Cześć Laseczka!

Najważniejsze, że wróciłaś. W sumie przyznam się Tobie, że u mnie też było już dobrze (marzec rok temu) ważyłam 72 kg i wyglądałam 'w miarę'. I niestety powróciłam do punktu wyjścia.

Ale tym razem się nie poddam. Mam nadzieję, że tak jak i wcześniej będziemy razem walczyć i się wspierać.

Cieszę się że wróciłaś.

Pozdrówki