-
Witam wszystkich ...
Hej Mayyeczko ) Oj tofam tofam i to baaaardzo
Ale leje za oknem. Pogoda taka na "stinga"... skłania do refleksji... Tak więc dumam sobie, że straciłam to, co z takim wysiłkiem zyskałam. Troche to dobija (czyt. powracające kg i cm). Jak to jest, że człowiek (czyt. zuza001) katuje się, trzyma się wyznaczonego planu, kontroluje dietę... z wielkim wysiłkiem osiąga sukcesy (czyt. traci kg)... i właśnie te sukcesy powodują, że ten właśnie człowiek osiada na laurach?...
Chciałabym wykasować te wszystkie porażki... ale prawda jest taka, że właśnie te porażki mają mnie wzmacniać... Trochę czuję się jak taki pociąg, który zboczył z toru...
Muszę zorganizować jakąś akcję ratunkową... No już jest akcja "30 dni bez wpadek"... ale jakoś marnie mnie to motywuje, bo wczoraj wieczorem wchłonęłam kilka orzeszków laskowych w czekoladzie i dwaaaa duuuuuże suche wafle
I na dodatek ruch był znikomy.
Wszystko co robię jest zbyt chaotyczne.
* Muszę zacząć z góry planować co zjem w ciągu dnia (uwzględniając oczywiście dostępne zasoby)
* opracować jakiś trening... a nie tak na pałę.... to co mi przyjdzie do głowy...
* rozliczać się sumiennie z wykonanych zadań...
* opracować afirmację działania
* za sukcesy nagradzać, za porażki... dodawać więcej ćwiczeń
* Rano będę pisać jaki jest plan... a wieczorem co zrobiłam...
Już jest 12:30 więc.... zabieram sie za planowanie....
Jak już opracuje to tu wrócę
Trzymajcie się cieplutko ....
-
No i zapomniałam...
Kasia, wiesz jak to ze mna jest.... smutek jest... ale potrafię szybko wrócić do pionu... swoja drogą... jak fajnie być kobietą ze zmiennymi nastrojami
Julcyk dzięki za slowa otuchy czuję że siły mam wystarczająco dużo ))
-
CZEŚĆ ZUZA, NIE ŁAM SIĘ. TROCHĘ WIARY WE WŁASNE SIŁY! JA W CIEBIE WIERZĘ, JUŻ TAK DOBRZE CI SZŁO. TERAZ JEŻELI SIĘ ZAWEŹMIESZ TO NAPRAWDĘ CI SIĘ UDA.
USTAL SOBIE PRIORYTET, DLA KOGO TO ROBISZ I CO CHCESZ DOKŁADNIE UZYSKAĆ.
JA ZANIEDBAŁAM ĆWICZENIA I MI STRASZNIE Z GÓRY ZLECIAŁO... A NA DOLE ZOSTAŁO JESZCZE. ALE JAK MA MI DALEJ SPADAĆ Z GÓRY TO KICHA BO NIEDŁUGO TO DOJDZIE DO TEGO ŻE STANIKI BĘDĘ MOGŁA WYWALIC HI HI... NO I DO PODSTAWÓWKI WRÓCIĆ.
ŚCISKAM CIĘ MOCNO I POZDRAWIAM
-
ZUZA TRZYMAJ SIĘ !!!! BĘDZIE DOBRZE!!!!MASZ RACJĘ,JEŻELI AKCJA "30 DNI BEZ WPADEK" POWODUJE ,ŻE POCHŁANIASZ ORZESZKI LASKOWE W CZEKOLADZIE-BOSSSSHHH..,PRZECIEŻ TO MOJE ULUBIONE!!!!!!!!!!!!!!
KUUURCZE ,ALE MI NAROBIŁAS SMAKA!!!!!!!!!!!!!!
MUSISZ MIEĆ SWOJĄ AKCJĘ!!!!
SERDECZNIE CIĘ POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJĄ AKCJĘ DO KTÓREJ PRZYŁĄCZAM SIĘ JAKO PIERWSZA
-
Zuza001 ... trzymam za Ciebie mocno kciuki, wierzę że dasz sobie radę i zrealizujesz te ambitne plany ... pozdrawiam ciepło z baaaardzo słonecznej Wawki
-
Cześć Zuza - lalka nie duża!!!!!
Co słychać?
Jest piękny dzionek!
Uśmiech proszę!!!!!!
Ja słoneczko przywitałam kawą i 2 bułeczkami!
A Ty?
-
DZIEŃDOBEREK ZUZKA!
UDANEGO DZIONKA!!! NAPISZ JAK TAM TWÓJ PLAN DZIENNY)))))
SŁOŃCE DODAJE MI SKRZYDEŁ
POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE
-
Hej wam ))
Ale ja jestem... skaczę po innych wątkach a do siebie nie zaglądam
A więc plan na dzisiaj jest taki:
jem tylko grejfruciki!!! (do tej pory zjadałam już dwa) i jogurciki (narazie tylko jeden) ...
piję wodę (już mam na koncie 1,5l) tradycyjnie herbatki (wypiłam już 6 przeróżnych) i kawusia (zaliczone 2 filiżanki "małej czarnej").
Pokręciłam się na twisterku o którym mówiła u siebie Bike
Byłam na spacerku z moim psiakiem cwaniakiem
No i w planie mam jeszcze 200 brzuszków
a wieczorem "sporty ekstremalne" z Nazeconym
-
ZUZA - TAK TRZYMAĆ!!!!
A TE SPORTY EKSTRYMALNE TO NAJBARDZIEJ WYKAŃCZAJĄ!!!!!
MIŁEGO WEEKENDU DLA WSZYSTKICH!
-
))
Jesteście fajowsko-giciowskie )
Kasiu już mi zwiałaś ) żebyś wiedziała że lalka.... ale duuuuuza )
a sporty ekstremalne to moja ulubiona dyscyplina.... przyjemne i pożyteczne
Bike ) dzięki że we mnie wierzysz ) to dodaje mi siły i mobilizuje... i chociaż z kuchni dochodzą przepyszne zapachy, zakładam na nochala klamerkę i nic nie rusze. Jak wyciągałam z lodówki jogurcik, to zapachniało mi kiełbaska krakowską... taką chudziutką i przyszniutka... ech..... ale postanowiłam,że nie zjem nic poza zaplanowanym menu Póki co daje radę... ale wieczorem czeka mnie największe wyzwanie: SEANS FILMOWY Z NAZECONYM, KTÓRY BEZKARNIE POCHŁANIA ŁAKOCIE!!! zostawię sobie jednego grejfruta na tą okoliczność i dam radę
w 3mieście też dzisiaj pogodnie... jest wiaterek i jast tak przyjemnie
Kaczorynko )) moja akcja niczym nie różni się od Twojej )) więc od Ciebie też się nie wypisuję )) musze tylko bardziej zacisnąc pasa )) no nie moge przecież przyniść Ci wstydu ))
Shizku )) ty Chudzielcu )) idę do przodu )) przy Twoim wsparciu to już naaaaaapewno musi się udać )) Już dzisiaj opracuję i postaram się przygotować jedzonko na jutro.... i zapełnię do kresu możliwości dzień różnymi zajęciami, że nawet nie pomyślę o leniuchowaniu i łasuchowaniu ))
Trzmajcie się cieplutko ))
Idę się robic na cuuudo, bo przyjedzie po mnie Nazecony.... dopiero za dwie godzinki ((
[/b]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki