekty i moze tez zaczne...

Brzydulaona - jak na razie mam wagowstret i to maksymalny.... Z waga mam separacje do 01/06, wtedy sie zwaze... Czestrze wazenie odbija mi sie na i tak juz mocno zrytej psychice.... <lol> ale w koncu lola jestem, wiec sama rozumiesz....

Jesi - wpadaj czesciej!! Czym chata bogata- tym lola wymiata A wymiary - rzecz wzgledna... Nie ma sie co sugerowac... Ale jesi choc troszke Cie zmotywowalam, to cala radocha po mojej stronie :*\

Anetko - marchewke w kazdej postaci i kazdej ilosci <mniam> A jeszcze taka marcheweczka potarta drobno ta tarce z jablkiem? hmmm... delicje... Ale cierpliwosci mi brak, zeby to tak trzec i trzec, wiec raczej wcinam i przezuwam

Kasikowa - :* zapedy do ogrodnictwa posiadasz? hmmm... ja tez.... - umowmy sie ja bede zasypywala Twoe dolki - jak sie jakies pojawia - czego nie zycze, a Ty moje... Ale umowmy sie - zawsze dolki mozna tez zalac - w tym jestem calkiem dobra