Wczoraj caly dzien po powrocie od fryzjera sprzatalam po remoncie, cos strasznego! Zaraz ide po zakupy i znowu sie zabieram za sprzatanie. A co do fryzjera to tak jakos inaczej sie czuje, na razie nie moge sie przyzwyczaic bo fryzura zupelnie inna niez mialam. Zobaczymy jakie bedą reakcje kolezanek na uczelni.
Co do diety to...weszlam dzisiaj na wage i sie zalamalam! Zastoj! Tzn od poniedzialku 0,1 kg mniej Slyszalam ze tak jest, ze jak zejdzie woda to pozniej organizm sie broni, i trzeba byc cierpliwym to w koncu i tluszczyk ruszy. A ja tak sie zniechecilam, tak mi sie nastroj pogorszyl. Przeciez ja sie staram i jem w okolicach 1000 kalorii. Kurcze, po co sa te zastoje, tylko doluja czlowieka
A co tam u Ciebie ze sie nie odzywasz? W porzadku? Mam nadzieje ze lepiej niz u mnie!